seaman seaman
2519
BLOG

Bicie baby ma głęboki sens

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 55

Proszę się nie obawiać, nie jestem żadnym babofobem, ja tylko podpowiadam tematy Ministerstwu Równości, gdyż mam wrażenie, że oni tam już sami nie wiedzą co tym przedszkolakom wymyślić, żeby się nie nudziły. Jeśli chodzi o moje osobiste zdanie na temat kobiet, to jestem kobiecością zafascynowany od dzieciństwa i to wcale nie osłabło z wiekiem.

W ogóle uważam, że wszystkie kobiety są nasze i już nie mogę się doczekać, kiedy wprowadzą wreszcie te wspólne żony. Bo ciągle tylko obiecują, już od rewolucji sowieckiej, a może i od francuskiej, a tymczasem wspólne żony daleko w polu. A ja się starzeję, jak nie przymierzając pan Raczek z „Lalki” Prusa i nie będzie miał mnie kto smarować, kiedy moja własna połowica podupadnie na zdrowiu i siłach.

Malowanie paznokci przez chłopców ma sens – oznajmia radośnie w Gazecie Wyborczej – a jakże! - pani Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z resortu równości. I ja,  zaprzysięgły sojusznik i wielbiciel kobiet, odczytuję to dictum jako próbę wciśnięcia mi jakiejś namiastki baby. Przyjdzie taki wymalowany chłopiec, jakiś czekoladopodobny ersatz i będzie mnie smarował? Niedoczekanie wasze!

Minister równości wyjaśnia tajniki swojego rozumowanie dość powściągliwie, lecz przesłanie jest wyraźne: - „Malowanie paznokci wychowawczyni miało pokazać, że ta skrajnie kobieca czynność z jednej strony jest atrybutem kobiet, z drugiej strony leży, w sensie technicznym, w zakresie umiejętności obu płci”. Tu właśnie, w tym wzajemnym poznawaniu atrybutów swojej płci przez dzieci upatruję szansy na nowe pomysły w tej dziedzinie.

Sprawa ma bowiem poważniejszy wydźwięk niż tylko mój reumatyzm, ponieważ wygląda na to, że Ministerstwo Równości pod względem innowacyjności myślenia nie odbiega od średniej krajowej, a to jest głębokie dno, powiedzmy sobie szczerze i bez ogródek. Oni tam nie mają żadnego pomysłu na te dzieciaki i na okrągło albo każą chłopakom się w sukienki przebierać, paznokcie malować lub ćwiczyć zalotne spojrzenie spod rzęs. To wszystko na nic w sensie równości, skoro nie ma równorzędnej oferty dla dziewczynek, które też przecież pragną poznać atrybuty mężczyzn.

Dlatego ja rzucam pomysły i mam nadzieję, że Kozłowska-Rajewicz je podchwyci w lot. Jak chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije – mówi starożytne ludowe porzekadło. Wiemy z doświadczenia wieków i pokoleń, iż każda mądrość ludowa zawiera w sobie głęboki sens humanistyczny i w ogóle ogólnoludzki. Także i w tym porzekadle wbrew pozorom nie chodzi o żadną przemoc domową, lecz wyraża ono serdeczną troskę o zdrowie współmałżonka – wyraźnie jest powiedziane, że chodzi prewencyjne działanie w celu zapobieżenia marskości wątroby. A po co komu baba z gnijącą wątrobą?

Dlatego dziewczynki już w przedszkolu powinny poznawać ten atrybut męskości opiewany przez lud, żeby potem, już jako dorosłe baby nie miały fałszywego wrażenia, że chłopu chodzi o coś innego niż ich zdrowie i kondycja fizyczna. Dla oszczędności czasu przeznaczonego na poznawanie wzajemnych atrybutów, chłopcy mogliby ćwiczyć bicie baby przebrani w łowickie spódnice. Mamy przecież w tej chwili trend światowy na tradycję ludową w życiu społecznym, więc tym bardziej należy połączyć folklor z nowoczesną polityką równościową. Prawdę mówiąc, dziwię się, że w Ministerstwie Równości nikt na to nie wpadł do tej pory. Kogo oni tam zatrudniają?

Albo takie porzekadło, trochę z innej beczki, ale równie ważne dla poznawania atrybutów życia przyszłych mężczyzn przez przyszłe kobiety. Piwo z rana lepsze niż śmietana. Od dawna już obserwuję pewien chaos poznawczy, który dotyka małe dzieci prowadzone przez rodziców do przedszkola o nieludzkich porach, czasami nawet o siódmej rano albo i wcześniej, jeśli mają daleko. Przy czym rodzice nie potrafią swoim pociechom wytłumaczyć, co ci panowie robią codziennie wczesnym rankiem przed sklepem spożywczym. Czy to deszcz, czy słoneczna spiekota; listopadowa szaruga czy letni świt, oni tam tkwią niezłomnie, czekając na otwarcie przybytku.

Czy nie można by tego porzekadła przećwiczyć z dzieciakami w przedszkolu? Kieruję tę propozycję do minister równości Kozłowskiej-Rajewicz, która tak pięknie tłumaczy te wszystkie atrybuty. Rodzice by odetchnęli i przestali wymyślać niestworzone historie o chorych panach, którzy z bólu nie mogą wytrzymać i wstali skoro świt, żeby kupić sobie lekarstwo. Poza tym te dziewczynki będą kompletnie nieprzygotowane do małżeńskiego pożycia, jeśli nie zgłębią tego ważnego atrybutu mężczyzn.

Na ostatku zapewniam panią minister równości, że te moje pomysły są zupełnie gratis i może korzystać z nich do woli wedle swego uznania. Bowiem bicie baby ma równie głęboki sens, co malowanie paznokci przez chłopców, a przecież obojgu nam leży na sercu przede wszystkim równość płci w sensie dostępu do wzajemnych atrybutów. 

 
seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka