Sed3ak Sed3ak
76
BLOG

Kaczyński nie wygrał... tak jak Komorowski

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 6

Po debacie powiedzieć wszak można jedno: Kaczyński jej nie wygrał. Nie chodzi o to, że b. premier (tak jak to w niezbyt stosowanych słowach ujął Ernest Skalski) przerżnął, ale o fakt zgoła inny. Otóż Jarosław Kaczyński ma jedną zasadniczą wadę: jest politykiem predmedialnym, z epoki gabinetowego rządzenia państwem (w sam raz na premiera okresu międzywojennego). Jeśli chodzi natomiast o wystąpienia telewizyjne, to prezes PiS pewnej magicznej bariery nie przekroczy. Zbyt łatwo się spina, nie trzyma kontaktu wzrokowego z kimkolwiek, brakuje mu odpowiednio szybkiej i ciętej riposty.

Wszystko to sprawia, że mając do czynienia nawet z politykiem tak miernym, jak Bronisław Komorowski, nie jest w stanie wyprowadzić nokautującego ciosu i zakończyć potyczkę przed czasem. Prezes PiS myśli, że skutecznie smyrając przeciwnika rękawicą po nosku wygra walkę na punkty, bo wszak sędziami są profesjonaliści, którzy docenią merytoryczny ton jego wypowiedzi. Nic bardziej błędnego.

Sędziami są widzowie. Zazwyczaj nieorientujący się w bieżącej polityce. Dlatego nic im nie powie stwierdzenie przez Jarosława Kaczyńskiego, że jego rząd obniżył podatki, czy wpompował więcej kasy w służbę zdrowia, dopóki ten nie powie im jasno: „Szanowni wyborcy, to dzięki decyzji mojego rządu w waszych kieszeniach w latach 2008 i 2009 zostało kilkaset złotych, a dodatkowo przez dokonanie wprowadzonego za mojego premierostwa odpisu podatkowego z racji wychowania dziecka, mogliście za zaoszczędzone w ten sposób pieniążki wysłać wasze pociechy na skromne, ale jednak  zawsze wakacje”. Tusk z pewnością tak by swój sukces sprzedał – wszak jest to obecnie najinteligentniejszy polityk (pod warunkiem, że nie gra w seansach nienawiści). Kaczyńskiemu Bóg tych talentów poskąpił.

A teraz o Komorowskim. Przepraszam bardzo, ale polityk ten aż prosił się, żeby oberwać podbródkowym. Czy zwróciliście Państwo uwagę na durnoty jakie wygadywał? Na pytanie, jak pomóc polskim Białorusinom, odpowiedział że on osobiście podpisał umowę o małym ruchu granicznym (i w domyśle co - że teraz białoruskie KGB mnie Polaków po gębacj leje?). Przecież to się do kabaretu nadaje. Albo stwierdzenie marszałka, że ten jest „zdumiony” polityką zmowy dwóch państw (Polski i Rosji) przeciwko Białorusi (jaką zaproponował KaczyńskI) i zaprzeczenie sobie w następnym zdaniu stwierdzeniem,  że raczej opowiada się za tym, aby wraz z krajami UE prowadzić ofensywę przeciwko wschodniemu sąsiadowi (sic!). Kaczyński jednak to przemilczał. Podobnie jak prezes PiS-u nie wykorzystał sposobności do wypomnienia marszałkowi, że przez jego nieodpowiedzialne wypowiedzi nt. wycofania wojsk z NATO, Talibowie nasilili ataki na „naszych chłopców”, przez co trzech z nich straciło życie.

Podobnie z In vitro. Komorowski twierdzi, że jest katolikiem, więc jest za życiem, więc jest za In vitro. Aż się prosiło o ripostę, że różnicą pomiędzy katolikiem (tj. Jarosławem Kaczyńskim), a katolikiem selektywnym (tj. Bronisławem Komorowskim), jest taka, jak pomiędzy demokracją, a demokracją ludową. Kaczyński jednak milczał. Tak samo, w sprawie nadprodukcji wpadek w kampanii marszałka, Kaczyński wolał wpaść w bokserski uścisk niż wyprowadzić parę prostych. Np. jak można nie wspomnieć o tym, że bardzo nieeleganckim jest obrażanie pięknych Dunek i zażądać publicznego przeproszenia Skandynawek, co równało by się z upokorzeniem kandydata PO?

Dlaczego Kaczyński się nie rozluźnił, nie uśmiechnął na dłużej, tak jak w czasie przerwy pomiędzy turami, gdzie – jak zaznaczyła moja dziewczyna, radości na twarzy Jarka brakowało wcześniej (i później), niczym tlenu w łaźni? Pozostanie to wielką tajemnicą kandydata PiS.

Jeśli chodzi o merytoryczną część to padł remis, ze wskazaniem na Kaczyńskiego, który zwyczajnie ma większe doświadczenie i obycie w rządzeniu (np. wzmianka o produkcji fiata Pandy – ukłon w stronę „klasy robotniczej”; giedroyciowa wizja polityki wschodniej; koncepcja zrównoważonego rozwoju, jako głównej idei szlifowanego przez PiS solidaryzmu społecznego). Komorowski miał też kilka błyskotliwych wstawek, gdzie mógł przedstawić wykute uprzednio na pamięć dane (np. 500 mln zł na Uniwersytet Rzeszowski – tylko tak się zastanawiam, dużo to, czy mało?). Jednakże w jego zachowaniu kuło po oczach wchodzenie w słowo, zatargi z dziennikarkami i ten tandetny numer z wręczeniem Kaczyńskiemu jakiejś kartki (kto wie, czy nie z rebusami).

Dlaczego tandetny? Bo jest to jako żywo motyw zerżnięty z kampanii prezydenckiej z 1995r., kiedy spokojny Kwaśniewski wręczył rozhisteryzowanemu Wałęsie jakieś zawiniątko, co zostało w odbiorze społecznym odebrane na korzyść tego pierwszego. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Poza tym, co chciał w ten sposób udowodnić Komorowski swoim wyborcom? Że on jest za dopłatami od hektara i to najlepiej jak największymi? Co na to jego „wielkomiejski” (cytat ze S. Nowaka) elektorat?

Generalnie uważam jednak, że remis i nie znajduję argumentów na poparcie lansowanej przez niektórych blogerów tezy o „druzgocącej wygranej Komorowskiego”. Wyszła smętna przepychanka. Takie bardziej zapasy, z tendencją do wchodzenia w klincz, niźli boks. Czekam na drugie 12 rund i mam nadzieję, że jeden z kandydatów wyprowadzi takiego sierpa, że sekundant przeciwnika będzie zmuszony rzucić biały ręcznik na ring. W przeciwnym wypadku, żaden z nich nie odniesie z debat wymiernej korzyści.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka