Kanclerz Merkel powiedziała premierowi Tuskowi, że „w zasadzie popiera” ideę unii energetycznej. Zasadniczo także prezydent Hollande popiera tę koncepcję. Premier Juncker, kandydat na szefa Komisji Europejskiej uważa, iż ten projekt jest w pełni uzasadniony. W zasadzie nie ma przywódcy państwa w Unii Europejskiej, który by się sprzeciwiał unii energetycznej. W tej sytuacji nie bardzo wiadomo po co w zasadzie premier Tusk jeździ po Europie i przekonuje do tej idei, skoro zasadniczo wszyscy są przekonani co do wspólnej polityki energetycznej. A jeśli są przekonani, to po co tworzyć Unię Energetyczną w Unii Energetycznej?
Tuż przed wyborami europejskimi wielką formę w retoryce politycznej osiągnął prezydent Komorowski. Można powiedzieć nawet, że wraca do formy z początku kadencji, kiedy to redaktor Paradowska zaalarmowana jego wypowiedziami apelowała, żeby współpracownicy otoczyli go nadopiekuńczą troską. Z okazji setnych urodzin Jana Karskiego, prezydent podkreślając jego zasługi w ujawnianiu zbrodni na narodzie żydowskim, oświadczył, że Karski „dał nam alibi”. Zestawiając te słowa z dawną wypowiedzią Komorowskiego dotyczącą zbrodni w Jedwabnem, można dojść do generalnej konkluzji, że jesteśmy "narodem sprawców", który jednakowoż ma solidne alibi. Niemcy także mają żelazne alibi, gdyż przekonali świat, że to nie Niemcy, lecz naziści dokonali holocaustu. Zatem w zasadzie wychodzi na to, iż rację mają nienawistni antysemici twierdzący, iż Żydzi sami są sobie winni.
Jakby nie dość było nieszczęścia dla Ukrainy, nad którą wisi groźba wojny domowej, a także przemarsz wojsk radzieckich, to szykują się kolejne perturbacje. Minister Boni oświadczył bowiem, że Polska pomoże Ukrainie w cyfryzacji. W zasadzie można by już nic dalej nie pisać, bo połączenie kulturoznawcy z cyfryzacją wieje wystarczającą grozą. Ten zestaw może dobić Ukraińców już ostatecznie. Jednak zasadniczo, jeśli chodzi o tych specjalistów od informatyzacji, których Boni używał do cyfryzacji, a którzy sprokurowali największą aferę korupcyjną w dziejach III RP, to Ukraińcy mają takich bez liku. W zasadzie, jeśli chodzi o korupcję na najwyższych szczeblach władzy, to Ukraińcy już niczego się od nas nie nauczą.
Janusz Korwin-Mikke przedstawił swój program wyborczy do Parlamentu Europejskiego, który w zasadzie sprowadza się do jednego postulatu – trzeba zniszczyć Unię Europejską od wewnątrz i leży to także w interesie Śląska. JK-M powiedział to na Śląsku, lecz zadeklarował, że gdyby kandydował z Warmii i Mazur, to mówiłby to samo. Ciekawe, co on by mówił, gdyby kandydował z Wielkopolski? A swoją drogą ta idea niszczenia Unii Europejskiej od środka przypomina tych wszystkich peerelowskich Wallenrodów, którzy od środka niszczyli PZPR i z marszu przeszli do niszczenia NATO i UE. Też od środka. W zasadzie takie niszczenie czegokolwiek od środka, to może być dobry sposób na życie.
Jeśli już mowa o niszczeniu bytów, to dla równowagi trzeba wspomnieć o powstawaniu nowego życia w kontekście demograficznym. Najlepiej to chyba ujął Stefan Niesiołowski, który ma taką wizję demograficzną, że „widzi pełno wózków”. „Co wsiadam do tramwaju, to wnoszą jakiś wózek” - kontynuuje swój wywód Niesiołowski. Kończy zaś błyskotliwa puentą, że „wystarczy wyjść na ulicę i otworzyć oczy”, żeby się przekonać, iż kobiety w Polsce rodzą. Platforma Obywatelska popełnia zasadniczy błąd, nie wystawiając Niesiołowskiego do Parlamentu Europejskiego. Miałby pewne miejsce w czołówce europejskich mędrców. W zasadzie facet, który ma takie wizje na jawie mógłby nawet przewodniczyć temu gronu.
Kandydat na europosła z listy PO Tadeusz Ross oświadczył w Telewizji Republika, że w zasadzie spot z okazji 10-lecia Polski w Unii jest pewnie spotem kampanijnym. A następnie podał do sądu wspomnianą telewizję, że publikuje nieprawdziwe informacje i przypisuje je właśnie jemu. Sąd oddalił pozew Rossa, który na swojej stronie internetowej przekonuje teraz, że spot z okazji 10-lecia UE "nie jest w żaden sposób" powiązany z kampanią wyborczą do PE. Mamy więc kolejne potwierdzenie, że Parlament Europejski jest w zasadzie instytucją fasadową, skoro kampania wyborcza do tegoż nie ma żadnego związku z Unią Europejską.
PS. "ALFABET SZCZEREGO PRZYWÓDCY" - mojego autorstwa, w każdą sobotę na portalu wPolityce.pl...polecam! Dzisiaj litera "H": http://wpolityce.pl/polityka/193856-z-alfabetu-szczerego-przywodcy-dzis-literka-h-jak-halicki-haki-hall-i-haratanie-w-gale
Inne tematy w dziale Polityka