Sed3ak Sed3ak
516
BLOG

Dziennikarska gąska

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 5

Oglądałem swego czasu reportaż w TVN24 z Radosławem Majdem, przeprowadzony przez jakąś młodą i nawet urodziwą dziennikarkę. Akcja dzieje się w szatni sportowej. Majdan zamyka się w niej i chce się przebrać, założyć bramkarskie rękawice i korki. Po chwili do pomieszczenia wchodzi reporterka z „zaprzyjaźnionej stacji”. Rozmawiają o byłych problemach sercowych Radka, o Dodzie, o życiowej filozofii. Bramkarz odpowiada, że niczego nie żałuje, a że mu nie wyszło z Dorotką – i taki żywot bywa.

Nie zamierzam bynajmniej się pastwić nad Majdanem. Mało mnie cały ten cyrk z medialnym rozwodem obchodził. Chodzi o to, co się dalej przewinęło w reportażu. W pewnym momencie dziennikarka – młoda gąska z TVNu, wręcza bohaterowi materiału prezent. Jakiś solidny pakunek, owinięty w zbrązowiały papier na kiełbasę. Podarkiem okazuje się być… Koran. „O, już jakiś czas temu chciałem przeczytać” – zachwala Majdan. „Może w ten sposób odnajdziesz spokój życiowy” – wtóruje młoda gąska. Złośliwie można dodać, że gdyby Radek zawczasu przeczytał zawartą tam instrukcję podporządkowania żonie mężowi i przełożywszy Dodę przez kolano łupnął parę klapsów w pupę, dzisiaj nie miał by problemu z połowicą co się z satanistą puściła. Mądry Polak po szkodzie…

Ale już całkiem na serio. Po co przytaczam fragment z jakiegoś – niepierwszych lotów zresztą – materiału? Jak wyjaśniłem na początku, akcja dzieje się w inteligenckim (albo chcącym za takowe uchodzić) epicentrum kraju – w stacji Waltera. Dziennikarka to przykład „młodej, wykształconej, z większego miasta”, zgrabna, powabna blondynka z medialną buzią. Taka, co wybrała karierę, a nie pieluchy na prowincji.

Teraz troszkę z duchowości.

Zarówno Majdan, jak i młoda gąska to zapewne niespecjalne umysłowe orły (nie chodzi o to, żeby kogoś w tym momencie obrazić). Jak każdy człowiek ma w sobie potrzebę pielęgnacji i rozwoju duchowości. Większość ludzi znajduje ją w religii, wierze i modlitwie. No ale przecież nie jest to dopuszczalne w warszawce! Nie sposób np. przyznać się do tego, że pomiędzy jednym reportażem, a drugim lubi się (lub ma się potrzebę) od czasu do czasu punkt 15.00 odmówić koronkę do Bożego Miłosierdzia, czy godzinki przed rozpoczęciem pracy! Nie! Chcesz robić karierę, to recytuj wersety z Koranu (!?)

Co ludzi (zwłaszcza tych z tzw. wyższych sfer) przyciąga w Koranie? Dwie rzeczy przede wszystkim: radykalizm opisywanej religii oraz jej nieznajomość. Dla zachodniego świata bowiem Islam to fundamentalistyczna odpowiedź na zaburzenie duchowości, jakie od m/w półwiecza następuje w tym regionie. Człowiek się nie zmienił – pragnienie doświadczania Boga i jego duchowej natury tli się w nim i chce być podsycane.

Ale przecież nie będzie taka młoda gąska sięgać do tej samej religii, co „tłum spod Jasnej Góry”, motłoch który prawie doprowadził do wyboru Kaczyńskiego na prezydenta. Zamiast – jak to pewnie ów dziennikarkę nauczyła w dzieciństwie babcia ze wsi – wziąć do ręki książeczkę do nabożeństwa i wnosić modlitwy do Najświętszej Panienki, przyszła moda na napełnienie duchowego pragnienia silikonowym islamem. W imię postępu, rzecz jasna. Po co Jezus w stajence, skoro można poczytać przygody Mahometa, ochoczo namawiającego islamskie kobiety do zakrywania się namiotem i uczącego otwarcia na razy od męża?

No ale jak się od wejścia w dorosłość hoduje w głowie klina (że warunkiem osiągnięcia sukcesu jest bezwarunkowe wyrzeczenie się religijnej tożsamości), zamiast w porę go wyjąć, to skutek później jest taki, że zamiast czytać o Jezusie, na którego imię uginają się wszystkie kolana i który jest Bogiem Miłosiernym w efekcie tworzy się popkulturowy substytut. Koniec końców w upominku dostaje się Koran. W sumie i dobrze, świetnie pasuje jako prezent pod choinkę.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka