seaman seaman
5158
BLOG

Tusk Tokujący czyli polityk skuteczny inaczej

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 112

Człowiek się uczy przez całe życie, a kiedy umiera, to nadal jest niczym biała kartka, może odrobinę pomazana niezbyt kontrastowymi plamami, raczej w odcieniu jasnej szarości. W sumie delikwent nadal niewiele wie i tu z góry odpieram ataki – chodzi także o mnie, a może nawet przede wszystkim o mnie. Ta naga prawda została pokazana dzisiaj w całej okazałości podczas wywiadu Donalda Tuska, którego w radio TOK FM udzielił swojej  fanatycznej fance, czyli redaktor Janinie Paradowskiej.

Weźmy choćby takie pojęcie, jak skuteczność. Wydaje się dość proste na pierwszy rzut oka. Jeśli mimo to po raz kolejny rzucimy uważniejszym okiem, nadal nie widać żadnej tajemniczej głębi w tym słowie. Powiem więcej, nawet kiedy dodamy przymiotnik precyzujący pojęcie, np. skuteczność polityczna, to ciągle jest dość proste stwierdzenie. Skuteczny polityk to taki, który w przyzwoitym przedziale czasowym osiąga deklarowane cele. Koniec kropka.

Możemy oczywiście dodać, że koszty takiej skuteczności nie mogą być zbyt duże, gdyż wtedy skuteczność prowadzi do większej tragedii niż nieskuteczność. Każdy się zgodzi, że są takie sytuacje, gdzie przysłowiowa skórka nie jest warta wyprawki albo gra nie warta świeczki, jak mówią Anglicy. Czyli skuteczność w osiąganiu celu przez polityka nie zawsze jest tym, o czym marzą jego wyborcy. To się zdarza i mądry polityk to wie. Ale wtedy nie może mówić (a już przynajmniej nie o sobie), że jest skuteczny mimo wszystko, ponieważ taka konstrukcja prowadzi wyłącznie do umysłowego kociokwiku.

Weźmy zatem przykład z bieżącej polityki, najbardziej na czasie, czyli faktyczne zagarnięcie Krymu przez Rosję, bo tylko tak można to określić. I to jest delikatne określenie istoty rzeczy – Rosja bezprawnie zagarnęła część Ukrainy. Polska, Europa i Ameryka nie zgadzają się na zagarnięcie Krymu przez Rosję, protestują przeciwko temu, sprzeciwiają się temu stanowi rzeczy i próbują nakłonić Rosję, żeby Krym zwróciła prawowitemu właścicielowi, czyli Ukrainie. Na razie jednak stan rzeczy się nie zmienił, jest jak jest. Ukraina została pozbawiona prowincji, usiłowania Polski, Europy i Ameryki nie przynoszą rezultatów. Rosja osiągnęła swój cel i na razie trzyma się mocno.

Zatem stan rzeczy w kontekście politycznej skuteczności - wyłącznie w odniesieniu do polityki polskiej - jest następujący: Rosja jest skuteczna, Polska jest nieskuteczna. Możemy oczywiście snuć różne prognozy, że to na krótką metę, ale ho, ho, ho! - jeszcze Polska pokaże Rosji gdzie raki zimują, że Rosja ruski miesiąc popamięta! Owszem, tak może być. Ale na razie prezydent Putin jest skuteczny, a premier Tusk jest nieskuteczny. Koniec kropka. Logika i zdrowy rozsądek nie pozwalają tutaj na żadne kombinacje.

Tymczasem Donald Tusk w wywiadzie dla pani Paradowskiej utrzymuje, że jego polityka wobec Rosji jest słuszna, bo skuteczna. A za kryterium oceny tej domniemanej skuteczności uważa fakt, że jego polityka jest „wkomponowana w politykę europejską i euroatlantycką”. Dodaje mimochodem jeszcze, że polityka wobec Rosji nie może być „obciążona rusofobią”. Dosłownie tyle, nic więcej. Są tam sążniste wywody rzecz jasna, bo taki jest styl Tuska, ale to nie zmienia postaci rzeczy. Tusk mówi, że jest skuteczny w polityce wobec Rosji i będzie jeszcze bardziej skuteczny, bo Polska wpisuje się w Europę; bo „problem z Rosją jest taki sam dla Polski, USA, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii”. I już.

No dobrze – powie ktoś, na przykłada ja – my się wpisaliśmy w tę politykę Zachodu i nasz rząd nie jest rusofobiczny, ale obecny problem z Rosją nie polega na tym, że on jest taki sam dla wszystkich, ale na tym, że Rosja zagarnęła Krym i ma wielką chrapkę na resztę Ukrainy. Gdzie tu skuteczność polityki, skoro stan rzeczy tej rzekomej skuteczności zaprzecza? I to jest fakt, a nie domniemanie. Ja tu nie zamierzam dokonywać egzegezy krętactwa Tuska, link do wywiadu jest pod tekstem i każdy może sobie prześledzić zawiłe meandry myśli geopolitycznej w wykonaniu Tuska  z pomocą jego fanki Paradowskiej.

Rzecz jednak w tym, że on jako szef partii rządzącej, jako premier pragnący kolejnej kadencji może być skuteczny i to nawet wynika bezpośrednio z tego wywiadu. On w powyższym sensie – jako szef rządu i partii – jest skuteczny dla siebie, a przynajmniej może się tak okazać. I to jest prawda. Tusk wyznaje swojej fance pani Jance (rym zamierzony), a za jej pośrednictwem innym fanom, że jego skuteczność polega na tym, iż skutecznie unika katastrofy.

Tylko że katastrofa już się stała – Ukraina utraciła Krym. Skuteczność byłaby wtedy, gdyby go odzyskała. Natomiast, owszem, jeśli polski premier przekona swoich fanów oraz Ukraińców, że Ukrainie Krym jest niepotrzebny, a może nawet sama Ukraina jest nikomu niepotrzebna, to będzie wybitnie skuteczny także wówczas, gdy Rosja zagarnie całą Ukrainę. Z tym, że zarówno Tusk jak i Rosja będą skuteczni tylko dla siebie. Niby tak samo, ale jednak inaczej.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,15640332,Tusk__Nasza_polityka_jest_czyms_zupelnie_odwrotnym.html#MT

 PS. Zapraszam także do czytania cyklu "Alfabet Szczerego Przywódcy" mojego autorstwa, a publikowanego w każdą sobotę na portalu wSumie.pl, do którego służę linkiem : http://wsumie.pl/nie-przegap/101200-a-jak-anodina  


 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (112)

Inne tematy w dziale Polityka