Dawno, dawno temu, w zamierzchłej komunie także istniał odpowiednik IV RP, który niczym miecz Damoklesa wisiał nad ludem pracującym miast i wsi. Nie każdy pamięta, bo to czasy kiedy posłanka Grodzka była jeszcze małym chłopczykiem, zaś młodziutki Kwaśniewski w tajemnicy przed innymi towarzyszami wertował paryską Kulturę. Oczywiście IV RP nie nazywała się jak dzisiaj, wtedy nazywano ją „światowym imperializmem”. Do dziś pamiętam jego najbardziej nikczemną odmianę amerykańską, która stanowiła największe zagrożenie.
Ona to właśnie, ta hydra znaczy się, była winna wszelkim niedostatkom ówczesnego społeczeństwa, które w radosnym znoju budowało socjalizm. Tamta partia matka, podobnie jak dzisiaj Platforma Obywatelska starała się jak mogła, lecz właśnie z powodu zagrożenia imperializmem nadludzkie wysiłki niemal zawsze były niweczone. Obrona przed imperializmem, szczególnie przed amerykańskim, pochłaniała olbrzymie pieniądze, których władza ludowa nie mogła przeznaczyć na podnoszenie tak zwanej stopy życiowej, że już nie wspomnę o sznurku do snopowiązałek.
Musi tę hydrę pamiętać redaktor Wojciech Maziarski (sprawdziłem: rocznik 1960) z Gazety Wyborczej, który ostrzega Agnieszkę Holland właśnie przed groźbą współczesnej odmiany "światowego imperializmu", czyli powrotem IV RP. Sławna reżyserka bowiem „wyszła z nerw” i zapowiedziała, że na oszustów z partii Donalda Tuska głosowała już nie będzie, co wstrząsnęło Maziarskim do tego stopnia, że głosowanie na Platformę Obywatelską nazwał mniejszym złem. Większym złem jest oczywiście domniemane dojście do władzy Jarosława Kaczyńskiego, przy czym redaktor taktownie nie wspomina, że idea IV RP została wylansowana przez Platformę Obywatelską.
Już nie mogę się doczekać, kiedy ktoś z redakcji GW wyciągnie z lamusa tezę pewnego nobliwego konstytucjonalisty, że „lepsi złodzieje niż Kaczyński”. To by świetnie pasowało do praktyk państwa Tuska, które także, niczym studnia bez dna, pochłania olbrzymie koszty, zadłuża nas, wciąga w czarną dziurę olbrzymie kredyty i nikt – podobnie jak za PRL-u – nie wie, gdzie te pieniądze się podziały i na co poszły. A właściwie do kogo poszły. Jakby nie patrzeć, obrona przed IV RP stwarza silne deja vu, już to kiedyś widzieliśmy i przeżywaliśmy.
Wtedy władza ludowa broniła ludu pracującego przed imperialistycznym wyzyskiem, natomiast dzisiaj Maziarski broni III RP przed „wrogami nowoczesnej europejskiej wolności”. Jest to także adekwatne określenie, gdyż wyraźnie przeciwstawione amerykańskiej wolności. Mamy zatem z jednej strony złowrogiego Kaczyńskiego, który chce zlikwidować, zniszczyć, unicestwić europejską nowoczesną wolność, a w domyśle dąży do zaimplementowania u nas jakiejś przestarzałej, zacofanej wolności, musi że amerykańskiej. Natomiast z drugiej strony jest mniejsze zło, Tusk et consortes. Są to co prawda oszuści, ale trudno.
Zatem Maziarski namawia Holland, żeby w imię obywatelskiej odpowiedzialności (tak! link pod tekstem) głosowała jednak na oszustów. Sprawdziłem w słowniku, że synonimami tego określenia są cwaniak, złodziej, kanciarz, kłamca, zaś antonimem, czyli odwrotnością znaczeniową jest człowiek uczciwy. I tu zachodzi pytanie, czego możemy się spodziewać po władzy złodziei i kanciarzy? To jest pytanie retoryczne, gdyż odpowiedź jest oczywista. Czym zaś grozi nam Kaczyński? Według redaktora z Czerskiej może on odebrać nam nowoczesną europejską wolność.
I tu jest pies pogrzebany, bo nie bardzo wiemy, co to oznacza. Dla Grecji na przykład – czytam dzisiaj, że stopa bezrobocia w tym kraju wynosi już 27 procent, zaś wśród greckiej młodzieży wynosi już ponad 60 procent. Czy ci Grecy nie są przypadkiem zdruzgotani przez tę nowoczesną europejską wolność? Na pewno nie przez IV RP, bo tam nikt o niej nie słyszał.
Przecież ci nieszczęśni Grecy są w strefie euro, centrum europejskiego szczęścia, które tak nam zachwala premier Tusk i ma nawet co do tego stuprocentową pewność, że tam jest nasz Eden. I jak teraz traktować te zapewnienia premiera Tuska? Czy on to mówi jako uosobienie nowoczesnej europejskiej wolności, czy też jako herszt oszustów w rozumieniu Agnieszki Holland?
Jak z powyższego widać, wolność niejedno ma imię i tacy mieszkańcy Hellady mogliby zlinczować Maziarskiego, gdyby im zaczął zachwalać nowoczesną europejska odmianę tego dobra ludzkości. Natomiast są mu wdzięczni francuscy i niemieccy banksterzy, którzy do cna wydoili Grecję i właściwie doprowadzili do ruiny oraz unijni politycy i biurokraci, którzy łaskawie patrzyli na ten proceder przez palce. Ci sami banksterzy, którzy krocie zarabiają na kryzysie dzięki zblatowanym eurokratom. O tak, dla nich bajdurzenie Maziarskiego o nowoczesnej europejskiej wolności brzmi jak najsłodsza muzyka.
Ale swoją drogą, czym się ten Maziarski tak przejmuje? Jaka IV RP nam grozi? Przecież Jacek Żakowski po ostatnich wyborach ogłosił, że PiS już nie żyje. Po co jeszcze straszyć tę biedną, roztrzęsioną Hollandową?
http://wyborcza.pl/1,75968,13399296,Niech_sie_Holland_nie_zarzeka.html#ixzz2KrkKL46L
Inne tematy w dziale Polityka