seafarer seafarer
1787
BLOG

Jakiej reformy sądownictwa chce rządząca koalicja?

seafarer seafarer Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

Dwa dni temu Izba Karna Sądu Najwyższego wydała orzeczenie, że p. Dariusz Barski został zdjęty ze stanowiska prokuratora krajowego, niezgodnie z prawem. W tej sytuacji, szanujący praworządność Minister Sprawiedliwości i jednocześnie Prokurator Generalny, nie powinien mieć wątpliwości, co w takiej sytuacji powinien zrobić. No trudno, trzeba zjeść tę żabę, (czyli odwołanie pod nieuzasadnionym pretekstem oraz bez wymaganej Konstytucją akceptacji Prezydenta) i przywrócić p. Dariusza Barskiego na stanowisko. Niestety, Minister Sprawiedliwości uważa, że orzeczenie Sądu Najwyższego go nie obowiązuje.

I tutaj trzeba wyjaśnić dlaczego minister A. Bodnar twierdzi, że to orzeczenie SN go nie obowiązuje? Ano dlatego, że rzeczoną uchwałę jakoby podjęli neo-sędziowie a nie sędziowie. Zaraz, zaraz, jacy neo-sędziowie? Przecież w polskim porządku prawnym nie ma żadnych neo-sędziów. Furda tam, że w porządku prawnym nie ma,. Neo-sędziowie są w mediach, znaczy się, takie określenie jest. Dziennikarze wiodącej telewizji prywatnej aż się zachłystują tym nowym słowem. I Minister Sprawiedliwości obecnego rządu (btw. były rzecznik Praw Obywatelskich), na podstawie wymyślonego przez publicystów neologizmu, mówi nam wszystkim prosto w twarz. Nie mam waszego płaszcza i co mi zrobicie.

Tutaj trzeba jeszcze jedno powiedzieć. Minister Adam Bodnar nie byłby taki odważny, gdyby nie unijny parasol, jaki ma rządząca koalicja. I znowu, jaki parasol? Już wyjaśniam. Gdy PiS wprowadzał reformę sądownictwa, z Brukseli leciały gromy i błyskawice w stronę Polski. Dzisiaj, gdy koalicja rządowa siłą przejmuje telewizję publiczną, odwołuje i mianuje prokuratorów niezgodnie z prawem i Konstytucją, robi włam do KRS-u, ignoruje orzeczenia Sądu Najwyższego - w Brukseli, unijnym przybytku praworządności - cicho sza. Nikt tam, nawet nie zająknie się o łamaniu praworządności w Polsce.

Jednak sprawa jest poważniejsza, niż tylko kwestia wirtualnych neo-sędziów, wymyślonych przez sprzyjających koalicji rządzącej, publicystów. Rzecz w tym, że kilka lat temu, rząd Zjednoczonej Prawicy podjął reformę wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście ówczesnej opozycji (a obecnej koalicji rządzącej) ta reforma bardzo się nie podobała. Ale bez wchodzenia w to, dlaczego rząd Zjednoczonej Prawicy podjął tę reformę i dlaczego ta reforma ówczesnej opozycji się nie podobała, niepodważalny jest następujący fakt. W Polsce, prawo stanowi Sejm za pomocą ustaw przyjmowanych większością głosów. Dotyczy to również prawa, według którego funkcjonuje wymiar sprawiedliwości. I tamten rząd realizował swoją reformę wymiaru sprawiedliwości za pomocą ustaw, czyli z poszanowaniem obowiązującego w Polsce porządku konstytucyjnego.

Opozycja jednak twierdziła (a dzisiaj, jako rządząca koalicja nadal twierdzi), że tamta reforma została przeprowadzona niekonstytucyjnie i bezprawnie. No dobrze - i nie wchodząc w przerzucanie się argumentami - załóżmy, że tak było. Ale przecież rządząca koalicja ma obecnie większość w Sejmie. Cóż więc stoi na przeszkodzie, aby Sejm uchwalił ustawę, która tamtą reformę, rzekomo bezprawną i niekonstytucyjną poprawi! I przywróci jej zgodność z prawem i Konstytucją? Dlaczego koalicja rządząca tego nie robi?

Aha, jest jeszcze Prezydent, który - tak jak tego wymaga Konstytucja - aby ustawa weszła w życie musi ją podpisać! Toteż koalicja obawia się, że Prezydent może zawetować ustawę wprowadzającą zmiany likwidujące rzekomą niezgodność z prawem, reformy wprowadzonej przez PIS. I tutaj jest pies pogrzebany. I to jest prawdziwy powód tego, że rządząca koalicja krzyczy wniebogłosy o neo-sędziach. A nie to, że ci ludzie nie są sędziami!

Dlatego mam dla koalicji rządzącej blogerską radę.

Prezydent jest częścią porządku konstytucyjnego w Polsce. I o tym z jakiej jest opcji politycznej, decydują Polacy. Konstytucja ujmuje to następująco: Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany przez Naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich. Tak zadecydowali ojcowie założyciele obecnie obowiązującej Konstytucji (btw liberalno-lewicowi ojcowie założyciele). Wartością nadrzędną jest państwo a nie partie polityczne. Toteż rząd, jeżeli tworzą  go  opcje polityczne inne  niż ta, z której jest Prezydent (co się zdarza nie tylko u nas) musi się z tym liczyć. I tego Panie i Panowie z koalicji rządzącej nie przeskoczycie. Jeżeli faktycznie chcecie poprawić (naprawić) reformę sądownictwa, to dogadajcie się z Prezydentem. Prezydent to osoba, ale Prezydent to również instytucja ustrojowa. Toteż nie ma sposobu, aby można było rządzić praworządnie ignorując Prezydenta. Pisząc więc ustawę, poprawiającą poprzednią ustawę, uzgodnijcie z nim jej zapisy. Tak, aby były konstytucyjne i zgodne z praworządnością.

No chyba, że koalicja rządząca chce, aby nowe prawo było dyskryminacyjne wobec  sędziów, którzy nie są dyspozycyjni wobec obecnej władzy - vide pomysł ministra A. Bodnara z czynnym żalem. Wtedy faktycznie, powtarzanie, za rozgrzanymi dziennikarzami z prywatnej telewizji, niestworzonych historii o neo-sędziach ma jakiś sens. Ale ten sens i taka reforma sądownictwa, nie mają nic wspólnego z praworządnością.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo