Na przedwiośniu dziwne rzeczy przychodzą ludziom do głowy. Takiej Hannie Lis Polska pomyliła się z TVN-em. W kontekście napaści tej amerykańskiej stacji na św. Jana Pawła II napisała, że "TVN niezmordowanie (ku uciesze Kaczyńskiego) grzeje temat Jana Pawła II. A potem będzie zdziwienie, że trzecia kadencja? Ja tej naszej Polski już naprawdę nie rozumiem".
Co jej zatem do głowy strzeliło, że TVN to Polska? Przecież fakt, że stacja z korzeniami tkwiącymi w głębokim PRL-u nadaje w języku polskim, jeszcze nie świadczy o polskości. Deutsche Welle też nadaje po polsku, a nikomu przez myśl nie przejdzie, że to Polska.
Być może Hanna Lis wyraziła się nieprecyzyjnie, bo proszę zauważyć, ona dosłownie pisząc, że nie rozumie „tej naszej Polski”, gani TVN. Zatem Lisowa w gruncie rzeczy parafrazuje klasyka: mówimy Polska, a w domyśle TVN. Albo na odwrót, jeśli komuś tak pasuje. W odpowiedzi na takie dictum również można sparafrazować innego klasyka: Ja rozumiem, że Polak może mieć tylko jedną ojczyznę, ale dlaczego to ma być TVN?
Na przednówku ludzie w ogóle dziwnie się zachowują. Podczas głosowania uchwały w obronie Jana Pawła II Borys Budka i koledzy udawali, że ich nie ma w sali sejmowej. Budce to by nawet uszło, bo on mizerny szczuras jest, ale taka Kidawa-Błońska nie schowa się przecież jak mysz pod miotłą...
Jednak kontekstem w przypadku zabawy w chowanego Budki et consortes jest fundamentalny spór o Polskę. Ale jeszcze głębszym kontekstem jest, że rozgrywa się ów spór pomiędzy wręcz zdziczałą i sfanatyzowaną postbolszewią (patrz Krytyka Polityczna: "Bestia z Wadowic...".), a Polakami.
Ludziom Platformy wydawało się, że wyjmując karty z czytników chowają się przed niełaską TVN-u. Nieprawda, nie oddając głosów w gruncie rzeczy głosowali przeciwko Polsce. Platforma schowała się przed Polakami. Polska bowiem to nie jest TVN. Polska to jest Jan Paweł II.
Inne tematy w dziale Polityka