Być może dzień pogrzebu to nie jest odpowiednia chwila, do takich refleksji. Ale niech tam. Mimo, że dzisiaj pogrzeb, to powiem, co mi na sercu leży.
Na wstępie tej notki, zmieściłem zdjęcie z pogrzebu. Wśród tego tłumu ludzi, których widać na tym zdjęciu, mnie nie ma. Ale nie ma mnie tam, wyłącznie z przyczyn obiektywnych. Fizycznie znajduję się na statku, który akurat płynie Kanałem La Manche. A zdjęcie dotarło do mnie dzięki nowoczesnej technologii - czyli wszechobecnemu i wszechmocnemu internetowi.
Gdybym był w domu, to bym tam był. I nie tylko na ul. Długiej, którą widać na zdjęciu. Byłbym również w katedrze na mszy żałobnej. I nie dlatego, że uważam, że Paweł Adamowicz był wspaniałym prezydentem Gdańska. I nie dlatego, aby mu za to podziękować. Byłbym tam z innego powodu. Wiem, że pogrzeb to nie jest chwila, aby mówić źle o człowieku. Ale pogrzeb, to też nie jest chwila, aby być hipokrytą. Więc powiem, że nie wszystko co robił zamordowany prezydent Gdańska, mi się podobało. Ale Paweł Adamowicz nie był z mojej politycznej bajki. I pewnie ta moja opinia, w dużej mierze, wynika z różnić politycznych. A moje poglądy polityczne są inne od tych, jakie miał zmarły tragicznie prezydent Gdańska.
Natomiast, co innego chcę powiedzieć. Żeby nie było nieporozumień, bardzo mocno chcę powiedzieć. Otóż posiadanie poglądów politycznych nie jest zbrodnią. Różne poglądy polityczne to rzecz normalna i naturalna. Zbrodnia jest dopiero wtedy, gdy z powodu poglądów politycznych ludzie się mordują. Paweł Adamowicz został zamordowany, ponieważ, różnice poglądów w Polsce osiągnęły ten etap. I dlatego byłbym na tym pogrzebie. Żeby dać świadectwo. Że różne poglądy polityczne, to nie jest zbrodnia. Natomiast zbrodnią jest mordowanie się nawzajem z powodu różnych poglądów politycznych.
Natomiast, czym innym jest atmosfera polityczna, która od jakiegoś czasu panuje w Polsce. Otóż ta atmosfera politycznego konfliktu, osiągnęła taki poziom i taki stan natężenia, że dokonanie takiego morderstwa przez szaleńca, stało się możliwe.
A kto jest winien takiej eskalacji politycznego konfliktu? Powiem jedno. Obydwie strony mają za uszami. A że akurat popieram PiS, to nie będę hipokrytą. I nie będę mówił, że wina rozkłada się po równo. Moim zdaniem opozycja, bardziej niż strona rządowa eskaluje konflikt. Ale to jest moje zdanie. I jako wolny obywatel tego kraju, mam prawo do swoich poglądów politycznych. I mam prawo takie zdanie publicznie wyrażać.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że z tym morderstwem przyjdzie opamiętanie. I że Polacy, zaczną traktować różnice polityczne między sobą, jako coś normalnego i naturalnego. A nie powód do wzajemnych kłótni, nienawiści i mordowania się nawzajem.
Komentarze
Pokaż komentarze (151)