Nikt nie powinien płakać za pomysłem dwukrotnego zwiększenia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych – napisał portal, który za wygraną Donalda Tuska dałby się posiekać. I uzasadnili: bo to jest psucie państwa, skorzystają najbogatsi, publiczna kasa potrzebuje pieniędzy i w ogóle to jest nieprzemyślane rozwiązanie. Czyli humbug, a w zasadzie ordynarne kłamstwo wyborcze, tylko dla niepoznaki zwane obietnicą. Ale Tusk nadal drogim przywódcą dla nich jest.
Polska potrzebuje reform, które ustabilizują gospodarkę; system podatkowy należy zreformować; zmodernizować system oświaty, a naukę uzdrowić; nie uciekniemy także od reformy emerytalnej; nowa władza musi się zająć reformą państwa socjalnego; wreszcie, że za brak reform Polska zapłaci zastojem… – pisali na swoich łamach „ludzie z biografiami”, którym ponoć nie jest wszystko jedno. I dokładnie ci sami ludzie przekonywali niegdyś, ba! – już kilkanaście lat temu, że jako polityk Tusk ma wiele zalet, ale reformatorem nie jest i już nie będzie. Delikwent przez następne lata potwierdził antyreformatorską naturę w całej rozciągłości. Ale Tusk nadal drogim przywódcą dla nich jest.
Koniec umowy, która przez ćwierć wieku zmuszała Polskę do przepłacania za gaz z Rosji i zapewniała Gazpromowi dominację na naszym rynku. Jamalski kontrakt gazowy nie zostanie przedłużony – napisali w radosnym tonie ci ludzie o końcu tej umowy, kiedy ostatecznie wygasła w 2022 roku. Zapisy były renegocjowane za rządu PO-PSL i wtedy Tusk powiedział, że umowa gazowa z Rosją odpowiada polskim interesom i została wynegocjowana perfekcyjnie. Ale Tusk nadal drogim przywódcą dla nich jest.
To tylko trzy przykłady z brzegu tej drastycznej rozbieżności pomiędzy praktyką i oczekiwaniami. O co zatem chodzi, skoro Donald Tusk tak długoterminowo, permanentnie, jaskrawie i z rozmysłem nie spełnia oczekiwań „ludzi z biografiami” w kwestiach fundamentalnych dla Polski, ale nadal drogim przywódcą dla nich jest? Wedle różnych porzekadeł, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o kobietę albo o pieniądze. Kobiety, tym bardziej jakiejś femme fatale, tutaj nie widzę...
Inne tematy w dziale Polityka