Z Erykiem Mistewiczemo zalewie informacji, gatekeeperach, marketingu narracyjnym i Twitterze rozmawia Marek Palczewski.
Eryk Mistewicz – konsultant polityczny, twórca strategii marketingu narracyjnego, przez wiele lat publicysta polityczny, zdobywca najważniejszej nagrody polskiego dziennikarstwa tzw. Polskiego Pulitzera, Nagrody Głównej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1995). Absolwent marketingu politycznego zarządzania kryzysowego w Ecole Superieure des Sciences Commerciales d’Angers. Pracuje z czołowymi polskimi politykami, firmami, instytucjami publicznymi w Polsce i we Francji. Wprowadza na polski rynek marketingowe nowości, także narzędzia komunikacyjne świata 2.0. Nakładem wydawnictwa „Helion” ukazała się jego książka „Marketing narracyjny. Jak budować historie, które sprzedają“ http://www.marketingnarracyjny.pl o zmianach w mediach, Public Relations i komunikacji masowej.
Świat mediów zwariował: po co nam tyle informacji – setki na jednym portalu w ciągu dnia?
Informacji będzie przybywało, co nie znaczy że będzie przybywało wiedzy. A nawet można postawić tezę, że przyrost informacji będzie odwrotnie proporcjonalny do poczucia, że „jesteśmy dobrze poinformowani”, że „wiemy”, nie mówiąc już o tym, że „rozumiemy”. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele, jednym z nich jest zamiana dziennikarzy w wyrobników pozycji SEO czyli pozycji, w jakich plasowany jest dany portal w wyszukiwarkach. Im więcej słów układających się na portalu w mniejszy lub większy sens, tym lepiej. Ważne aby z dużym nasyceniem „słów kluczowych” i opatrzonych chwytliwym tytułem. Ale też brakuje szacunku dla słowa, szacunku dla informacji. Powiedzieć i napisać można przecież dziś absolutnie wszystko. I wszystko to zniknie w kakofonii dźwięków. Jedna informacja nie układa się w spójną całość z następną, nie ma kontekstu, horyzontu, podążania za informacją przez następnych autorów, rozwijania jej, rozbudowywania. Nie ma dziś w mediach dobrych historii. Dobrych czyli prawdziwych, autentycznych, porywających, pełnych żaru, opowiadanych z pasją. Równolegle następuje przemożna relatywizacja informacji jako takiej. Także wartość informacji – takiej, z jaką mamy do czynienia w obiegu publicznym – jest dziś żałośnie niewielka.
Pisze Pan, że temat dysputy narzuci ten, kto pierwszy podzieli się nową wiadomością, bądź narracją. Czy jako odbiorcy mamy jeszcze szanse na to, by wpływać na proces selekcjonowania informacji, czy wszystko zrobią za nas zawodowi gatekeeperzy?
Nie przesadzałbym z „zawodowymi gatekeeperami”. W mojej ocenie medialni władcy dusz właśnie mają większe problemy, niż to się z zewnątrz wydaje. I to niezależnie czy do tej pory produkowali gazety czy programy radiowe, czy władali stacjami telewizyjnymi. Nowy ekosystem nowych mediów rozwija się na naszych oczach. To rozwój nieubłagany. Nieubłaganie spada rola zawodowych „gatekeeperów”. Choćby tych, którzy decydowali, że prezydent Aleksander Kwaśniewski wcale się nie chwiał przed grobami w Charkowie. Dziś taki rodzaj „gatekeepingu” jest już nie do pomyślenia. Proszę zwrócić uwagę, jak konsumują media dzisiejsi trzydziesto - i dwudziestolatkowie. Dzięki Annie Streżyńskiej, odwołanej właśnie szefowej Urzędu Komunikacji Elektronicznej, możemy korzystać w nieograniczony właściwie sposób z transferu danych na swoich smartfonach, urządzeniach które stale nosimy przy sobie. Nie potrzebujemy iść do kiosku po poranną gazetę, nie potrzebujemy czekać na serwis radiowy o pełnej godzinie, ani na wieczorne wydanie wiadomości telewizyjnych. Nie potrzebujemy nawet szperać po portalach informacyjnych. Znajdujemy własne źródła informacji, ciekawe kanały, „zasysamy” teksty, zdjęcia, nagrania wideo. Kolejne aplikacje na naszych smartfonach sprawiają, że możemy tworzyć już nie tylko własne sieci wymiany informacji tekstowych, jak Twitter, ale też streamingu wideo, oglądania w czasie rzeczywistym tego, co najważniejsze, co nasza społeczność, ludzie którym postanowiliśmy zaufać uznaje za najbardziej interesujące. A gdzie w tym miejsce dla tradycyjnych mediów? No właśnie…
Będziemy, każdy z osobna, mieć zindywidualizowane informacje?
CZYTAJ DALEJ: www.sdp.pl
Inne tematy w dziale Rozmaitości