Sed3ak Sed3ak
773
BLOG

Premier dał głos

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 10

Obejrzałem. Wiwisekcję artystów pochylonych z troską nad premierem w tefałenowskim „Śniadaniu Miszczów”. Dobrze jest zacząć felieton od słów: „mam mieszane uczucia”. Ale przyznam szczerze – nie mam! Uczucia mam jednoznaczne. Jednoznacznie negatywne. Zobaczyłem w szklanym pudle szefa państwa polskiego plącącego ten sam bełkot, którym od kilku lat karmi otumanione nim 20-30% popierającego go społeczeństwa.

***

W zasadzie nie było kwestii, w której premier nie powiedziałby jakiejś bajędy. Przykładowo, zapytał się T. Lipiński o drogi i autostrady i z nieskrywaną troską dociekał „Czemy tylko tyle, czemu nie więcej?”. A pan premier dziarsko prawił, że buduję – rzecz jasna – najwięcej ze wszystkich rządów po 1989r.! Dwa kilometry tu, pięć tam, w innym miejscu też trochę asfaltu w szczerym polu się wyleje i wyjdzie kilometrów tysiąc dwieście! I tylko szykownie Donald Tusk przemilczał, że ten sam rząd którym kieruje od 2007r. w dwa tygodnie po wyborach samorządowych 2010r. uciął fundusze na budowę całych odcinków dróg, łączących największe polskie miasta. Ups…!

Sporo śmiechu było przy pytaniach o ministrów Grabarczyka i Klicha. Pierwszego nie zdymisjonowano, bo „Polska to największy w Europie plac budowy”. Lubię w takich sytuacjach pytać – czy na pewno? Czy poza remontem Dworca Centralnego i wznoszeniem kilku stadionów cegła na cegle w Polsce wre? Czy na prawo od Wisły, w tym – jak to arogancko nazwała Polaków ze wschodu Tusk – „polskim NRD”, powstaje jakaś sieć dróg ekspresowych, czy autostrad? Czy Lublin połączony będzie w końcu z Krakowem, inaczej niż przez Radom i Kielce? Czy poza powstającą w bólach A4, która pamięta jeszcze czasy świetności Armii Czerwonej maszerującej przezeń na Berlin powstanie w końcu jej „odcinek Wschodni”? Donosiła ostatnio „Rzepa”, że rząd chce zbudować nowe lotnisko centralne. Tak,  tak – centralne. Bo po co na wschodzie, to tego słowiańskiego NRD upychać miliardy unijnych euro na inwestycje. Tam ludzie biedni, bo do biedy są genetycznie predestynowani. Im samolotów nie trzeba. Najwyżej wylecą z Polski przez Kowno lub Bratysławę, umniejszając problemu. No i minister Grabarczyk został. Nie, nie dlatego że ma sitwę, określaną jako „spółdzielnia”. Co to, to nie. Został, dlatego że buduje [zgoda buduje?].

A minister Klich Bogdan? Premier zapewnia, że kwestia dymisji to sprawa ewentualnie na czas po ogłoszeniu raportu komisji Millera. Przypomnę, w Niemczech ze stanowiska zrezygnował prezydent tegoż kraju, gdyż popełnił on kontrowersyjną wypowiedź, iż niemieckie wojsko realizuje w Afganistanie niemieckie interesy (Dla wielu Polaków, taka postawa to pewnie powód do zdziwienia). Idźmy dalej, Minister Obrony Narodowej Niemiec, w wyniku podejrzenia popełnienia… przestępstwa? Nie, skąd!? Podejrzenia popełnienia plagiatu w pisaniu pracy doktorskiej, podał się do dymisji. Tymczasem, za szefostwa w MON psychiatry Bogdana Klicha gnie – najpierw prawie całe dowództwo wojsk powietrznych (Mirosławiec, 2008), a potem całe dowództwo wojska wraz z jego zwierzchnikiem (Smoleńsk, 2010). Reakcją Bogdana Klicha na owe zdarzenia jest stwierdzanie, że „państwo zdało egzamin, bo zastępcy płynnie przejęli obowiązki swoich przełożonych”. No comment.

I tylko krótka dygresja w formie pytania do premiera. A cóż miałaby nowego wnieść raport komisji ministra spraw wewnętrznych? Że samolot jednak się nie rozbił i w związku z tym nie ma winnych katastrofy, która się nie wydarzyła? No błagam. Czy po wierutnym kłamstwie premiera (Tusk: „przestudiowałem 10 razy polsko – rosyjskie porozumienie wojskowe z 1993r.”) musimy wysłuchiwać kolejnych?

