Do wyborów parlamentarnych jeszcze dobrych kilka miesięcy, zatem nie możemy wiedzieć kto wygra. Za to znamy już przyczyny zarówno ewentualnego zwycięstwa opozycji, jak i hipotetycznej jeszcze porażki wyborczej. Albowiem opozycja ma Jana Grabca, który jest na tej Planecie Różowych Koników Pony odpowiednikiem drzewa poznania dobra i zła. Otóż Grabiec rzecze, że w przypadku porażki opozycji przyczyną będzie brak wspólnej listy, natomiast ojcem, a raczej matką sukcesu będzie właśnie wspólna lista.
Z kolei przeciwnicy wspólnej listy twierdzą, że będzie ona matką klęski, zaś matkami zwycięstwa będą dwie, a może nawet trzy listy. No, w porywach cztery. Przy czym Frakcja Wspólnej Listy grozi adwersarzom, że ci z powodu listowego pluralizmu po wyborach znikną, a oni twierdzą, że właśnie wspólna lista powiedzie ich na zatracenie. Jednocześnie Wspólna Lista szykuje się do osobnego startu, a Stronnictwo Listy Osobnej nie wyklucza startu wspólnego. Na Planecie Różowych Koników Pony istnieją bowiem nieskończone możliwości.
Jak mamy odchodzić od paliw kopalnych, czyli między innymi od węgla? Na Planecie Różowych Koników Pony wynaleziono innowacyjny sposób – będziemy odchodzić od węgla poprzez jego wydobycie. Bo „my chcemy wydobywać polski węgiel” - mówi Donald Tusk, który nie tak dawno przekonywał (jeszcze zanim na dobre przesiadł się z białego rumaka na różowego pony), że „musimy jak najszybciej wycofać się z węgla, inaczej się nie da”. Zatem żeby jak najszybciej wycofać się, należy jak najszybciej i jak najwięcej węgla wydobywać. I tylko różowy konik małej wiary może doszukiwać się tu sprzeczności, ale takich koników nie ma na tej planecie.
Prezydent Warszawy zapisał stolicę do uczestnictwa w „ekskluzywnej organizacji” C40, która ujawniła, w jaki sposób pragnie ocalić świat przed człowiekiem. W tym celu zaleca drakońskie restrykcje konsumpcyjne i komunikacyjne. Prezydent Trzaskowski już wcześniej deklarował co do celów C40, że mają dokładny plan, jak do tego dojść i jeśli będziemy rządzić, to będzie szybciej. Tymczasem po ujawnieniu zaleceń C40 Trzaskowski uznał, że te nie są wiążące ani nie przekładają się na decyzje. Należy zatem sądzić, że gdy PO dojdzie do władzy, to szybciej nie wprowadzi tych zaleceń w życie. Gdzie indziej podobne trele morele nie miałyby racji bytu, ale wśród różowych pony ujdą za wyrafinowaną narrację.
Gazeta Wyborcza twierdzi, że dopominanie się od PO programu wyborczego jest po prostu niemądre, albowiem wyborca wie, czego Platforma chce (rym wzięty z oryginału). Dlaczego zatem Platforma trudzi się, prowadząc kampanię wyborczą wśród różowych koników pony, skoro one wszystko wiedzą o PO? Tylko osobnik niemądry może tu doszukiwać się niekonsekwencji. Na Planecie Różowych Koników Pony wszystkie opcje zawsze leżą murawie. Pony pasą się na zielonej łączce, szczypiąc, co im pasterz podsunie. Taka planeta.
Inne tematy w dziale Polityka