seafarer seafarer
931
BLOG

Polskość i nowoczesność idą w parze, czyli jak zdobyć MWzDM

seafarer seafarer Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

PiS rządzi już dwa lata. I trzeba powiedzieć, że rządzi dobrze i ma sukcesy. Nie będę wymieniał, wszyscy je znają. Opozycja również, choć nie chce się do tego przyznać. Jednak popularność, mimo że wysoka oscylowała wokół 40%. O ile 40% wystarcza, aby rządzić to jednak aby efektywnie zmieniać Polskę trzeba mieć większość kwalifikowaną. I tak na przykład do zmiany konstytucji potrzebne jest co najmniej 2/3 głosów.

Jak je zdobyć, oto jest pytanie. Dzisiaj w Polsce, klucz do zdobycia kwalifikowanej (konstytucyjnej) większości stanowi nowoczesność. Bo sprawa nowoczesności jest dla Polaków niezmiernie ważna. Polacy jak powietrza łakną nowoczesności. Polacy za wszelką cenę chcą dorównać innym, bardziej nowoczesnym i bardziej zawansowanym w rozwoju narodom w Europie. I tego pragną zarówno zwolennicy PiS-u jak i Platformy (oraz innych partii opozycyjnych).

Jednak przez osiem lat swoich rządów, Platforma robiła wszystko, aby utrwalić wśród Polaków przekonanie, że tylko Platforma ma klucz do nowoczesności. I że tylko oni wiedzą, jak wybić się na nowoczesność. Natomiast PiS był oskarżany (przy wybitnej pomocy sprzyjających Platformie mediów) o zaściankowość, zacofanie, obskurantyzm i temu podobne, niezbyt atrakcyjne rzeczy. PiS stanowi przeszkodę w wyścigu modernizacyjnym, tak mówił Donald Tusk, premier z ramienia Platformy. Oczywiście PiS nie był i nie jest ani zacofany ani też zaściankowy. PiS też cenił i ceni nowoczesność, ale w swojej kampaniach wyborczych kładł nacisk przede wszystkim na takie imponderabilia jak patriotyzm, rodzina, tradycja i przywiązanie do wartości chrześcijańskich.

I tak ukształtowały się elektoraty wokół tych dwóch partii. Ludzie pragnący nowoczesności, ale przywiązani do polskości i patriotyzmu, skupili się wokół PiS-u. A ludzie dążący do nowoczesności, ale uważający polskość i patriotyzm za garb i niechciany ciężar, wokół Platformy. Pod koniec rządów Platformy, to przekonanie o monopolu na nowoczesność, wyodrębniło się w postaci Nowoczesnej Ryszarda Petru. Co jednak nie zmienia postaci rzeczy, że totalna opozycja jest przekonana, że tylko ona potrafi wyprowadzić Polskę na szerokie wody nowoczesności.

Taki więc układ się utrwalił. Realizacja programów socjalnych przez PiS, owszem umocniła (i nieco zwiększyła) popularność PiS-u ale do konstytucyjnej większości było ciągle daleko. Nowocześni patrioci (ci od zbierania psich kup i płacenia podatków) nie byli skłonni zmienić preferencje polityczne jedynie z powodu sukcesów socjalnych PiS-u. Można powiedzieć, że w dalszej drodze powiększania elektoratu PiS zaczął uderzać w szklany sufit. Żeby przeciągnąć zwolenników z tamtej strony barykady, potrzebna była nowoczesność w czystej postaci. Nowoczesności ‘pure’ jak by to powiedzieli MWzDM, lubiący epatować znajomością języka angielskiego. No właśnie, młodzi wykształceni z dużych miast.

PiS, żeby zdobyć akceptację nie tylko wśród swoich zwolenników, musi być kojarzony z nowoczesnością. Taki wniosek nasuwał się nieodparcie po dwóch latach sprawowania władzy. Dwa dni temu nowy premier Mateusz Morawiecki wygłosił w Sejmie swoje expose. Kto najgłośniej krzyczał w trakcie dyskusji po tym expose? Otóż najgłośniej krzyczała pani K. Lubnauer. I drugie pytanie. Dlaczego przewodnicząca Nowoczesnej tak bardzo krzyczała? Otóż Nowoczesna aspiruje do rządu dusz wśród polskich yuppies czyli MWzDM. Określenie MWzDM nie jest zbyt pozytywne, ale to nie znaczy, że ludzie tak określani nie są wartościowi. I że nie warto ich przekonać do naszych racji.

I tak się składa, że premier Mateusz Morawiecki też jest młody i wykształcony. I język, którym mówi trafia do tych ludzi. Nowoczesność, do której reprezentowania pani Katarzyna Lubnauer aspiruje, znalazła ucieleśnienie zupełnie gdzie indziej. I krzyk pani Lubnauer wynikał ze strachu, że jej partia traci monopol na nowoczesność. Bo expose było o nowoczesności. O tym co Polakom w duszy gra, szczególnie tym młodym (również MWzDM). Tym którzy nie mają kompleksów przed Europą. Nie mają, bo są pełnoprawnymi Europejczykami. I jadą do Londynu, Berlina, Paryża nie na 'zmywak' ale robić interesy lub podejmować pracę zgodnie ze swoimi kwalifikacjami I na stanowiskach odpowiadających tym kwalifikacjom. Jedynie czego im brakuje to 'backgroundu' w postaci nowoczesnej i silnej gospodarczo Polski (jaki mają Anglicy, Niemcy i Francuzi, którym też się zdarza, że pracują za granicą). Mateusz Morawiecki w swoim expose pokazał, że marzenie o takiej nowoczesnej Polsce ma dzisiaj realne podstawy. I że są duże szanse, że Polska w końcu odzyska należne sobie miejsce w Europie. Jako równoprawnego (a z czasem i równorzędnego) partnera a nie wiecznego petenta.

O to idzie bój. O przebicie szklanego sufitu zwykłej większości i osiągnięcie większości konstytucyjnej. Aby dokończyć przebudowę Polski na w pełni demokratyczne i nowoczesne państwo. Ostatni sondaż przeprowadzony już po expose nowego premiera jest zwiastunem, że to będzie możliwe. Popularność Prawa i Sprawiedliwości osiągnęła 50%. PiS zdobywa dzisiaj zwolenników już nie tylko patriotyzmem i polskością, ale również nowoczesnością. Mateusz Morawiecki pokazał młodym, wykształconym z dużych miast, że ‘brzemię polskości’ (copyright D.Tusk) wcale nie przeszkadza w wybiciu się na nowoczesność. Pokazał, że polskość i nowoczesność doskonale idą ze sobą w parze.

Ps.: notka powyższa jest kontynuacją i rozwinięciem tekstu, który napisałem i opublikowałem na S24 w październiku 2010 roku. https://www.salon24.pl/u/seafarer/244172,pis-i-platforma-patriotyzm-i-nowoczesnosc

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (103)

Inne tematy w dziale Polityka