***

To, co przebijało z wywiadu z premierem to właśnie skrywana za ładnym pakunkiem słów arogancja. Grubiańskie stwierdzenie Tuska w odpowiedzi na pytanie Pawła Kukiza, że on jako człowiek zrobił więcej niż jakieś tam ruchy obywatelskie na swoich konferencjach w sprawie wprowadzenia okręgów jednomandatowych, każą powątpiewać w obywatelskość tej partii. A gdzie to PO wprowadziła JOW-y? W samorządach i to nie wszystkich – prawi dumnie szef PO. Bo – a czego śmiałości nie miał przyznać premier – wprowadzenie ich na poziomie krajowym dopuściłoby do władzy ludzi potrafiących rozprawić się z rządzącym establishmentem w trymiga. Poza tym, premier nie omieszkał dodać, że w żadnym kraju zachodniej Europy nie ma jednomandatowych okręgów wyborczych (pewnie i w Wielkiej Brytanii nie ma, skoro pan premier zapewnia), więc Polska i tak wygląda na tym tle nieźle. Kiedy w sukurs Kukizowi przyszedł Z. Hołdys, stwierdzając że przecież w Stanach Zjednoczonych taki system działa i urealnia obywatelom możliwość wyboru, Tusk nadmienił, że przecież tak naprawdę to w USA panuje „duopol dwóch partii”. A jak wiemy, im mniej partii, tym mniej demokracji. I tak już dodam od siebie, że w Polsce jest dużo więcej demokracji niż w Stanach, bo u nas są aż cztery partie!

Na pytanie T. Lipińskiego, dlaczego z jednego okienka dla przedsiębiorców zostało tyle co i nic, pada odpowiedź, że to są zaszłości jeszcze sprzed 150 lat, które nie pozwalają państwu do końca zaufać swoim obywatelom, nawykłym do jego notorycznego lawirowania. Uderzające było również spostrzeżenie premiera, że Polska nie może być krajem o „permanentnej rewolucji”, w którym tak często zmieniają się rządy (jak to ujął Donald Tusk – „tylko we Włoszech , z krajów o ugruntowanej demokracji zmiany te następują częściej”).

I to jest clue sprawy. Tak właśnie mają odbierać rządy PO hordy młodych, wykształconych z fejsbóka. Teoretycznie to sprawa jest jasna. Polska jest na takiej samej drodze modernistycznego rozwoju, jak inne kraje zachodniej (czyt. rozwiniętej) Europy. A przecież sprawa wygląda zgoła inaczej. W Polsce tak często zmieniają się rządy, gdyż jest to regularna przypadłość państw byłego bloku wschodniego (patrz: Czechy, Słowacja, Węgry), w których nastawienie społeczeństwa do elit jest zasadniczo wrogie (zresztą – na zasadzie wzajemności). Po cóż w takim razie przyrównanie do Włoch, a nie np. do wzmiankowanych wyżej Niemiec? Zapewne po, aby uzasadnić jakoś pozostawienie u sterów władzy Platformy i samego Tuska. Bo niezmienienie rządu, ma być w jakimś stopniu determinantem stabilności demokracji. Człowiek myślący z gruntu takie banialuki puści w między uszy lub obśmieje. Ale nie „drobnomieszczański elektorat” PO.

***

Wystarczy. Kto chciał wywiad obejrzał, a streszczenie dwóch godzin lipnych i zgęstniałych wywodów pana premiera to bardziej praca dla badacza. Osobiście mam nadzieję, że po ponad trzech latach rządów tejże ekipy i wysłuchiwania tychże samych sloganów o „Polsce naszych marzeń” i „państwu bliskiemu naszym sercom” pewna granica pękła. Że w zestawieniu z podwyższeniem obciążeń publicznoprawnych, wzrostem cen żywności, paliw i ogólnych kosztów utrzymania bajdurzenie Donalda o „zielonej wyspie” i „spełnieniu snu o nowoczesnej Polsce” wyda na się co najwyżej prześmiewczym żartem i uzyska właściwość autokompromitacji.

P.S. – W momencie, w którym piszę te słowa w pokoju obok trwa dyskusja przy kawce pomiędzy moją mamą, a wujkiem. Mówi on o tym, że doskwiera mu i jego rodzinie drożyzna. „Powiedzmy, że jakieś 25 dni w miesiącu robię zakupy po 50 złotych [dla pięcioosobowej rodziny], bo tyle to teraz kosztuje. To daje ponad 1250zł na samą tylko żywność. A przecież są miesiące, w których ja nie jestem w stanie nawet tyle zarobić…”. I myślę, że jak się obedrze wypociny premiera z paździerza kłamstw, obłudnych zapewnień i zwyczajnych konfabulacji, to na padole zostanie właśnie obraz takich typowych rozterek polskich rodzin i kalkulowania, jak w tej „unowocześniającej się” Polsce Anno Domini 2011 przetrwać od pierwszego do pierwszego. Niestety.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka