Z klasyki gatunku zwanego kawałem: Czym różni się Boni od Korwina? Obrażony Korwin bije z liścia, a Boni wali z twittera. Albo z innej beczki: Czym różni się poseł Pawlak od posła Burego? Pawlak ma swoje ambicje, a Bury ma swoje interesy.
To tyle dla „odśmiania” organizmu przed poważniejszymi tematami. Jakiś prorok z Gazety Wyborczej napisał , że „jeszcze zatęsknicie za Tuskiem, Kaczyńskim i Millerem. Kiedy przyjdą ambitni, rumiani idioci, będziecie skamleć: "Ratujcie!" Ba! Ale rumiani idioci już są, można ich spotkać u Sowy i Przyjaciół, a także w paru innych restauracjach w Warszawie. Jak się nie rozpozna rumianego idioty na pierwszy rzut oka, to można spytać kelnera, na pewno wskaże. W jednym budynku w Alejach Ujazdowskich, numer chyba 1/3, aż się od nich roi. Całe proroctwo do bani.
Tuż przed głosowaniem nad odwołaniem ministra Idącego Po Was służby specjalne podległe premierowi z PO zrobiły kipisz u posła Jana Burego z PSL, który przewodzi klubowi koalicyjnemu. Koalicjant w głosowaniu zachował się wręcz wzorowo, co świadczy, że metody rodem z Służby Bezpieczeństwa nie rdzewieją. Z wyjątkiem posła Pawlaka, który żądał wyjaśnień od premiera i prokuratora generalnego, PSL sprawił się jak peerelowski ZSL. Po najściu na redakcję Wprost premier Tusk wyraźnie się rozkręca.
Poseł Jan Bury, którego biuro dwa dni temu spenetrowało CBA szukając śladów przestępstw korupcyjnych, to jest ten sam Bury, który dwa lata temu wyznał, że nie miał pojęcia, iż jako sekretarz stanu w ministerstwie skarbu nie może posiadać udziałów w spółce prawa handlowego. Po prostu nie wiedział, pomimo że w parlamencie zasiada od ponad dwudziestu lat, wiele lat był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa i wiceministrem skarbu kilka lat. I nie wiedział! To można chyba śmiało przypuścić, że on nie wie także, iż korupcja jest przestępstwem? I na takich naiwnych, rumianych poczciwcach wyżywa się to cholerne CBA!
Taka informacja: „5 czerwca w restauracji Sowa & Przyjaciele szef CBA Paweł Wojtunik informował wicepremier Elżbietę Bieńkowską o możliwej korupcji na najwyższych szczeblach Ministerstwa Infrastruktury”. Mamy więc ściśle poufną, jeśli nie ściśle tajną kwestię informacji o korupcji, zapewne w grę wchodzą sumy wielomilionowe, powoływanie się na wpływy w rządzie i tym podobne podchody przyjaciół skarbu państwa. Co robi minister i szef tajnej służby? Idą obgadać sprawę do knajpy powszechnie znanej z tego, że spotykają się tam członkowie elit władzy. Jak to komentuje rzecznik tajnej służby? Otóż tak: „Jestem spokojny i w tym przypadku nie obawiam się niczego niewłaściwego”. Ludzie, po co szukać rumianych idiotów, przecież my się o nich wręcz potykamy na każdym kroku!
Premier Donald Tusk doczekał się, że w proteście przeciwko jego metodom uprawiania polityki, czyli zastraszania posłów służbami specjalnymi, niedawny wicepremier z jego rządu Waldemar Pawlak cytuje wiersz pastora Martina Niemöllera, zamęczonego przez hitlerowców. To już jest bezpośrednie niemal porównanie państwa Tuska do III Rzeszy Hitlera. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że koalicjant Tuska wyprzedzi opozycję w postponowaniu rządu Tuska. I to o wiele długości.
Analiza wpływów w prokuraturze według Gazety Wyborczej: „Politycy PO uważali, że prokuratura, w której sporo jest zwolenników PiS, może rozgrywać sprawę Burego tak, by zasiać niepokój w koalicji(...)Ludowcy wiedzą, że prokuratura jest niezależna od rządu, że to niemożliwe, aby PO chciała szantażować lub zastraszać swojego koalicjanta takimi metodami. Przede wszystkim nie ma takich wpływów w prokuraturze”. To poważny rozdźwięk w koalicji,słabszy partner uważa, że silniejszy nie ma wpływu, a silniejszy uważa, że wpływ ma opozycja. Niezależna prokuratura, w której jest sporo zwolenników PiS jeszcze się nie wypowiedziała, od kogo jest niezależna, a kto ma na nią wpływ.
Ukraiński polityk pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych nazwał Putina ch...zą i zostanie ambasadorem w Warszawie. Szczęściarz z tego gościa. Donald Tusk od paru miesięcy wyzywa Putina od agresorów, faszystów i imperialistów, które to epitety mają w Unii Europejskiej o wiele większą wagę niż jakaś tam ch...oza. I co? Nikt mu w Brukseli żadnego stołka nawet nie zaproponował. Tak to już jest, że chcącemu zawsze wiatr w oczy.
Mistrz Czuchnowski biada, że „w ciągu ostatnich tygodni działania prokuratury i służb specjalnych zafundowały nam dwa poważne kryzysy w państwie i przestrzeni publicznej”. A wydziwiając i pomstując na niefrasobliwą głupotę prokuratury i służb ani słowem nie wspomina, kto odpowiada za ich bezgraniczną niefrasobliwość; kto je tak rozpuścił, jak przysłowiowy dziadowski bicz? I tacy ludzie nas ostrzegają przed rumianymi idiotami.
PS. Już dzisiaj na portalach wPolityce i wSumie literka "R" z Alfabetu Szczerego Przywódcy". A tam Wincenty czworga imion Rostowski i inne zjawiskowe postaci. Zapraszam! : http://wpolityce.pl/polityka/204672-alfabet-szczerego-przywodcy-r-jak-radziszewska-resortowe-dzieci-rosati-rostowski
Inne tematy w dziale Polityka