Od dawna obserwuję mrówczą zapobiegliwość posła Roberta Kropiwnickiego z Platformy Obywatelskiej, który trudzi się na odcinku praworządności. I to nie jest bynajmniej jakaś standardowa, parlamentarna krzątanina wokół konkretnego zagadnienia. Poseł Kropiwnicki bowiem nad poziomy wyleciał i prawa całe ogromy przeniknął. Nic mu nie umknie w tej dziedzinie. Z pozycji ściśle konstytucyjnych śmiało gromi ustępujący rząd Morawieckiego: "To rząd uzurpatorów. Odpowiada za to prezydent Duda, a premier Morawiecki jest uzurpatorem". Swobodnie, a nawet z pewnym wdziękiem wypowiada się o prawie finansowym: „To jest makabryczne, że Orlen nie ma prawa do takich zysków". Ostatnio celuje w Księgę Rekordów Guinnessa: wraz z kolegami złożył zawiadomienie do prokuratury na Krajową Radę Sądownictwa, do której niedawno został wybrany.
Na polu praworządności poseł Kropiwnicki krząta się od wielu lat, on był także autorem bałamutnej poprawki, która w efekcie zdemolowała potem Trybunał Konstytucyjny. Dzięki tej modyfikacji Platforma Obywatelska przeforsowała w 2015 roku wybór nadmiarowych sędziów do TK. Konstytucyjne machinacje zweryfikował Trybunał Rzeplińskiego, uznając wybór nadmiarowych sędziów za niezgodny z ustawą zasadniczą. Natomiast Kropiwnicki, broniąc swoich ówczesnych zamysłów radził posłom, żeby "poczytali konstytucję", co wywołało wesołość na sali obrad. Jak wiadomo, konflikt o TK dał unijnemu lewactwu pretekst do ataku na Polskę.
I właśnie obserwując tę obecną, gorączkową wręcz zapobiegliwość posła Kropiwnickiego o przestrzeganie prawa, przypomniałem sobie słowa Tadeusza Konwickiego. Była to swego rodzaju samoocena roli, jaką pisarz odegrał w stalinizmie: „Byłem łotrem, ale chyba nie na tyle okazałym, żeby teraz pchać się do pierwszych szeregów”. Konwicki z osłupieniem patrzył na kolegów, którzy nagle zaczęli wyznawać poglądy, które dopiero co potępiali. Poza samooceną pisarza, jego słowa przedstawiają także pewne kryterium, a nawet prawidłowość. Otóż, gdy wiatr historii zmienia kierunek, onegdajsze łotry poważnego autoramentu ustawiają się w pierwszym szeregu obrońców tego, co kiedyś mieli za nic.
Dowody na słuszność tej tezy są liczne, wystarczy przecież wspomnieć towarzyszy z PRL-u: Kwaśniewski, Cimoszewicz, Miller, Oleksy, Belka byli „okazałymi łotrami” jako aktywiści i funkcjonariusze partii totalitarnego systemu. I zaraz po zmianie ustroju stawili się w pierwszym szeregu strażników demokracji, wolności słowa, pluralizmu politycznego, a ostatnimi laty konstytucji. Gwiazda późnej komuny i lider późniejszej postkomuny Kwaśniewski, jak pamiętam, to nawet przypomniał sobie, że paryska Kultura i Radio Wolna Europa w dużej mierze go kształtowały.
W tym kontekście autorstwo szemranej poprawki znajduje swoje racjonalne wytłumaczenie. Posła Kropiwnickiego ukształtowała Platforma Obywatelska...
Inne tematy w dziale Polityka