Komsomołska Prawda i wsio haraszo!

Jak podaje tvn24.pl niemieckie i rosyjskie media krytykują szefa opozycji za jego antyrządowe wystąpienie. Komsomolska Prawda tak pisze: „uwzględniając żar emocji, demonstrowany w ostatnich dniach przez Jarosława Kaczyńskiego, brata-bliźniaka zmarłego prezydenta, nikt nie wątpił w nieuchronność skandalu”. Bagnetem dostają również zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, gdyż zdaniem obiektywnego osądu gazety są to ludzie, którzy „w ogóle nie chcą niczego słyszeć, wiedzieć i rozumieć”. Przypomina mi się dworowanie mojego ojca, powtarzane swego czasu przez niego do znudzenia, który na pytanie: co to jest prawda, odpowiadał, że to ruska gazeta, która zawsze kłamie.

Dłużni nie pozostają Niemcy. Zwracają uwagę, że relacje na linii Moskwa-Warszawa się pogorszyły (przez Jarosława, to oczywiste). Niby można się czepiać, że jak coś co było złe, albo co najmniej dalekie od ideału, mogło się polepszyć, z tej tylko przyczyny, że głowa jednego państwa zginęła w dość dziwnych okolicznościach na terytorium drugiego? Ale to szczegół, błahostka.

Tymczasem, pojawiają się wraże powody, aby wziąć sobie do serca niemieckie nawoływania do budowania zgody. Polacy m/w od lipca wiedzą, że co jak co, ale zgoda to buduje! Nie możemy wszakże pozwolić na to, aby uprząż założona na polskie społeczeństwo przez Jarosława popsuła tak dobrze się zapowiadające relacje polsko-rosyjskie. Narodowa suwerenność wymaga – to rzecz bez dyskusji, zrzeczenia się politycznej samodzielności i poprzestanie na stanowisku drugiej strony. Po prostu, musimy się do tego dostosować i wszystko u nas ruszy jak z kopyta!

Oddamy Niemcom pamięć o II WŚ, a ci w zamian przyślą nam długie kilometry autostrad i kto wie, może postawią nawet na jednej z nich Ericę Steinbach? Zniknie dyskryminacja polskiego języka i samych Polaków w nadreńskich landach, a Polenwitze opowiadane będą już tylko po polsku. Przyklepiemy rosyjski raport o nierównoważonych pilotach koszących Tupolewem brzozy, a nasi bracia ze Wschodu poluzują dość sztywne limity eksportu mięsa i przyznają Polakom dodatkowe fanty w corocznej loterii pn. podpisywanie kontraktu energetycznego z Moską. Z czasem, bo – jak deklaruje premier, warto mieć marzenia, być może i podłączymy się do północnej rury. To przecież oczywista korzyść: trup Kaczyńskiego w zamian za mięso, ropę i gaz. W czasach postpolityki taka transakcja do interes nie do przecenienia!

Zbratać się z sąsiadami i oddać wszelkie przymioty suwerenności w imię umacniania suwerenności! Gabinet premiera Tuska przyzwyczaił już nas, że pogłębianie kolejnych patologii w imię walki z tymiż patologiami, to dla niego niemalże chleb powszedni, jak dla przeciętnego Polaka powódź, wyższe podatki, czy przerwy w dostawie prądu. I rzecz najważniejsza – dokona się finalna marginalizacja Jarosława, który – jak głosi mądrość ludowa – nawet jak milczy, to i tak milczy mową nienawiści.

Tak więc – budować i umacniać! Umacniać i budować, a będzie wsio haraszo!