seaman seaman
3233
BLOG

Ukraina w lewackim kręgu niemożności

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 67

Wyobrażam sobie ten fatalny dyskomfort naszych liberalno-konserwatywno-postępowych demokratów, czyli Tuska, Komorowskiego, Sikorskiego. Nie dość bowiem, że Ukraińcy odebrali im święty spokój (premier musiał nawet wyłączyć ulubiony kanał Eurosport), to jeszcze zmusili do politycznej akrobacji. W jaki sposób wyjść na miłujących pokój demokratów i jednocześnie nie podpaść Putinowi, Obamie oraz Unii Europejskiej? Jak zachować szanse na zagraniczną posadę, kiedy o pomstę do nieba woła zbrodnicze tchórzostwo Unii Europejskiej, zachowawczość Obamy i imperialna bezczelność kagiebisty? A nie da się dłużej zwłóczyć ani nie zająć stanowiska, bo giną ludzie, dziesiątki ludzi, jeśli ktoś jeszcze wierzy w dane pochodzące od ukraińskiej władzy.

Trzeba być spanikowanym do nieprzytomności, żeby powiedzieć jak Tusk z Sikorskim, iż obie strony są winne przemocy albo, że nie wiadomo kto właściwie jest winien. A na domiar groteski Komorowski bezradnie oświadcza, że dzwonił do Janukowycza, ale ten nie podniósł słuchawki. A może linia była zajęta, trzeba było poczekać chwilę dłużej, hę? Tam na Ukrainie trwa krwawa zadyma, a u nas krwawa groteska w wykonaniu grupki spoconych aplikantów do europejskich posad.

Niestety, dzisiaj Tusk et consortes usiłują jedynie zamazywać konsekwencje swojego wieloletniego zwisu na kilku klamkach jednocześnie – u drzwi do przedpokoju Putina, Merkel, Obamy, UE. Diabli wzięli dekoracje do żałosnego przedstawienia pod tytułem Partnerstwo Wschodnie, tak reklamowane przez Sikorskiego, które powinno zmienić nazwę na Wschodnia Trampolina do Unijnych Posad. Konsekwencje służalczej uniżoności i przymilnego merdania przez ekipę Tuska wszystkim możnym tego świata, mają dzisiaj morderczy wyraz na Ukrainie.

Degrengoladę polskiej polityki zagranicznej najwyraźniej widać na przykładzie Ukrainy. Żadnych konkretnych kroków, wyłącznie ostrożne, aż do wyraźnego tchórzostwa reagowanie na bieżące zdarzenia. Gdy na Majdanie cichło, znikali gdzieś także Tusk z Sikorskim i Komorowskim, gdy się mocniej ruszyło, to sypały się niemrawe oświadczenia, który nic kompletnie nie znaczyły i nic nie dawały. Groteska w wykonaniu Komorowskiego z niepodnoszonym telefonem Janukowycza jest tu jaskrawym przykładem.

Ale dla Ukraińców polska niezborność nie jest najważniejszym czynnikiem, powiedzmy sobie szczerze. Bez Polski Ukraińcy mogliby sobie poradzić, gdyby inne faktory zagrały na ich korzyść. Niestety dla nich, wszystkie zagrały przeciwko nim. Z jednej strony putinowska wola odbudowy imperium połączona z kagiebowską sprawnością i bezwzględnością w dążeniu do celu. Już to tylko zmniejsza szanse Ukrainy na samodzielność do minimum. Ale mamy z drugiej strony Unię Europejską z van Rompuyem, Ashton, Barroso, Schultzem. To postaci żywcem wyjęte z filmu rysunkowego albo z obrazu Dudy-Gracza. Bez ducha, wyrazu, woli, rozumu, wizji. Kompletne dno, czyli deep end, jak mówia Anglosasi.

W Ameryce zdeklarowany lewak na czele mocarstwa, niezłomnie i zawsze uległy wobec Rosji i z zasady nienawistny silnemu przywództwu Stanów Zjednoczonych na świecie. Najgorsza możliwość, jaka mogła się przytrafić narodowi oczekującemu na pomoc od wolnego świata. Z tej strony Ukraińców czeka jedynie niekończąca się opowieść o szlachetnych intencjach i długi szereg niedotrzymywanych obietnic pomocy. Ameryka z lewackim przywództwem jest synonimem politycznego dziadostwa.

Sąsiedzi Ukrainy – zawsze posłuszni silniejszemu sponsorowi: Polska z Tuskiem, Białoruś z Łukaszenką, Rumunia, Słowacja. Węgry, które Rosji nie podskoczą, bezwolna Mołdawia, a na domiar nieszczęścia Rosja z Putinem. Od takich sąsiadów uchroń nas Boże, tutaj Ukraina może się spodziewać wszystkiego, tylko nie realnej pomocy. Dno z dna i dnem przykryte. Gorzej być nie może. Niemcy z Merkel może by coś zrobiły, ale wiążą je strategiczne interesy z Rosją – w ostatecznym rozrachunku zawsze staną po stronie Putina i Rosji. Tu już geopolityka egzekwuje swoje prawa.

Niedawno pisałem, że Ukrainę czeka długi okres smuty politycznej, w klasycznym ruskim wydaniu. Dzisiaj można powiedzieć, że jest jeszcze gorzej, o ile to w ogóle możliwe. Ale nigdy w dziejach świata nie było tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Ukraińcy nie mają szans na niezależność i samorządność w jakiejś przewidywalnej perspektywie. Bo chociaż premier Tusk będzie po staremu wzywał, prezydent Komorowski będzie dzwonił, a minister Sikorski będzie naciskał, to wszystko razem jak zwykle psu na budę się zda. Ukraińcy mogą liczyć wyłącznie na cud. 

 
seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka