seaman seaman
5997
BLOG

Pożegnaliśmy Seawolfa

seaman seaman Rozmaitości Obserwuj notkę 89

W kościele pod wezwaniem Św. Michała Archanioła, którego historia sięga XIII wieku, odbyła się dzisiaj msza żałobna za Tomka ”Seawolfa” Mierzwińskiego. A po mszy świętej odprowadziliśmy go na równie stary przykościelny cmentarz, gdzie spoczął w grobie, nieopodal portu wojennego. Idealne miejsce wiecznego spoczynku dla marynarza, bo dosłownie z widokiem na morze.

Oprócz rodziny żegnali go przyjaciele i czytelnicy. Ja złożyłem wieniec w imieniu swoim i "Od przyjaciół blogerów z Salonu 24", taka dedykacja została umieszczona na białoczerwonych szarfach. Kwiaty również w tych kolorach. Został także pożegnany przez Klub Gazety Polskiej oraz PiS. Z blogerów byli oprócz mnie Wiejska Babka, kpt. Tadeusz Hatalski, Lech Makowiecki, zapewne i inni, których nie rozpoznałem.

Po pogrzebie poproszono mnie o skomentowanie krążących na S24 dzikich pogłosek o rzekomo niejasnych okolicznościach śmierci Seawolfa. Nie mam upoważnienia rodziny, żeby mówić o szczegółach, więc postaram się to zrobić oględnie. Przyjaźniłem się z Tomkiem i tak się składa, że w trakcie jego choroby  kontaktowałem się z nim niejednokrotnie – telefonicznie i mailowo. Mam więc pewną bezpośrednią wiedzę od niego samego na temat jego ciężkiej choroby, pobytu w szpitalu, leczenia, kolejnych zmian w stanie zdrowia, itd.

Oświadczam zatem, że nie mam żadnych wątpliwości, co do tego, że Tomek „Seawolf” Mierzwiński zmarł w wyniku ciężkiej i przewlekłej choroby. To wiem na pewno. Teksty sugerujące jakieś inne tajemnicze przyczyny są stekiem bzdur i jak przypuszczam – pisane w podłej intencji, dla poklasku od żądnej sensacji gawiedzi. To jest mój pierwszy i ostatni komentarz dotyczący tej kwestii, nie będzie żadnej dyskusji, bo nie mam zamiaru karmić trolli.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (89)

Inne tematy w dziale Rozmaitości