Rządowa orkiestra codziennej niemocy

Arłukowicz kłamie, Tusk grozi lekarzom, Graś napuszcza obywateli. Tusk osłania Kopacz, Palikot siedzi w rynsztoku, Graś mianowany sk.....lem. To tylko kilka opinii polityków i dziennikarzy o politykach z ostatnich kilku dni. Lekarze protestują, Kopacz przezornie milczy, pacjenci się gubią.

Wszystkich przebija jednak minister Arłukowicz, który wyrasta na naturalnego następcę kabaretowego ministra Grabarczyka. Właśnie wyraził nadzieję, że elektroniczny rejestr ubezpieczenia pacjenta powstanie jak najszybciej.

"Dostęp do centralnego wykazu ubezpieczonych jest lekarzom potrzebny po to, aby mieli dostęp do wiarygodnego źródła informacji o ubezpieczeniu pacjenta(...)Wprowadzenie w całym kraju sprawnie funkcjonującego systemu informatycznego to zadanie bardzo trudne, drogie i skomplikowane”  - ujawnił w radiowej Trójce w czwartek.

Z kolei wiceminister zdrowia Jakub Szulc powiedział w czwartek w TVN24, że  "kwestia noweli ustawy w tej materii nie jest sprawą jakąś dramatycznie skomplikowaną".  I pomyśleć, że cała ta wiedza i mądrość nie powstrzymała ich wcześniej, żeby obciążyć lekarzy odpowiedzialnością za wystawianie recept pacjentom nieubezpieczonym.

Co ciekawe istnieje już jakiś państwowy rejestr ubezpieczonych, ale zda się psu na budę, bo nie jest wiarygodny. Z powodu braku natychmiastowej aktualizacji mogą w nim bowiem figurować ludzie niepłacący składek. Koło się zamyka. Nikt nic nie wie. Taki jest efekty tych szumnie zapowiadanych informatyzacji ZUS oraz innych instytucji w służbie zdrowia. Właściwie trudno się dziwić Tuskowi, że chciał komuś wcisnąć ten gorący kartofel. Padło na lekarzy.

Trwa zatem gorączkowa krzątanina rządu wokół nowego centralnego systemu ubezpieczonych, który już na pewno spełni wszystkie nadzieje. Żaden nieubezpieczony już nie będzie bezpieczny. Minister zdrowia zatem spotkał się z premierem. Wiceminister zdrowia spotkał się z ministrem cyfryzacji, ten z kolei umówił się z prezesem ZUS. Każdy z osobna zapewne spotka się z premierem. Prawy do lewego, wypij kolego.

Minister Boni już dokonał przełomowego odkrycia, że chodzi o to, aby centralny wykaz ubezpieczonych  „był dostępny poprzez portal we wszystkich jednostkach służby zdrowia w rejestracjach, tam gdzie lekarze prowadzą praktykę”.  Arłukowicz nie pozostaje za nim w tyle i ujawnia cenne przemyślenia, że  „prawdziwa informatyzacja w służbie zdrowia i komunikacja elektroniczna jest niezwykle ważna”.

Graś się ukrywa, Tusk się wścieka, Gowin się zapoznaje, Pitera zapowiada zmiany. Kopacz jak zwykle umywa ręce, Kidawa-Błońska się kompromituje, Palikot bluzga jak za dawnych czasów. Nowak wyhamowuje infrastrukturę, która i tak ledwo zipała - odwołuje szybkie pociągi; rezygnuje ze zmiany systemu egzaminacyjnego praw jazdy; zarzuca budowę centralnego portu lotniczego; zamiast odcinka A1 będzie gierkówka. A może schetynówka, już nie pamiętam.

Zawsze niezawodny Boni sporządza nową wersję programu „Polska 2030”, Arłukowicz opowiada banialuki pacjentom  w radiowej Trójce. Palikot wyzywa Grasia na blogu, Rozenek oskarża Arłukowicza w „Kawie na ławie”, Żakowski obwinia Tuska w Wyborczej. Tusk zamawia ekspresowe sondaże w sondażowniach. Nowak piłuje paznokcie w przyjemnym gabinecie. Seremet po staremu jeździ do Moskwy. Moskwa robi swoje. Orkiestra gra.

http://blog.rp.pl/warzecha/2012/01/03/premier-sie-wscieknie/

http://www.portalsamorzadowy.pl/ochrona-zdrowia/,27065.html

http://wyborcza.pl/1,76842,10926749,Palikot_z_rynsztoka.html

http://www.edunews.pl/badania-i-debaty/badania/1756-trzecia-fala-nowoczesnosci-w-edukacji

http://www.tvn24.pl/-1,1730649,0,1,minister-arlukowicz-opowiada-banialuki,wiadomosc.html