Wygląda na to, że w sprawie Amber Gold mamy do czynienia również z elementem metafizycznym. Minister Rostowski roztoczył przed nami całą wspaniałość polskiego prawa finansowego i bankowego; premier Tusk oznajmił, iż państwo pod jego kierunkiem jak najbardziej działa, a minister Gowin bronił systemu wymiaru sprawiedliwości, który się sprawdził z nielicznymi wyjątkami. Tymczasem złodziej kradł przez kilka lat w najlepsze, za nic mając te wszystkie instytucje, przepisy i szlachetne intencje państwa. A to państwo z kolei patrzyło nań baranim wzrokiem, nic nie mając przeciw jego procederowi. Czysta metafizyka, jak Boga kocham.
Jedna rzecz się niewątpliwie wyjaśniła, wiemy już na pewno, w jakim celu partia Donalda Tuska obdarzyła prokuraturę niezależnością od państwa. A nawet zamierza ją jeszcze bardziej uniezależnić, jak oznajmił premier. Otóż niezależność prokuratury okazała się niezastąpionym środkiem czystości do mycia rąk rządu, a właściwie do umywania rąk, jak to ujął Poncjusz Piłat. Jeśli zatem sprawy pójdą w kierunku dalszego rozszerzania niezależności prokuratury, jak to zasugerował nasz szczery przywódca, to należy oczekiwać, iż on sam i jego kamraci będą mieli ręce bielsze od śniegu w każdych okolicznościach. Choćby na ulicach grasowało więcej złodziei niż przechodniów.
Najdotkliwszym brakiem w wystąpieniu premiera Tuska było zaniechanie wymienienia tych wszystkich osób, które nie wiedziały o podejrzanej proweniencji i ciemnych machinacjach właściciela Amber Gold. W poprzednim bowiem wystąpieniu premier utrzymywał, że wszyscy wiedzieli, a tymczasem widać, że daleko nie wszyscy. Jak na przykład jego przyjaciel Paweł Adamowicz; jego idol Lech Wałęsa oraz twórcy filmu o przewagach naszego mędrca; jego minister Sławomir Nowak oraz rekomendujący jego własnego syna do pracy w OLT dyrektor portu lotniczego. To tylko kilka przykładów osób, które nie wiedziały, a przecież należy zaliczyć do nich całą gdańską skarbówkę w komplecie, nie wspominając o ofiarach oszustwa. Już nawet nie chce mi się wyliczać, bo w końcu wyjdzie, że w województwie pomorskim wiedział tylko premier. No i jego syn, chociaż poniewczasie.
Element humorystyczny wprowadził nieoceniony minister Gowin od sprawiedliwości, który chociaż na początku był trochę niepewny siebie, ale potem się rozkręcił na całego. Gowin pochwalił się mianowicie tak jakoś z głupia frant i ni w pięć, ni w dziewięć, że mamy jeden z najlepszych na świecie system nadzoru elektronicznego. Niestety, w ferworze krasomówczym zapomniał dodać, jak to się ma do faktu, że sąd rejestracyjny spółek z mocy prawa nie ma dostępu do rejestru skazanych. Jedyny wniosek, jaki można wyciągnąć z tej dziwnej dysfunkcji, jest to, że świat chyba schodzi na psy.
Bardzo poważny i ujmujący występ (bo przecież nie wystąpienie) miał poseł Rafał Grupiński, szef klubu partii obywatelskiej. Przede wszystkim był bardzo pięknie upozowany na zatroskanego Katona i jednocześnie nieco rozwichrzonego poetę, co cudnie współgrało ze srebrzysto-siwym zarostem. Zgodnie ze swoją charakteryzacją Grupiński przytaczał różne sentencje, porzekadła oraz cytował zagranicznych mędrców. Między innymi przypomniał nam wszystkim, że zysk nie powinien był celem oraz że należy przede wszystkim zapobiegać, a nie karać. Grupiński również podał przykład okropnych praktyk różnych oszustów w krajach kapitalistycznych, szczególnie w Ameryce. Potem cofnął się aż do roku 1918, ale nie bardzo wiadomo dlaczego, skoro wtedy nie było jeszcze PiS-u? Na sam koniec bardzo wzruszająco zaapelował o „budowanie podwalin” naszego państwa. Dosłownie, nic tu nie koloryzuję.
Wniosek generalny wynikający z wystąpień rządowych jest taki, że winna jest niezależna prokuratura z niezależnym prokuratorem generalnym na czele. Przy czym należy się spodziewać, że prokuratura będzie jeszcze bardziej niezależna niż dotąd. Winni są też ludzie, którzy dali się nabrać. Kilku urzędników trochę rozczarowało brakiem refleksu, ale to się oczywiście zdarza wszędzie. Natomiast niewinny jest system. A z całego systemu najczystszy jest premier Tusk. Wcielona niewinność. Najbielszy odcień białości. Czyste ręce. Jak Piłat.
Inne tematy w dziale Polityka