Na stronie głównej naszego blogerskiego Salonu24 wisi notka senatora J. Libickiego: To Mentzen albo Hołownia wybiorą nam nowego prezydenta!
W Swoim tekście p. Senator twierdzi, że panowie Mentzen albo Hołownia wybiorą nam prezydenta w nadchodzących wyborach. Chodzi o to, że w zależności od tego, jakie miejsca zajmą ci dwaj politycy i komu przekażą swoje głosy, zależeć będzie, kto zostanie prezydentem. Ja rozumiem, że to swojego rodzaju licentia poetica. Ale z drugiej strony z takiego stawiania sprawy (To Mentzen albo Hołownia wybiorą nam nowego prezydenta) przebija zadufanie polityka. W tych słowach wybrzmiewa podświadome przekonane, że politycy mają moc sprawczą nawet w dniu wyborów.
Otóż nie Panie Senatorze, nie mają! Owszem w trakcie kadencji to politycy decydują. Ale raz na 4 lata (a w przypadku wyborów prezydenckich raz na 5 lat), w dniu wyborów to wyborcy a nie politycy mają władzę w ręku. Władzę w postaci kartki wyborczej. I w tym dniu mają moc jednych strącić w otchłań niepamięci a innych wynieść na piedestał popularności i władzy.
Politycy, owszem mogą apelować, ale to wyborcy w swoim sumieniu podejmują decyzje! I te decyzje wcale nie muszą być zgodne z apelami polityków. I często nie są zgodne. Powtórzę to, co napisałem wcześniej – raz na 4 lata a w przypadku wyborów prezydenckich raz na 5 lat to wyborcy mają władzę w ręku a nie politycy.
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka