SDP SDP
612
BLOG

Taka konwencja – felieton Piotra Legutki

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

Powszechne jest dziś oburzenie na Wojewódzkiego i Figurskiego, za to praktycznie niezauważone przeszło oświadczenie stacji radiowej zatrudniającej obu panów. Po słynnej – już także poza granicami kraju – porannej audycji szefowie Eska Rock zwrócili uwagę na niezbędność prowadzenia misji edukacyjno-cywilizacyjnej w kraju, gdzie szaleje rasizm, a każdy marzy o gwałceniu swoich służących ze wschodu. Sami bohaterowie dorzucili jeszcze trzy grosze o zatrważająco niskim poziomie inteligencji narodu, co nie łapie ironii i nie czyta konwencji.  

Rzeczywiście, reakcja na „żart”, jakich wiele padało wcześniej na „porannym WF-ie” mogła zaskoczyć. Nie takie rzeczy działy się na tej antenie i uchodziły na sucho. A teraz – o dziwo - nawet Wojciech Maziarski nie zająknął się w obronie artystycznej prowokacji. Nie napisał – a powinien – że przecież po to walczyliśmy o wolność słowa, by teraz móc swobodnie parodiować rodzimych rasistów. Tak właśnie, bez zadęcia, na luzie, za nic mając wszelkie świętości. Dodę bronił, dziennikarzom BBC dziękował, dlaczego  Wojewódzkiego zostawił na pastwę losu? Nie wiadomo. Kto się teraz ujmie za Figurskim? Nawet wspomniana Eska zmieniła front i ulegając masowej histerii zawiesiła program. Do czego to doprowadzi?

Otóż do niczego. Sprawa ucichnie, wszystko wróci do normy, (a program na antenę) jak wróciło po Smoleńsku. Wtedy też, na krótko pewien styl (a raczej kompletny brak stylu) zniknął z mediów. Na krótko, bo sygnał powrotu do brutalnych dowcipów dali właśnie panowie WF we wspomnianym radiu. Zero finezji, koszarowe skojarzenia, rechot zamiast śmiechu – to wszystko wzbudzało zachwyt opiniotwórczych mediów. A któż wtedy nie stał w kolejce na kanapę u Wojewódzkiego w TVN? Kto dalej tam nie stoi? Wybitni aktorzy, uznani pisarze, politycy, biznesmeni. Wszyscy świetnie „wchodzili w konwencję”, infantylniejąc lub chamiejąc na kwadrans albo i dłużej. Bo przecież to takie puszczanie oka. Czysty fun. Gospodarz – wiadomo, intelektualista, tylko rozrywa się (i nas) w przerwach miedzy subtelnymi lekturami, słuchaniem klasycznej muzyki i graniem w teatrze. To człowiek z salonu, bawiący się jedynie wulgarnymi maskami. Utożsamianie go z którąkolwiek z nich świadczyć może tylko o ograniczeniu widza. Ale cóż, lud u nas prosty i „niekumaty”.

Wojewódzki i Figurski to kwintesencja współczesnej polskiej kultury masowej. Jak słowa „zajebiście” i „upierdliwy”, używane ze smakiem przez radiowych didżejów. Kultury fizycznej, całkowicie pozbawionej metafor i aluzji, ograniczonej do prostackich skojarzeń i osobistych napaści. Korzystającej przy tym z niezwykłego immunitetu „konwencji”. Tak, to prawda, zachowuję się jak cham, owszem, nie mam nic mądrego do powiedzenia, ale to tylko taka konwencja. Bo gdybym tylko chciał… ho, ho, ho, poleciałbym Szekspirem albo Dostojewskim, zaśpiewał jak Domingo, zagrał jak z nut. A tylko udaję, że ich nie znam.

Taki immunitet idealnie pasuje do współczesnego konsumenta mediów, słabo wyedukowanego, o ograniczonym zasobie słów i niewielkim obyciu, za to sporych aspiracjach. Przy tym całkowicie pozbawionego kompleksów. Ogromna i autentyczna popularność duetu W+F bierze się z ich dopasowania do potrzeb rynkowych i zarazem kompletnego pomieszania pojęć. Żyjemy bowiem w czasach gdy cham „robi w kulturze”, a człowiek kulturalny uważany jest za prostaka, bo nie łapie konwencji. Oglądając Wojewódzkiego czy słuchając Figurskiego młody Polak z pretensjami do wielkiego świata tanim kosztem kupuje poczucie uczestnictwa „w kulturze”. Tanim, bo nie potrzebuje do tego żadnej wiedzy uprzedniej, przeczytanych książek czy obejrzanych filmów. W dodatku bawi się, jak z kumplami przy piwie. 

A, że czasem trafi się paw? Cóż, jak śpiewał Jacek Kaczmarski, dopiero „człowiek z pawiem na kolanie dowie się że żyje”.

Piotr Legutko

27 czerwca 2012

 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości