Redaktor Grażyna Gawenda-Groteska: Dziękuję, że zgodził się pan odwiedzić redakcję Fejkiem po Faktach pomimo nawału zajęć w macierzystej Gazecie Wiadomej. Pragnę zacząć naszą rozmowę od Fryderyka Chopina, który obecnie jest gorącym tematem w związku z kryzysem humanitarnym na polskiej granicy.
Redaktor Janusz Czubkowski: Gazeta Wiadoma podjęła ten temat, który narzuca się w oczywisty sposób w granicznym kontekście. Chopin jest bowiem najbardziej znanym polskim uchodźcą, co zresztą szczegółowo uzasadniliśmy w artykule.
FpF: Czy jednak nie popadamy tu w pewną przesadę, przecież to była inna epoka, czy można porównać obecny kryzys humanitarny z sytuacją sprzed dwustu lat bez mała?
GW: Oczywiście, nie wolno nam oceniać według naszej współczesnej miary. Pamiętajmy, że Chopin nie opuścił kraju wygodnym samolotem, lecz telepał się do Francji i szturmował jej granice w nieogrzewanej karecie. To jest zasadnicza różnica.
FpF: Zgodzi się pan chyba ze mną, że gdyby kompozytor nie wyjechał z Polski, jego geniusz nigdy by się nie ujawnił?
GW: Oczywiście, że nie. Postępowa elita francuska, która dopiero co wyłoniła się z rewolucyjnego zrywu, umożliwiła mu twórczy rozwój. W dziewiętnastowiecznej Polsce panowały mroki średniowiecza i Chopin mógłby co najwyżej przygrywać na akordeonie weselnym biesiadnikom.
FpF: Powróćmy jednak do mrocznych wydarzeń na obecnej granicy Polski. Prawica nazywa to najazdem i postponuje tych nieszczęśników, wyzywając ich od zdziczałych hord, terrorystów oraz prymitywów. A przecież to ich przodkowie wymyślili tabliczkę mnożenia i opracowali układ okresowy planet, nieprawdaż?
GW: Pierwiastków, jeśli chodzi o ścisłość. Ale to jest najprawdziwsza prawda. Przypomnę też, że wynaleźli także falafele, czarczafy i wykarczowali puszczę Saharę, która - jak wspominają starożytne kroniki - była jedynym ziemskim obiektem widzialnym z kosmosu. Herkulesowa robota. Ich wkład w postęp ludzkości jest nie do przecenienia.
FpF: Czy pan rozumie tę karkołomną logikę władzy, która twierdzi, że obrona granicy nie pozwala na przyjęcie garstki uchodźców? Przecież jedno nie wyklucza drugiego?
GW: Tym bardziej nie pojmuję, że uchodźcy stanowią wartość dodaną każdego narodu, wspierają walkę o pokój i powstrzymują globalne ocieplenie. Rząd szermuje wyświechtanym argumentem, żeby składali prośby o azyl, a gołym okiem widać, że na całej Białorusi nie ma tyle papieru na podania.
FpF: Chodzą o słuchy o sensacyjnym materiale, który Gazeta Wiadoma przygotowuje czytelnikom na świąteczne stoły. Czy może pan uchylić rąbka tajemnicy?
GW: Rąbka mogę. Przygotowujemy Czarną Księgę Kaczyzmu. Nasze dziennikarskie śledztwo wykazało, że ofiar reżimu Kaczyńskiego jest więcej niż za Bieruta, Gomułki i Jaruzelskiego razem wziętych. Prace ciągle trwają, ale sądzę, że dobijemy do stu tysięcy.
FpF: Ale czy nie przesadza pan z optymizmem, przecież sto tysięcy to dużo więcej niż ofiar Covidu?
GW: Najwyżej dobierze się z chorób współtowarzyszących. W końcu oni rządzą już siódmy rok.
FpF: Naszą redakcję zalała ostatnio fala hejtu, że w celu zaszkodzenia Polsce powielamy materiały informacyjne reżimu Łukaszenki, a przecież my robimy to wyłącznie w celu, aby pokazać jak kłamie dyktator. Jak by to pan skomentował?
GW: Proszę kontynuować tę słuszną strategię, nie przejmować się hejtem. Przytoczę przykład z życia. Otóż my w naszej Gazecie Wiadomej opublikowaliśmy kiedyś różne plotki o Pierwszej Damie w oczywistym zamiarze, aby je zdezawuować. Zostaliśmy wówczas zaatakowani z bezprzykładną zaciekłością. Jednak nie upadliśmy na duchu, kontynuujemy tę linię i teraz zbieramy zasłużone owoce. Czytelnicy się przyzwyczaili i dzwonią do nas, dosłownie urywają się telefony, kiedy w wydaniu GW zabraknie plotek. Konsekwencja ma sens!
FpF: Bardzo nas pan pocieszył. Czy podziela pan moje zdanie, że Gazeta Wiadoma i program Fejkiem po Faktach wspaniale się uzupełniają? Wy publikujecie plotki, aby je dezawuować, a my powtarzamy kłamstwa, żeby je prostować. Front Jedności Postępu. Dziękuję za rozmowę.
GW: Zawsze do usług, gdy chodzi o szczęście ludzkości.
Inne tematy w dziale Kultura