seaman seaman
3047
BLOG

Detektor sygnałów typu PDT

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 53

Wyobraźmy sobie, że poszukujemy skarbu w brzęczącej monecie, wartego przykładowo 400 miliardów (wszelkie podobieństwo sytuacji, kwot i terminów jest całkowicie przypadkowe) i mamy do dyspozycji wykrywacz metalu. A jest to urządzenie do tego stopnia uniwersalne, że reaguje równie ochoczo na metal, co na drewno, szkło oraz odchody zwierzęce. Czy już zgadujecie jaki będzie efekt naszych poszukiwań i jakim gromkim śmiechem wybuchną inni poszukiwacze na widok naszego sprzętu?

Tu muszę wtrącić profilaktycznie, że jeśli już teraz doszliście do wniosku, iż wciskam wam rażąco przejrzystą, a nawet prymitywną analogię do działań naszej prokuratury wojskowej, to jesteście w grubym błędzie, a jednocześnie macie trochę racji. Bo to nie jest analogia do wypowiedzi prokuratora Szeląga, że polscy eksperci poszukiwali śladów materiałów wybuchowych za pomocą detektora, który reagował równie żwawo na nitroglicerynę, co na plastyk i kosmetyki. A macie odrobinę racji w tym, że prymitywizm tej analogii nie jest moim dziełem, lecz pułkownika Szeląga. No, ale to zmartwienie prokuratury wojskowej, jakich asów sobie dobrała.

Natomiast analogia z owym wykrywaczem metalu oraz wszelkich innych substancji dotyczy poszukiwań 400 miliardów przez premiera Donalda Tuska. Szef naszej olsenowskiej ekipy rządowej zachowuje się bowiem jak ów kretyński uniwersalny detektor – niby szuka miliardów dla Polski, której interes ponoć reprezentuje, a jednocześnie żywo reaguje na wszelkie sygnały z zewnątrz. Taki to jest detektor ten Tusk, że on reaguje pozytywnie także na sygnały sprzeczne z polskim interesem, jeśli tylko są zgodne z jego osobistym celem, czyli brukselską posadą. Trzeba to jasno ująć – prywatą na koszt państwa.

Ludzie zdumiewają się brakiem jakiejkolwiek logiki we wczorajszym sejmowym wystąpieniu Donalda Tuska – z egzaltowana pompą ogłosił, że stara się w sumie o 400 miliardów złotych środków unijnych, tymczasem jest to mniej niż przypada Polsce w bronionym przez tego samego Tuska projekcie budżetu Unii Europejskiej. Ale w gruncie rzeczy jest jeszcze gorzej - nawet w okrojonym projekcie prezydencji cypryjskiej wypada dla nas większa pula niż to, co nasz szczery przywódca zadeklarował publicznie jako swój cel do osiągnięcia. Najstarsi Kaszubi przecierają oczy ze zdumienia nad postawą Tuska, bo nie pamiętają przywódcy, który przed rozpoczęciem negocjacji oświadcza, że zgodzi się przyjąć mniej niż mu proponują na wstępie.

Jest to postawa absurdalna do tego stopnia, że nie wystarczy uznać jej absurdalność i ogłosić bezradność. Skala tego absurdu po prostu zmusza do szukania logicznej przyczyny. Przypomina mi się film „Piękny umysł”, w którym bohater otrzymuje nagrodę Nobla i zaczyna się krygować, sumitować, że to on niby nie godzien, że inni się lepiej zasłużyli, ale po chwili reflektuje się: czy moja uczciwość nie przekracza już granicy głupoty? Podobnie jest z redukcją do absurdu polskiego interesu narodowego przez  premiera Tuska, która przekroczyła granice głupoty – człowiek jest zmuszony przyjąć, że za tak horrendalną głupotą kryje się jakaś premedytacja i zamysł.

Moim zdaniem jest tylko jedno logiczne wyjaśnienie, jeśli się odrzuci wersję, że mamy do czynienia ze skończonym głupcem. Detektor PDT reaguje na obce sygnały, a związane ściśle z jego widokami na brukselską posadę. W pakiecie także immunitet. W nosie ma interes kraju, który go wypromował. Bowiem ten typ ma takie fabryczne ustawienie, że najsilniej reaguje na sygnał własnego interesu. Premier Tusk jest skuteczny dla siebie, bo takie sobie ustawił priorytety. I cała jego olsenowska ekipa ma to wdrukowane w obwody scalone panelu sterowania. A panel sterowania tego detektora jest importowany.

http://www.rp.pl/artykul/159563,950575-Tusk-bez-walki-oddaje-miliardy-z-budzetu-Unii.html

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Polityka