Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Zgadza się.
Oczywiście. Teraz nie mają żadnych ...
Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz... Może niektórzy w to nadal wierzą i wolą akurat taki układ?
Btw - widzę, że pana 'zwinęli', czym to się podpadło ... ?
No proszę, mimo 'zwinięcia' wena dopisuje ...
Usnąłem Pański komentarz. Przekracza normy dopuszczalne na tym blogu.
Pewnie dobrowolne, też od minimalnego wynagrodzenia ...?
A jakie to ma znaczenie? Muszą sięgnąć do własnej kieszeni i zapłacić za usługę, której nie chcą.
Skąd pan we, że nie chcą? Wyniki, przeprowadzonych badań mówią, że chcą.
Skoro dopiero przymus umowy skłonił ich do opłacania "dobrowolnego" ubezpieczenia w ZUS to o co Pan właściwie pyta? W Sowińca Pan się bawi?
Trzeba pokazywać, że bandera statku to również ekonomia, wtedy jest szansa, że to się zmieni.
co mają wielkie pretensje , ze z emerytury nie mogą utrzymać posiadłości .
Od dwóch lat do Gdańska zawijają największe kontenerowce świata. Dlaczego teraz zawijają a wcześniej nie zawijały, mimo tego, że w Gdańsku praktycznie nic się nie zmieniło? Zawijają ponieważ jest autostrada A1 (a wcześniej nie było), która łączy Gdańsk z zapleczem lądowym na południu. Wracając do żeglugi i marynarzy. W Polsce praktycznie nie ma armatorów, którzy eksploatują statki pod polską banderą. Nie ma, ponieważ nie ma przyjaznego żegludze prawa. Dobre prawo państwa bandery jest taką autostradą, która prowadzi do rozwoju żeglugi. Nad tym się skupiam a nie na pomocy dla marynarzy. Marynarze dadzą sobie radę tak czy inaczej. Ale bez przyjaznego żegludze prawa nie będzie w Polsce żeglugi morskiej pod polska banderą. No, chyba że pan uważa że nie jest nam potrzebna. Tak jak niektórzy uważają, że nie jest nam potrzebne lotnisko, bo przecież jest Berlinie.
"Dlaczego teraz zawijają a wcześniej nie zawijały, mimo tego, że w Gdańsku praktycznie nic się nie zmieniło?"
Co ja sobie będę klawiaturę strzępił:
https://www.portgdansk.pl/o-porcie/inwestycje-zrealizowane-w-ostatnich-latach
M.in.
"Ukończona w październiku 2016 r. rozbudowa największego w chwili obecnej na Bałtyku głębokowodnego terminalu kontenerowego przyczyniła się do podwojenia zdolności przeładunkowych DCT do 3 mln TEU. Zakres inwestycji objął budowę drugiego nabrzeża terminalu o długości 650 m wraz z całkowitym zapleczem przeładunkowym do obsługi kontenerów, w tym 5 nowymi suwnicami nabrzeżowymi typu super-post-Panamax i 16 samojezdnymi suwnicami placowymi. Wartość inwestycji wyniosła 195 mln euro. Przewiduje się, że inwestycja ta zaspokoi spodziewany wzrost popytu na przeładunki kontenerów w relacji morskiej w tej części Europy i wzmocni znaczenie Gdańska jako najważniejszego i największego hubu kontenerowego na Bałtyku."
Wiem, jak Pański obóz za Gdańskiem nie przepada ale mógłby Pan choć poudawać bezstronność.
No jak tam? Wrócił już Pan z kościoła? Wycofa Pan swoje kłamstwa czy uważa, że wraz z nowym tygodniem ma carte blanche na łgarstwa w imię wyższych celów?
Zablokowałem Pana, nie toleruję chamstwa.
I jeszcze jedno, choć nie może już Pan odpowiedzieć (no, ale prosiłem wcześnie o zachowanie kultury). W sprawie inwestycji w Gdańsku myli Pan skutki z przyczyną.
Notka nie jest o żeglowaniu (hobby) tylko o pracy na morzu
Formalny projekt jest gotowy, a inne sprawy przemilcze ...
Swoją działkę, jako konsultanta, też Pan oczywiście przemilczy?
To dobrze. Oby jak najszybciej udało się tę sprawę załatwić. Warto mieć naszych marynarzy pod naszą banderą i jednak schylić się po te parę groszy.
Dzięki.
No coz, nie jest latwo kwestionowac to co pan pisze ... :( no i dzieki za to co w uzupelnieniu :)
W notce jest mowa o zmianie prawa a nie wydawaniu pieniędzy.
Milo slyszec :) pozdrawiam
Dzięki za dobre słowo. Pozdrawiam.
Po pierwsze w UE jest Cypr i Malta.
Po drugie konstrukcja "armator UE i statek poza UE" jest oczywiście do obejścia. Założenie spółki poza UE, która zatrudnia marynarzy to nie jest dzisiaj żaden problem.
Co prawda nie mam dostępu do dokładnych danych ale.
Nowy panamax to jakieś 34M USD. Budowany jest z założeniem 30 lat pracy.
Dim mnie pewnie poprawi ale pensja roczna kapitana to średnio 80k USD. Na statku załoga to 20-30 osób. Im nowszy tym mniej.
Jeśli chcemy polską banderę to czarter nie wchodzi w grę, trzeba kupić (wylizingować).
Rocznie wychodzi 1,14M USD amortyzacji statku + koszt lizingu.
Roczny koszt załogi to około 1M USD.
Doliczając koszty ubezpieczenia, paliwa, napraw i inne koszt załogi szacuję na jakieś 30% kosztów działalności.
Czyli ma pan z ZUSem rację, jest to dość duży problem.
Tylko proszę zauważyć, że żeby firma zaryzykowała zarejestrowanie w Polsce 35M USD (jednego kontenerowca) to musi mieć gwarancję, że przez te 20-30 lat nikt nie będzie się wygłupiał z prawem podatkowym. I już chyba panu gdzieś pisałem, że (chyba) Panama gwarantuje, że dla każdego statu obowiązuje prawo podatkowe z dnia rejestracji. Późniejsze zmiany już go nie dotyczą.
W Polsce, zmiana ustawy o działalności gospodarczej czy prawa podatkowego odbywałą się średnio co 4 dni.
A podatki to nie jest ani pierwszy ani największy problem:
https://youtu.be/EBJwFrLnthw
Huurrah ... w końcu się pan doliczył.
A przecież cała notka jest o tym, że ZUS to problem. Gdyby nie był to by nie było exodusu armatorów pod wygodne bandery (co nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem, bo pozapłacowe koszty pracy kształtuje nie wolny rynek tylko regulacje państwa bandery). No i jeszcze kwestia punktu widzenia. Chyba nieuważnie pan czyta to co piszę, bo jest tam punkt widzenia wszystkich zainteresowanych stron, czyli państwa, armatora (pracodawcy) no i oczywiście pracownika, czyli marynarza również.
płacić więcej. Być może więcej inwestować. Dlaczego uważa Pan, ze trzeba w sposób specjalny traktować tę branżę?
Wolny wybór tak, ale nie wolny rynek. Stawki frachtowe kształtuje wolny rynek, czyli popyt (ilość ładunków do przewiezienia) i podaż (ilość statków zdolnych przewieźć ten ładunek), w efekcie stawki frachtowe są zmienne, idą w górę i w dół. ZUS nie zależy od wolnego rynku, ZUS zależy od regulacji państwa bandery.
No dobrze. A jak pan widzi taką sytuację, gdy spółka skarbu państwa rejestruje swoje statki pod wygodnymi banderami i wszystkie daniny (jak pan to ujął) idą tam a nie tu? To jest zdrowa sytuacja, gdy właściciel (czyli państwo bandery) ma takie regulacje, że się nie opłaca eksploatować statku pod jego banderą i w efekcie on jako właściciel nic z tego majątku nie ma?