1. Opublikowany w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” sondaż preferencji wyborczych zachwiał teorią o pikującym w dół poparciu dla Platformy Obywatelskiej. Niby jeden sondaż reguły nie tworzy, ale z drugiej strony tak samo nie uprawniona jest teza, że jest to tylko wyjątek potwierdzający regułę. Inną rzecz można za to stwierdzić stanowczo: PO staje się obciachowa. I to na miarę SLD z okresu „Afery Rywina”. Niby – tak jak partia L. Millera onegdaj partia Tuska dzisiaj jest seksy, bo taki jest „trynd”, ale jednocześnie trudno jakoś osobom aspirującym i „na pewnym poziomie” pokazać się w jednym rzędzie z Mirem, Rychem, czy Zbychem, albo nie daj Boże z prezydentem Komorowskim (o czym na końcu). Obciach!
Tendencja jest spadkowa, gdyż celebryci odsuwają się od partii władzy. A grupat ta była lokomotywą popychającą wyborców "18 - 24" do urn. Najpierw „List Marcina Mellera do Partii”, a we wczorajszej „Gazecie Polskiej” obszerny i uczuciowy wywiad z jednym z czołowych piewców Platformy z 2007r. – Pawłem Kukizem (w stosunku do którego określenie celebryta jest krzywdzące), wyleczonym już na szczęście z tego defektu.
Tyle tylko, że dzieje się to w obszarze pewnej medialnej papki. W polityce realnej sprawa wygląda zgoła nieciekawie. Odwrócenie się wyborców od Tuska w najmniejszym stopniu nie oznacza przyłączenia się do „budowy IV RP”. Pamiętam jedną z rozmów z moim dobrym przyjacielem, prywatnie wielkim kontestatorem PiS. W rządach Marcinkiewicza i Kaczyńskiego zawsze podobały mi się liberalne reformy gospodarcze: obniżenie podatku dochodowego dla os. fizycznych, obniżka składki rentowej, wprowadzenie zerowej grupy podatkowej w podatku od spadków i darowizn itd. Itp. Tyle tylko, że reminiscencja do każdego z tych rozwiązań rozmywa obraz Prawa i Sprawiedliwości dzisiaj. „Ty myślisz, że jakby w obecnie rządził PiS, to zachowywał by się inaczej (w sferze gospodarczej) niż Platforma?” – spierał się ze mną. Mocno się wtedy o to ścieraliśmy i wydaje mi się, że kumpel miał rację. Osoba odpowiedzialna za te reformy – Zyta Gilowska, działała na własną rękę i jej osobista charyzma pozwoliła na wzmiankowane zmiany. Ale jak pokazuje podejście PiS i samego prezesa np. do kwestii OFE, czy zwiększania deficytu budżetowego, to mam wrażenie, że liberalizm tej partii skończył się wraz z odejściem prof. Gilowskiej do RPP. To smutne i godne przeanalizowania.
2. W poniedziałkowym „Tomasz Lis na żywo” Tomasz Lis jak zwykle na straży. Dwie trzecie (2/3) programu to promocja filmu dla „młodych, wykształconych”, czyli „Och, Karol 2: Zemsta zza grobów”… no dobra, przesadziłem – oryginalny tytuł nic o nagrobkach nie wspomina. W tygodniu działo się wiele (ruszyła kampania PTE w obronie emerytur; Marta Kaczyńska udzieliła ciekawego wywiadu dla „Uważam rze”; zmarł metropolita lubelski), ale „dziennikarz roku” zdecydował się na zrobienie reklamy gównianemu filmikowi, zmiażdżonemu przez krytykę, jak orzech pod płatami dziadka do orzechów. Czyżby ktoś wziął pieniążki za puszczenie w najlepszym czasie antenowym w TVP2 rozmowy aktorów, scenarzystki i producentki „Och, Karola 2!”, celem wygładzenia ostrza krytyki? I jaki interes w tym miał „dziennikarz roku”? No chyba że działał jako pożyteczny… tzn. towarzysz drogi (fellow traveller) i zrobił „program publicystyczny” o beznadziejnej komedii pod swój bezmózgi telewizyjny target?
I w ten sposób możemy przejść do kolejnego wątku. Dzisiaj na swoim blogu Bernard dokonał analizy z wręcz akademicką metodologią, opisującej i porównującej programy publicystyczne Jana Pospieszalskiego i „dziennikarza roku” właśnie. Sam miałem się kiedyś za to zabrać, ale nie starczyło benedyktyńskiej cierpliwości i pieczołowitości. Bernardowi starczyło (a i owszem!). Konkluzja jest taka, myślę nie nowa dla każdego nieleminga: „Tomasz Lis na żywo” przy „Warto Rozmawiać” to popkulturowe badziewie, powierzchowne i przewidywalne, sprowadzające się do emocjonalnych potyczek, w wykonaniu partyjnych siepaczy. Więcej poczytać można tutaj.
P. S. – Polecam do obejrzenia dzisiejsze „Fuckty TVN” i reportaż o wizycie prezydenta Komorowskiego w Wilnie. Bronek zaliczył kolejną wpadkę, zajadając zupę, ciasto (czy coś w ten deseń) w momencie, kiedy z płomiennym apelem w obronie polskiego języka występował tamtejszy działacz. Naprawdę, gratuluję ogłady i taktu… no i dobrego wychowania, rzecz jasna!
Linki do przejrzenia i polecenia:
1. Wywiad z Pawłem Kukizem w "Gazecie Polskiej".
2. ">>Tomasz Lis na żywo<<, a >>Warto Rozmawiać<< Jana Pospieszalskiego"
3. "Sąsiedzi" (reportaż w Faktach TVN).
4. Przebrzmiały, ale godny polecenia felieton prof. Krasnodębskiego pt. "Jeszcze możemy obronić wolność".
"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)"
kard. Stefan Wyszyński
sed3ak na Twitterze
Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro!
"The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature".
Abraham Lincoln
"Virtù contro a furore
Prenderà l'armi, e fia el combatter corto;
Che l'antico valore
Negli italici cor non è ancor morto".
Francesco Petrarka
Polecam:
"Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka