Sed3ak Sed3ak
97
BLOG

Nie zmieniłem religii!

Sed3ak Sed3ak Rozmaitości Obserwuj notkę 9

 

Zastanawiałem się ostatnimi czasy, czy by może nie zmienić wyznania. Tak po prostu. Modne to ostatnio. Nie mówiąc nikomu, bez żadnych ceregieli i formalizmu. Zmienić wyznanie, basta. I ni cholery nie mogę!

Wszelkie religie dalekiego wschodu odrzuciłem z biegu. Mam zwyczajnie za daleko. Trochę mnie też przeraziła reinkarnacja i (hipotetyczna, ale zawsze) możliwość dzielenia kolejnego wcielenia z krową Mućką, tą z obory mojej babci, co ją ubili niedawno rzeźnicy, aż się jej młode ciele z żalu rozchorowało. Z Nirwaną było podobnie – nie bardzo miałem ochotę tematu zgłębiać, bo i do wniosku doszedłem, że jeśli mam żyć i zaznawać człowieczeństwa, tylko po to, żeby się w ostateczności w czymś rozpuścić – to nie dla mnie!

Tak samo z buta potraktowałem wszelkie ateizmy, deizmy, czy agnostycyzmy. Dość powiedzieć, że nasz były (pożal się Boże) prezydent – Aleksander Kwaśniewski, miał się za agnostyka. Taka rekomendacja wystarczyłaby za kilka opasłych tomów dysput filozoficznych. Jednak wizja życia, wyjaśniona tak logicznie, że wszystko powstało nie wiadomo jak i nie wiadomo po co, że żyje się tylko teraz, a Ci którym doniczka spadła przypadkowo na głowę to po prostu mają pecha, że wszystkie te piękne i mniej piękne rzeczy, które mnie w życiu spotkały, to wydarzyły się o tak, niewiadomo dlaczego – to wszystko sprawiło, że powiedziałem dnia któregoś do siebie – spieprzam stąd!

Islam pociągał mnie zawsze, gdy napadało mnie wkurzenie. Gdy chciałem komuś w nos nawtykać, rozwalić jakąś konstrukcję, czy podłożyć bombę pod budynkiem mojego uniwersytetu. Później tłumaczyłem to sobie zwyczajną radykalizacją nastrojów, którą wielu wyznawców Allacha tłumaczy ścinanie głów, wysadzanie w powietrze metra, czy pilotowanie samolotów z mało radykalną chęcią lądowania na lotnisku. Ostatecznie jednak do islamu zniechęciła mnie prezentowana przezeń wizja raju. Że niby tylko po to żyję na ziemi, żeby sobie po śmierci z hurysami pociupciać? A jak nie daj Boże dosięgnie mnie bezwzględna ręka impotencji? Wolne żarty.

Prawosławie mogłoby ujść w tłumie. Tylko Ci Ruscy. No jak mam się modlić do ikony cara Mikołaja II, który na moich przodków wysyłał knechtów ze sztucerami i Kozaków z długimi nożami? A, i jeszcze przyjaźń polsko-rosyjska, podobno wysysana z mlekiem matki. Ale jak wyobraziłem sobie, że o zgrozo, w przyszłości patriarcha Moskwy i Wszechrusi wyniesie do miana świętości Władimira Władymirowicza..?! Zawczasu, celem uniknięcia późniejszego grzechu apostazji, odżegnałem się o pomysłu. Poza tym, u mnie w okolicy wszystkie cerkwie już dawno popalone.

Protestantyzm? Tutaj w zasadzie zacieśniał się krąg moich poszukiwać. Bo i liturgia prosta i czytelna, przystępne zasady, wysokie standardy, brak zgwałconych ministrantów i oskarżeń o obłudę – no po prostu cud, miód i orzeszki. Ale znów coś mi w spokojności zasnąć nie dało. Bo jakże to tak – sama wiara, bez uczynków i da radę? A Maryja, matka Jezusa  – dobra, poczciwa babulinka, ale żeby od razu Matka Boska? No tak średnio mnie się to uśmiechało, zwłaszcza że jako żyw, to Matki Boskiej przywiązany jestem.

Przeważył jednak argument, na który natrafiłem przypadkowo (dokładnie tutaj). Chodzi o „świadectwo” byłego księdza, przekonwertowanego na wyznanie ewangeliczne. Średnio (żeby nie powiedzieć wcale) spodobały mi się peany nad grzeszną naturą człowieka. Że niby problemy z czystością są wynikiem okultyzmu, rozumianego jako modlitwa do Matki Boskiej? Znaczy się, że ludzie po szufladach mają pochowane Legitymacje Demonologa-Specjalisty, bo grzeszą – aż wióry lecą?

Lektura Pisma Świętego samodzielnie, bo żadni „interpretatorzy” nie są potrzebni. To od razu zalecam wycięcie w pień prawników i czytanie aktów prawnych, na wyrywki, po łebkach, a najlepiej i na swoją rzecz. Nie tylko wtedy nie zostaniemy sprawiedliwie ocenieni przed Sądem Ostatecznym, ale i Rejonowym w Pipidówie Małej. Nie bardzo też mogę sobie wyobrazić odpowiedź na pytanie, co się dzieje z ludźmi, którzy nie potrafią czytać, są niewidomi lub w ogóle poważnie ułomni. Jak oni mogą przez lekturę Biblii poznać Jezusa? No i ten brak wrogości do Kościoła katolickiego – wizytówka, normalnie.

Kiedyś, pewna bardzo ważna dla mnie osoba, w zasadzie odpowiedzialna za moje religijne ukształtowanie, powiedziała mi, że to nie znajomość Słowa Bożego, zasypianie w modlitwie, czy też posty, jałmużny, czy medytacje w Duchu Świętym zaprowadzą mnie bezpiecznie do Boga. Bardzo w tym pomagają, ale nie w tym rzecz. W czym, w takim razie? A niech to pozostanie moją tajemnicą.

Z tychże to względów zrezygnowałem z wykupywania ogłoszenia w gazecie, w rubryce „religia: zamienię na nową”. Tak wiem, zaraz pojawią się życzliwi goście na „salonie” – Ci od tolerancji, którzy zwyzywają mnie od potomków, tych którzy mają krew na rękach. Znajdzie się paru spostrzegawczych, co postawią mnie tam, gdzie stała klerykalne ZOMO, a nie tam gdzie płonął Giordano Bruno. Co bardziej wrażliwi przeczołgają mnie wyzwiskami w stylu „pomiot pedofilskiej wylęgarni”, czy „dziecko katolickiego znieprawienia”. Wliczam to w koszty – w końcu nie jest łatwą sprawą w dzisiejszych czasach nie zmienić religię.

 

** powyższy tekst, jak widać utrzymany w konwencji lekkiej, nie miał na celu obrazić wyznawców jakiejkolwiek z opisywanych religii **

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości