seaman seaman
1288
BLOG

Jesienna defensywa obywatelszczyzny

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 24

Niestety, wychowanie nowego, światłego człowieka idzie w Polsce jak po grudzie. A minęło już blisko siedemdziesiąt lat od wmurowania kamienia węgielnego postępu w Polsce przez armię czerwoną, prawie sto lat od rewolucji bolszewickiej, a ile po francuskiej to mi się nie chce nawet liczyć. Również Gazeta Wyborcza wpadła z tego powodu w silny dyskomfort moralny. Okazuje się bowiem, że Polacy uważają, iż marihuana bardziej szkodzi od wódki, a na domiar złego są przeciwko zabijaniu na życzenie rodziców dzieci nienarodzonych. To już przechodzi ludzkie pojęcie, jaki nieprzemakalny jest nasz naród na postęp światowy!

No i za nic w świecie nie chcemy uwierzyć braciom Moskalom, że to polska pijana generalicja zmusiła pilota do lądowania na smoleńskim klepisku. Nawet błyskawicznie zaaranżowane wówczas łzawe pojednanie z putinowską Rosją nie przekonało zwykle łatwowiernych Polaków. Tymczasem dzisiaj już drugi dzień trwa konferencja naukowa w sprawie katastrofy smoleńskiej, w sumie ma być dziewiętnaście referatów, ponad stu naukowców z kraju i zagranicy, kilkanaście uczelni.  W żaden sposób nie da się wszystkiego przypisać złej woli i bujnej fantazji Antoniego Macierewicza – tylko sześć wystąpień będzie dziełem naukowców współpracujących z jego Zespołem Parlamentarnym.

Pocieszna historia – w trakcie trwania tej konferencji największym problemem rządowych mediów jest, czy poseł Macierewicz ma usprawiedliwienie na nieobecność w sądzie. To obrazuje poziom paniki w obozie Tuska. Gorzej nawet, bo w relacji do przedstawianych na wczorajszej konferencji referatów, faktów i dowodów , to gawędy MAK i komisji Millera wyglądają, jak nie przymierzając sprawozdanie z wykonania planu pisane przez przewodniczącego kołchozu, który jeszcze nie wytrzeźwiał po akademii pierwszomajowej.

Wyobrażam sobie, co musi przeżywać taka redaktor Janina Paradowska. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku melancholijnie się dziwiła, że nie ma oficjalnej odpowiedzi na narrację smoleńską płynącą z jednej strony. A co mamy dzisiaj z tej z drugiej strony, po której  plasuje się postępowa redaktorka? Kto daje naukowy odpór wrażym teoriom ciemnogrodu? Niestety, nie da się ukryć tej nędzy – jak zwykle profesor Palikot, docent Czuchnowski i magister Protasiewicz. Wszyscy oczywiście mianowani in pectoris. Och, sorry, przeoczyłem tego gościa Moniki Olejnik, co to widział, jak na wsi rąbano brzozę i z tego wysnuł daleko idące wnioski naukowe. Paradowska może wpaść z melancholii w depresję.

Ciemnogród jest do tego stopnia odporny na argumenty, że nawet taki kreatywny księgowy jak Rostowski musi najprostsze prawdy owijać grubo w bawełnę i jeszcze na wierzch dawać warstwę celofanu. Sztukmistrz z Londynu powiedział w Sejmie, że „po trudnym roku 2013 polska gospodarka przyspieszy”, ale na wszelki wypadek nie sprecyzował, który to rok po tym feralnym będzie obfitował we wszelką pomyślność. Inną tradycyjną już wiadomością przekazaną przez Rostowskiego jest „usunięcie ryzyka chaotycznego rozpadu strefy euro”. Wszyscy więc po raz kolejny odetchnęliśmy z ulgą z tego powodu. Niech nam się rozpada nasza kochana strefa euro szczęśliwie i kontrolowanie w Nowym Roku!

Wczoraj odbyła się także debata ekspertów zaproszonych przez PiS na temat bezrobocia. Już nawet nie chcę wymieniać utytułowanych uczestników, żeby co mniej odporni zwolennicy PO się nie pochlastali. Według obserwatorów ta debata była jeszcze bardziej udana od dwóch poprzednich na temat ekonomii i służby zdrowia. Zacytuję tylko osobę, która jest poza wszelkim podejrzeniem, jeśli chodzi o propisowskie sympatie. Więcej powiem, profesor Kik jest zakamieniałym przeciwnikiem PiS-u. Trudno więc o lepszą rekomendację.

Otóż eseldowski i jednocześnie protuskowski (tak!) do szpiku kości profesor wpadł po tej debacie w zachwyt graniczący z uniesieniem - „Mistrzostwo!”.  Kik również uważa, że poprzednie debaty partii Jarosława Kaczyńskiego były na wysokim poziomie, ale ta była najlepsza i trafiła w samo sedno problemów dzisiejszej Polski. Politolog przyznał, że jako wyborca Platformy jest zażenowany i zawiedziony, że partia rządząca nie rozmawia o takich sprawach. Według niego ekipa Tuska wstydzi się po prostu, że taka debata mogłaby ujawnić nicość jej rządów i dlatego chowa się za piarowskimi bredniami o świetlanej przyszłości.

Nie da się ukryć – w chwili, gdy poważni ludzie szukają rozwiązania problemów nurtujących ludzi, rząd prowadzi dochodzenie, dlaczego nie zamknięto dachu na Stadionie Narodowym. Minister Boni pisze dzieło o optymalnym państwie, a mistrz infrastruktury Nowak zapowiada wybudowanie do 2016 roku autostrady, która miała być gotowa w roku ubiegłym. Sam premier po rutynowym sukcesie na szczycie rusza tuskobusem na  tournée po kraju, żeby podeprzeć chwiejące się słupki poparcia. In vitro przez rozporządzenie, aborcja na życzenie, sukces na zamówienie. Prawdziwa parada tandeciarzy i blagierów.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka