seaman seaman
1862
BLOG

Kaszubskie danie na świątecznym stole

seaman seaman Rozmaitości Obserwuj notkę 29

Ponieważ nie wiedzieć czemu szef naszego politycznego Salonu 24 Igor Janke  namawia nas do pisania tekstów świątecznych, wigilijnych i wspomnieniowych, a mnie jak raz przypomniał się pewien tekst, który napisałem przed Bożym Narodzeniem 2010, więc postanowiłem ulec prośbom redaktora. Jest to tekst wybitnie kulinarny, w dodatku promuje kuchnię regionalną, zaś regiony są w Unii Europejskiej teraz  ważniejsze od państw, zatem ów post jest niezwykle au courant, jak mówią starzy Gaskończycy. Tym bardziej, że dobry przepis zawsze jest aktualny w kuchni, także w kuchni politycznej.

Polecam więc tę powtórkę z rozrywki, bo święta mamy w pełnym rozkwicie i gdy ktoś pochyla się nad jakąś tradycyjną staropolską gęsią czy kaczką w zawiesistym sosie, nie zaszkodzi mu wiedzieć, czym zajadają się mniejszości narodowe. A nawet więcej powiem, wiedza o specyficznych smakach  mniejszości jest w dzisiejszych czasach o niebo bardziej au courant  niż wiedza o o ordynarnych upodobaniach większości.

Jako mieszkaniec prastarej ziemi kaszubskiej, postanowiłem więc przybliżyć reszcie kraju tutejszą kuchnię polityczną. Wiadomo bowiem powszechnie, że każdy region ma specyficzne smaki i gusty, jednak lokalne specjalności nie zawsze są znane poza jego granicami. Jako pierwszy podaję recepturę na danie zwane władzą (my na Kaszubach mówimy z kaszubska „waadza”). Z tym że ja pozwolę sobie nadać temu daniu tymczasowe miano "Półmisek à la Donald Tusk", na cześć wielkiego syna ziemi kaszubskiej, który już dawno temu próbował wywalczyć autonomię dla tego narodu.

Jeśli chodzi o samą potrawę, to co prawda  jest dość znana skądinąd, ale w wydaniu współczesnym (właśnie za sprawą wspomnianego syna tej ziemi) ma niezwykle oryginalną formę i bogatą treść pokarmową. Warto spróbować, choćby po to, żeby nie ciągnąć się w ogonie trendu europejskiego. Poniżej publikuję więc przepis prosto od kaszubskiej gospodyni.

Weź trzy świeże i tłuste biznesmeny (mogą być słodkowodne), wyciągnij im słomę z butów i zamocz w mętnej wodzie. Jednego zasuszonego inteligenta ze starego portfela otrząśnij starannie ze skrupułów, opłucz z przesądów i pokrój na dzwonka. Dzwonka moczyć wraz z biznesmenami, aż się dobrze przegryzą. Ostatnią ćwierć inteligenta pamiętaj sobie odłożyć do dekoracji gotowego dania. Uwaga: nie wylewaj wody po inteligencie – przyda się do sosu. Na publicznym targowisku wybierz cztery dorodne autorytety moralne bez głów, ale głęboko zakorzenione. Wytrzep z kurzu, obficie posmaruj szmalcem, zanurz w esencji z polityki miłości, żeby skruszały. Uwaga: nie zapomnij oddzielić od kręgosłupów moralnych. Kręgosłupy odłóż do wiadra.

Do tego należy zakupić dwa tuziny pospolitych politykierów, obecnie można je nabyć na pęczki w każdym supermarkecie. Wybierz i odłóż na bok ze trzy sztuki z najdłuższymi jęzorami - razem z ćwiercią inteligenta posłużą do udekorowania całości. Politykiery spraw według wypróbowanej recepty: drobno posiekaj charaktery i wytnij sumienia, tuszki układaj na osobnym półmisku. Sumienia odłóż do wiadra.

Następnie zmieszaj odrobinę splendoru, szczyptę koneksji i posyp nieco konsumpcyjnej pozłoty na drobno posiekane charaktery. Dodaj konfitury i dobrze wymieszaj. Tak przygotowaną pastą pokryj tuszki politykierów i odstaw na razie w chłodne miejsce. Najlepiej do lodowni. Teraz weź pokaźną przygarść drobnych płotek, zamieszaj im w głowach, wydrenuj móżdżki. Fileciki z drobnych płotek utłucz na miazgę. Móżdżki odłóż do wiadra.

Sos przygotowuje się na ziemi kaszubskiej w sposób tradycyjny. Do wiadra, w którym masz już odłożone kręgosłupy autorytetów, sumienia politykierów oraz móżdżki drobnych płotek, wlej popłuczyny po inteligencie. To wszystko należy teraz poszatkować w szatkownicy i utrzeć w pralko-ucieraczko-wyżymaczce uniwersalnej. Urządzenie to jest już powszechnie dostępne w sieci handlowej BiznesMedia AGD. Ucierać należy tak długo, aż otrzymamy jednolitą ciemną masę z dużą ilością ubitej piany na wierzchu. Na ostatku należy przyprawić sos cykorią i zagęścić papką medialną. Autorytety wyciągnij z esencji, gdy już są dostatecznie skruszałe – łatwo to poznać, bo zmieniają wtedy kolor z czerwonego na śnieżnobiały. Esencję wylej do wiadra.

Teraz należy przygotować specjalny półmisek - duże trójkątne korytko (naczynie powszechnie używane na wsi kaszubskiej). Na samym dnie wysmarowanym miazgą z drobnych płotek układaj tuszki politykierów pokryte dokładnie pastą, a na przemian kładź dzwonka z inteligenta. W następnej warstwie, w trzech kątach korytka umieść politykiery ozdobne w takiej konfiguracji, żeby im pyszczki wystawały na zewnątrz, a jęzory zwisały fantazyjnie z każdego rogu korytka. Trzy dobrze wymoczone biznesmeny kładź wzdłuż krawędzi korytka w ten sposób, żeby piły sobie nawzajem z dzióbków z politykierami. Wolne powierzchnie obłóż autorytetami zakonserwowanymi w marynacie. Na samym szczycie potrawy postaw dekoracyjną ćwiartkę inteligenta, jako alegorię przyszłości. Wszystkie szczeliny obficie wypełnij sosem z pianą. Całość należy zapiec w gorącej atmosferze zgody narodowej.

Potrawa zwana władzą gotowa do skonsumowania. Na koniec jeszcze tylko umywasz ręce. Danie świetnie się komponuje smakowo z burakami lub fasolką Głupi Jaś. Przed spożyciem należy się przygotować psychicznie - sumienia, kręgosłupy i móżdżki odkładamy do wiadra.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Rozmaitości