Kilka dni temu, na ‘apolitycznym’ Campusie Polska Przyszłości młodzież bawiła się przy piosence „***** PiS” . Uczestnikami tego eventu byli dwaj ministrowie rządu Rzeczypospolitej. W czasie gdy młodzież śpiewała tę ‘uroczą’ piosenkę obydwaj ministrowie nie reagowali. Bawili się razem z młodzieżą. Potem, po fakcie coś tam krytycznego powiedzieli. Ale jakoś tak ‘meekly’ (w wolnym tłumaczeniu cienko).
Do sprawy odniósł się również premier rządu Najjaśniejszej. I ujął to tak: ‘Śpiewać każdy może, trochę lepiej trochę gorzej” . To jest cytat z prześmiewczej piosenki śpiewanej przez Jerzego Stuhra. Czyli co? Zarówno premier rządu RP jaki jego ministrowie bagatelizują sprawę.
No cóż, można odbić pałeczkę i zarówno ministrom jak i Premierowi, odpowiedzieć równie sarkastycznie; śpiewać każdy może, trochę lepiej trochę gorzej.
Ale mimo wszystko, przy całej tej sprawie nasuwają się dwie refleksje. Całkiem poważne. Pierwsza to akceptacja upadku kultury słowa. I nie tylko słowa ale także dobrych obyczajów. Premier i ministrowie rządu, oficjalnie akceptują zachowania spod budki z piwem. Bo śpiewanie piosenki z takimi słowami jak „*****” to jest kultura właśnie stamtąd, spod budki z piwem.
I druga refleksja, też poważna. A może jeszcze poważniejsza. Chodzi o demokrację. Istotą systemu demokratycznego jest wolność wyboru. Żeby jednak, ta wolność wyboru mogła się realizować, potrzebne są dwie (co najmniej) rywalizujące ze sobą opcje polityczne. I każda z tych opcji, musi taki stan rzeczy akceptować. Akceptować to, że istnieją dwie rywalizujące ze sobą opcje polityczne. I to, że ta druga opcja (siła) polityczna, ma inną wizję rozwoju spraw niż nasza.
Powtórzę, nie chodzi o to aby akceptować inne poglądy polityczne. chodzi o to aby akceptować to, że ktoś inny ma prawo do innych poglądów politycznych. Przytoczę w tej sprawie słowa Woltera, który jak by nie było jest idolem ‘oświeconych’ (a zwolennicy PO uważają się za oświeconych) i ujął to tak: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć.”
Czy słowo „*****” tak powszechnie kierowane przez zwolenników Platformy w stronę PiS, oddaje przekonanie zwolenników PO o ich przywiązaniu do demokracji?
No i drugie pytanie. Czy bagatelizowanie przez Premiera i ministrów rządu RP, takiego podejścia do oponentów politycznych, jest również przywiązaniem do demokracji? Oto jest pytanie!
Pytanie, powiedziałbym egzystencjalne, dla polskiej demokracji.
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka