We wszystkich większych dziennikach „setka” o tym, że „Kaczyński znieważył Ślązaków”, i że w związku z tym zajmą się nim organy ścigania szła taranem na niusa dnia. Informacja prasowa o odmowie wszczęcia postępowania przez prokuraturę w tej idiotycznej ze swej natury sprawie też znalazła się w czołówkach… tyle, że gazet regionalnych.
Sprawa jest już trochę przebrzmiała, ale nie sposób się do niej nie odnieść. Czasami nie można nie zadać sobie również pytania, czy trzeba mieć aż tak ciężki umysłowy kaganiec na łbie, aby nie zrozumieć o czym mówił Kaczyński w Raporcie o stanie Rzeczpospolitej? Czy zabijanie gwoździ na sztachetach głów musi iść w formie najbardziej prymitywnej? Czy tylko ja i garstka rozumnych zrozumiała stwierdzenie o „zakamuflowanej opcji niemieckiej”, jako uwagę o śląskim separatyzmie, a nie o mieszkańcach Śląska? Czy komuś aż tak walnąć musiała szajba, by donosić na prezesa PiS do prokuratury (popełnienie podejrzenia przestępstwa, określonego w art. 256 Kodeksu karnego)? W zeszłym tygodniu premier Tusk popuszczał wodze fantazji wobec dziennikarki Polskiego Radia, której sukienka niepotrzebnie wedle premiera zapięta była guzikami. Czy przyszło komuś do głowy, aby pieklić się, że Donald Tusk obraził kobiety, Polki, dziennikarki?!
We „Wprost” jakiś dziennikarzyna naskrobał swego czasu artykuł, w którym rzekł iż nie bacząc na intencje Kaczyńskiego szef PiS zrobił niezłą reklamę śląskim separatystom. Kto zrobił reklamę RAŚ-owi, kurważ?! A nie przypadkiem stadny głos bezmózgich przedstawicieli świata mediów? Takich jak Jolanta Pieńkowska, próbująca naprędce skleić w „Do Widzenia Tefałen” jakiś pamflet na „Kaczyńskiego obrażającego Ślązaków”, czy pomniejsi zausznicy trąbiący dzień w dzień o kolejnym wielkim, ale to już naprawdę największym skandalu w wykonaniu szefa opozycji.
„Tak wiele pytań, tak niewiele odpowiedzi”. Śląski separatyzm. To pewnie nie przypadek, że organizacja ta jest tak silna (weszła do sejmiku województwa w 2010r.) w czasie, gdy państwo polskie jest najsłabsze od 1989r. Można przy tej okazji zapytać, jak daleko powinna iść autonomia regionów? Czy powinna posunąć się aż do utworzenia regionalnego sejmu z politycznymi serwitutami, czy poprzestać „tylko” na wzięciu przez Śląsk w pieczę nierentownych od dwudziestu lat kopalni, których ciężar utrzymania odczuwa solidarnie reszta kraju?
Weźmy na warsztat sam Ruch Autonomii Śląska. A konkretnie statut tej organizacji. Czy do pogodzenia z polskim porządkiem konstytucyjnym są przepisy mówiące o celach RAŚ-u, tj. o „uzyskaniu przez Śląsk autonomii w ramach dojrzałej decentralizacji Rzeczypospolitej Polskiej”, czy też o „utrzymywaniu ze śląską diasporą kontaktów kulturowych i ekonomicznych oraz podtrzymywanie wśród niej więzi emocjonalnych ze stronami ojczystymi”. Czy takie przepisy w statusie organizacji są do pogodzenia z art. 127 § 1 Kodeksu karnego („Kto mając na celu oderwanie części obszaru Rzeczpospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu…”), czy art. 133 § 1 tego samego kodeksu – nawiązując do wypowiedzi lidera RAŚ-u Jerzego Gorzelika o Polakach mordujących w komunie Ślązaków – „Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską”? A tak w ogóle, to co to jest „diaspora śląska”?
Dodatkowo, analizując jeszcze to zdjęcie z organizowanego przez RAŚ turnieju w brydża, na którym statutowe barwy tej organizacji są przyozdobione narodową flaga Niemiec i napisem w języku niemieckim, nie powinniśmy przetoczyć fragmentu odpowiedniego przepisu karnego, mówiącego o nielegalnej działalności wywiadowczej? Czy coś na tej fotografii naprawdę jest „zakamuflowane”, czy całkiem jawne?
I kto tutaj do cholery jest na bakier z prawem?!
"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)"
kard. Stefan Wyszyński
sed3ak na Twitterze
Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro!
"The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature".
Abraham Lincoln
"Virtù contro a furore
Prenderà l'armi, e fia el combatter corto;
Che l'antico valore
Negli italici cor non è ancor morto".
Francesco Petrarka
Polecam:
"Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka