Donald Tusk kiedyś wierzył, że nadejdzie moment, gdy poseł Stefan Niesiołowski "pokona uśmiechem niewierzących w sens polskiego optymizmu". Mało tego, premier nie mógł się nachwalić jego odwagi, „kiedy to kosztowało naprawdę wiele”. Ta deklaracja wiary w uśmiech Stefana z Łodzi została złożona przez premiera z Sopotu przy okazji komentowania występu bohatera Platformy Obywatelskiej w roli damskiego boksera. Trzeba powiedzieć, że to była śmiała wizja. Poseł Niesiołowski pasuje bowiem do miana ikony radosnego optymizmu mniej więcej tak samo, jak hrabia Drakula do symbolu honorowego krwiodawstwa.
A właśnie nadszedł moment, gdy Stefan Niesiołowski w kolejnym ataku zdecydowanie przebrał miarkę, co powinno go kosztować naprawdę wiele. Umocni więc swoją pozycję bohatera Platformy. Z tym że jak w poprzednim występie, nie potrzeba było żadnej odwagi, ponieważ znowu zaatakował kobiety, a nawet wdowy.
Kilka dni temu oskarżył rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, że obciążają skarb państwa żądając ekshumacji: - „Były trzy ekshumacje, myślę, że te rodziny zapłacą za to, Gosiewskiego, Kurtyki i Wassermanna. Niepotrzebnie, jak się okazuje. Mam nadzieję, że te rodziny zapłacą za to, bo nie może być tak, że będą obciążały skarb państwa tego rodzaju żądania rodzin”.
A trzeba dodać, że te słowa padły z ust Bohaterskiego Stefana w sąsiedztwie inwektyw, z którymi nawet premier Tusk miałby trudność, żeby uznać je za deklarację radosnego optymizmu: - „To obrzydliwa pisowska hucpa, próba dorwania się do władzy na trumnach(...) PiS-owska tłuszcza wyła na pogrzebach. PiS-owski motłoch wył na pogrzebach, w kilku przypadkach”.
Niestety, tak się nieszczęśliwie złożyło dla Bohaterskiego Stefana z Łodzi, że Zuzanna Kurtyka z Krakowa, wdowa po śp. Januszu Kurtyce ma tę pewność, że ani ona, ani jej rodzina nie występowała o ekshumację jej męża. Wręcz przeciwnie – cała rodzina sprzeciwiała się ekshumacji, która została przeprowadzona przez prokuraturę wojskową wbrew jej woli. Jest zatem oczywiste, że idol Donalda Tuska w przypływie kolejnej fali politycznej wścieklizny pomówił rodzinę po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej. Pomówił po chamsku, obrzydliwie, bo w kontekście tragicznej śmierci i równie bolesnego dla rodzin zamieszania z zamianą zwłok w trumnach.
Zuzanna Kurtyka wystąpi z pozwem cywilnym oraz prywatnym oskarżeniem przeciwko posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu, obecnemu szefowi sejmowej komisji obrony, a prywatnie bohaterowi Donalda Tuska. Tym samym wystąpi oczywiście także przeciwko jego radosnemu optymizmowi i uśmiechowi, którym tak oczarował swojego szefa i całą partię. No, niestety, tak to już jest, że czar czarem, ale sąd sądem.
Oczywiście konieczne będzie uchylenie immunitetu czarusiowi Niesiołowskiemu z tej okazji, bo nie ma co liczyć, żeby sam się zrzekł – bohaterowie Donalda Tuska raczej nie zwykli dokonywać takich heroicznych poświęceń. Sprawa jest ciekawa o tyle, że Niesiołowski ewidentnie skłamał publicznie i nie ma nawet najmizerniejszego wykrętu. I to jest właśnie test na wysokie standardy partii obywatelskiej, tak często deklarowane przez Tuska. Jak się zachowają wobec faktu, że ich bohatera przyłapano na ordynarnym kłamstwie?
![](http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQYDr0MBDNfe0uQMp8w4UV3ool_E4D4cUZu0bZGXBhA9gQR_CFgzw)
Ale to jest także test na demokrację w naszym państwie. I zaraz tłumaczę skąd ja wziąłem w tytule demokrację proceduralną. To jest cudowne określenia Ireneusza Krzemińskiego, socjologa, a jakże, który komentując sobotni marsz powiedział, że PiS to partia, która „zmierzała do modelu, który przypominał aktualne Węgry czy Rumunię: ograniczenie proceduralnej demokracji, swobód obywatelskich, praw, o które za taki trudem walczyliśmy”.
Pozew wdowy smoleńskiej przeciwko zakłamanemu prominentowi z partii rządzącej to będzie bardzo ciekawy test na tę demokrację proceduralną. Zwłaszcza w kontekście niedawnego wyroku przez nasz niezależny do szpiku kości sąd w sprawie Wałęsy przeciwko Wyszkowskiemu o zniesławienie, który to sąd wydał wyrok rujnujący pozwanego.
I ja tak sobie myślę, że ta demokracja proceduralna (cokolwiek to znaczy) - już pomijając wszystko inne - powinna także respektować zasadę równości wobec prawa. No, więc zobaczymy, jak to będzie. Bo poznaliśmy już różne rodzaje demokracji, jako to: sterowaną, socjalistyczną, fasadową, młodą i starą, i jeszcze inne. Czas najwyższy zapoznać się z demokracją proceduralną.
http://www.rp.pl/artykul/16,938736-Kurtyka-pozywa-Niesiolowskiego.html
Inne tematy w dziale Polityka