Lubię rano dobre pieczywo, to trafna analogia do gazety, która powinna być jak świeże, chrupiące bułeczki (vide: „Przekrój”) podane do porannej kawy (vide: „Gazeta Polska Codziennie”). To, że te tytuły się pogryzą nie ma znaczenia, jak nie ma znaczenia, że gryźć się będzie „Przekrój” z „Uważam Rze”. Przecież czytelnicy mogę wybrać jedno pismo albo drugie, tylko, żeby im smakowało.
I teraz dochodzimy do smaku, czyli do meritum sprawy. Jeden lubi słodko-gorzki, inny woli słodki albo gorzki. Pytam więc siebie, zasiadając do porannej kawy: jaki smak preferuje Grzegorz Hajdarowicz? Czy gorzki, choć się od niego odcina, czy słodki, który też chyba nie do końca lubi? A czytelnicy chcieliby mieć jasność. Może klucz do odpowiedzi jest nad wyraz prosty: sprzedaż „Uważam Rze” rośnie, a „Przekroju” spada. Która zatem bułeczka bardziej smakuje czytelnikom, powiedzcie dzieci? I czy ta sama bardziej smakuje właścicielowi, który wszak piekarza nie pyta o poglądy polityczne, a może powinien, skoro pyta o to konsumentów?
Marek Palczewski
2 lutego 2012 roku
www.sdp.pl/