seaman seaman
741
BLOG

Ręce precz od władzy obywatelskiej

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 19

Mnożą się nieprzytomne ataki wiadomych sił na wybraną w demokratycznych wyborach władzę partii obywatelskiej oraz równie demokratycznie dobranego koalicjanta. Rząd jest nieustannie zaabsorbowany odpieraniem ataków i z tego powodu nie może skupić się na modernizacji państwa. Nawet zwyczajnej listy leków nie dano temu rządowi w spokoju ułożyć, która zresztą stała się kolejnym pretekstem dla określonych kręgów do podważania polityki miłości.

Dochodzi już bowiem nie tylko do deprecjonowania osiągnięć ekipy rządzącej, ale także do rewizji jej krystalicznie czystych intencji. W tej bezprecedensowej nagonce przoduje środowisko, które się mieni być obrońcą praw człowieka i obywatela, lecz pod płaszczykiem obywatelskiej troski mnożą się nieodpowiedzialne ataki na podstawy ustrojowe naszego państwa.

Oto niejaki Jacek Żakowski, znany w niektórych kręgach, a skądinąd znany również z rewizjonistycznych poglądów na liberalny kapitalizm, brutalnie napada na samego Prezesa Rady Ministrów, organ wykonawczy naszej partii. W znanej także skądinąd Gazecie Wyborczej publicysta Żakowski stawia premierowi z gruntu fałszywy zarzut szczucia społeczeństwa na lekarzy. A korzystając z okazji przebywania na łamach opiniotwórczej prasy, rzuca oszczerstwo na działaczy państwowych młodego pokolenia w osobie ministra Bartosza Arłukowicza. Według Żakowskiego ten znany skądinąd lekarz ma z kolei szczuć masy obywatelskie na zakłady pracy wytwarzające leki.

I jakby tych ewidentnych przecież fałszerstw było mało, Żakowski niby to powodowany troską o państwo daje społeczeństwu wyraźny sygnał do polowania na czarownice: - „Dokładnie wiadomo, kto za to odpowiada. Nie firmy farmaceutyczne, nie lekarze, nie aptekarze i nie urzędujący od paru tygodni min. Arłukowicz, ale była minister, która źle przygotowała wdrożenie złej reformy, i premier, który ją konsekwentnie osłania”. Tutaj komentarzy nie trzeba, rewizjonizm liberalny pokazał nam swoją najgorszą twarz w pełnej krasie. Uderzono w twarde jądro w osobie samego premiera oraz jego otoczenia.

Nigdy jeszcze od czasu zdobycia władzy przez środowiska obywatelskie zrzeszone powszechnie w Platformie Obywatelskiej, nie były one tak zagrożone w całej swojej masie oraz - powiedzmy to sobie szczerze - w całym swoim jądrze. Oto na tych samych łamach głos zabiera także znana skądinąd publicystka Agnieszka Nowakowska, która miast dawać przykład krytyki konstruktywnej, rozpowszechnia nieprawdziwe pogłoski o  Pawle Grasiu, znanym skądinąd państwowcu.

Każdy z ministrów ma swoje służby prasowe, jest też rzecznik całego rządu Paweł Graś. Rolą tych służb nie jest noszenie teczki za ministrem czy premierem, tylko główkowanie, jak przekonać ludzi do proponowanych przez siebie zmian, jakie te zmiany przynoszą korzyści, jeśli nie poszczególnym grupom, to całemu społeczeństwu. Reklamówki za cztery lata, w kolejnej kampanii, to już będzie musztarda po obiedzie” – bez zmrużenia oka uprawia swoją cyniczną grę Nowakowska.

A to są przecież te same łamy i ci sami ludzie, którzy nieustannie apelują do nas o równanie do zachodnich standardów demokracji. I w związku z tym przypomnę, że za prezydentem Stanów Zjednoczonych nosi teczkę z kodami pełny pułkownik zaledwie, co w porównaniu z pełnym ministrem Grasiem świadczy na naszą korzyść. Ten fakt dowodzi niezbicie, że w dziedzinie obronności już dawno prześcignęliśmy Amerykę, bo minister Graś tę teczkę nosi przecież od roku 2007. I dodam jeszcze, że w Stanach Zjednoczonych za prezydentury Clintona jeden pułkownik kiedyś zgubił teczkę, a Graś nigdy swojej nie zgubił i dzięki temu kody do strony internetowej KPRM są bezpieczne w każdym calu. Czego nie może powiedzieć o swoich kodach opozycja.

Cała Europa zazdrości nam tych wyrafinowanych procedur. A trzeba dodać, że te procedury są cały czas doskonalone i już niedługo teczkę za premierem polskiego rządu będzie nosił konstytucyjny wicepremier! W tym miejscu solennie zaręczam, że ta obrzydliwie prostacka próba zdyskredytowania Pawła Grasia pod pozorem, że jako minister  „nie główkuje”  – przepraszam za to wyrażenie, lecz cytuję dosłownie, gdyż pragnę oddać bezmiar wulgarności tych ludzi – będzie odparta przez odpowiedni organ z całą stanowczością.

Jednak jedną rzecz trzeba jasno powiedzieć publicznie tu i teraz, że na takie praktyki mogą zdobyć się tylko ludzie tkwiący w zgniliźnie rynsztoku, ludzie o moralności alfonsów. Oto następny przykład tej zgnilizny, który podnosi włosy na głowie i woła o pomstę do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Nie zawahano się bowiem podjąć ataku także na płeć odmienną lub przeciwną, jak mówią niektórzy, czyli na kobiety w osobie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przypomnę pokrótce, że jest to oddana działaczka partii obywatelskiej, która jako inspiracja naczelnego organu naszego państwa położyła wielkie zasługi w rozmnażaniu in vitro. Kiedy posłanka wyraziła w Tej Drugiej Telewizji z gruntu słuszną opinię, że podwyższenie składki rentowej spowoduje ożywienie gospodarcze i powstanie nowych miejsc pracy, to jej szlachetna myśl została skwitowana cynicznym do szpiku kości uśmieszkiem rozmówcy, znanym skądinąd przedstawicielu  reakcji.

I ten zjadliwy uśmiech na twarzy Przemysława Wiplera obnaża prawdziwą maskę sprzysiężenia pisowców i rewizjonistów przeciwko władzy obywatelskiej. Nie potrzeba nic dodawać ani komentować. Poza jednym wyjątkiem, który zresztą też mówi sam za siebie – władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy!

http://wyborcza.pl/1,75515,10887507,Rzad_sam_sobie_strzela_w_stope.html#ixzz1iUxAfYGO

http://wyborcza.pl/1,86116,10898080,Noworoczne_przepraszam.html#ixzz1iUpaa9ZQ

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/rzady_po_w_pigulce_17989

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka