SDP SDP
360
BLOG

Reporter: gatunek wymierający - felieton Marka Palczewskiego

SDP SDP Kultura Obserwuj notkę 1
Byłem na spotkaniu z Jackiem Hugo-Baderem. W Poleskim Ośrodku Sztuki  w Łodzi witały go tłumy. Opowiadał o Kołymie, Rosji, o reportażu i o sobie. Ludzie przyszli, żeby zobaczyć przedstawiciela ginącego gatunku: reportażu zagranicznego.

Każde jego słowo, to zaprzeczenie współczesnych odmian dziennikarstwa. – Cała moja filozofia, to nie rzucać się w oczy – mówił. Jak to, spyta młody adept zawodu, przecież, gdy nie rzucisz się w oczy, to cię nie ma. Dziennikarz chce być dziś celebrytą, chce brylować, pokazywać się, błyszczeć na salonach. Gdzie błyszczał Hugo-Bader na dalekiej Kołymie? W przydrożnych knajpach, w których rozmawiał z bęzzebnymi kelnerkami i patrzył w umorusane gęby kierowców kamazów? A może w dawnych barakach zrujnowanych sowieckich łagrów?

Każdy dobry reportaż musi być okupiony potem, łzami i krwią – przekonuje Hugo-Bader. Czym okupują swoje reportaże gwiazdy telewizyjne, ładnie uczesani prezenterzy, potykający się w rozmowach z celebrytami-politykami? Dla nich najważniejsze jest, by dobrze wypaść. Liczy się przecież oglądalność, wizualna atrakcyjność, a treść często jest na szarym końcu.

Mój bohater lubi „przytulać się” do swoich rozmówców. Z jednym,  z byłym wojskowym, rozmawiał o motorach przy rosyjskiej wódce („walił w palnik”) 2 dni i 2 noce. Bo tam, na dalekim wschodzie, trzeba mieć  zdrowie. Kuchnia tam nieskomplikowana, ale wódki w kieliszku nie możesz zostawić, bo się gospodarz obrazi. Bo zło pozostaje wtedy na dnie. Więc musisz się napić, ale z głową na karku, by nie za bardzo, bo cię okradną. Hugo-Bader kilka razy był na Kołymie i ani razu nie kupił wódki. Za to obżerał się czerwonym kawiorem, który uwielbia. Może zjeść go pół kilo na raz. I pił wino, które robią tam z czeremchy – głosy z sali: my też robimy z czeremchy.

Reporter mówił również o warsztacie; o żółtych przylepnych karteczkach, na których zapisuje myśli swoje i cudze, o dyktafonie cyfrowym ciągle w pogotowiu, o  rozmówcach, z którymi rozpoczyna nagranie, gdy już o nim zapomną, i o niesamowitym napięciu, które towarzyszy jego pracy. – Koniec mojej roboty jest wtedy, kiedy państwo przeczytają mój reportaż.

Przeczytałem. Dzienniki kołymskie: o Saszy – alpiniście, córce Jeżowa, szamance Dorze, niedźwiedziu – ludojadzie, poszukiwaczach złota, o zekach i strażnikach, gwałconych więźniarkach, o Magadanie, gdzie ludzie smutni i poważni,  i o bodaj największym cmentarzysku świata, czyli  Trakcie Kołymskim z Magadanu do Jakucka – bagatela, 2 tysiące kilometrów. Droga ta położona jest na ludzkich kościach. Tych, którzy umierali przy jej budowie pozostawiano jako podkład.

Znalazłem też paradoks – żart historii. Oto odkrywcą Kołymy był Polak, Jan Czerski, bojownik o wolność zesłany na Sybir w okresie powstania styczniowego, który został uhonorowany już w Związku Radzieckim nadaniem jego imienia długiemu na 1, 5 tysiąca km pasmu górskiemu. Poddany opresji i skazany na zapomnienie triumfalnie wrócił do ludzkiej pamięci. W kraju, gdzie picie wódki (w Rosji jest zarejestrowanych 5 tysięcy gatunków wódek), zbieranie koszarowego  złomowanego badziewia i przyrządzanie kawioru tworzy sens życia.

Lubię ten styl reportera, to dziennikarstwo nie-polityczne, nie-patetyczne, nie-nachalne, a  tak bardzo szczere. Tak odległe od naszych codziennych dziennikarskich kłótni i swarów. Jednak takie dziennikarstwo umiera na naszych oczach. Już tylko nieliczne redakcje mogą sobie pozwolić na zagranicznego korespondenta, czy reportera wałęsającego się po świecie. Jacek Hugo-Bader ma farta. Ale farta okupionego samotnością, separacją, oddaleniem tysiącami kilometrów od domu i ojczyzny, którą – mówi mi – kocha. Jednak najdłużej zastanawia się nad pytaniem: a tak naprawdę, to gdzie reporter ma swój dom?
 

Marek Palczewski

8 marca 2012



Ps. W sobotę, 10 marca na portalu sdp.pl ukaże się rozmowa z Jackiem Hugo-Baderem i relacja video ze spotkania w Poleskim Ośrodku Sztuki.  

 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura