Chodu – felieton Stefana Truszczyńskiego
Semka piecze smaczne kaczki – ale wolałem jego artykuły. Feusette zamknął dla „Rzepy” laptopa – nie czeka sam sobie „dał kopa”. Źle! Bardzo źle!
Nie wolno wycofywać się przed byle przeszkodą. Nie ułatwiajcie – chłopaki – rozwalania „Rzeczpospolitej”. Owszem to prawdopodobnie będzie systematycznie realizowane – bo po co władzy opozycyjna gazeta – ale Wy jesteście publicystami, reporterami Polski, a nie Pana H. ani spółki jakiejś tam.
Sudański biskup z ambony Św. Krzyża wołał tydzień temu o pomoc nowopowstałemu państwu Afryki zagrożonemu przez 50 tysięczną armię z północy. Zbliża się kolejna masakra setek tysięcy ludzi na czarnym lądzie. A nasz główny informator „Wiadomości” TVP – informują, że tabloid ich krytykuje, że podają sprawę do sądu. Całe szczęście, że Polskie Radio w czasie niedzielnej transmisji mszy z kościoła misjonarzy nagłaśnia zbliżający się holocaust, a TVP mówi o kłopotach redakcji i dyr. Wyszyńskiej.
Włączam CNN i wiem co dziś w świecie. Gapię się o 19:30 na 1-ce i dowiaduję się, że hodowcy kur muszą kupić nowe, droższe, bo większe kurniki. I słusznie niech sobie kury trochę pooddychają. Tak każe Unia. Ta informacja wcale nie byłaby zbędna w głównym wydaniu „Wiadomości” gdyby nie fakt, że słyszeliśmy ją już w kilku innych serwisach w czasie poprzednich dni.
Usługowi reporterzy wyprzedzają expose premiera i straszą nas zapowiedziami cięć w ulgach finansowych fiskusa na rzecz rodziny. W tym samym czasie prezydent zaprasza po pałacu i mówi „nie”! Na oszczędzanie na rodzinie nie ma zgody. Czy więc szykuje się „wojna na górze”? Kto się teraz wycofa i zrobi… chodu?
Kto się wycofa z wielkiej i kosztownej akcji propagandowej w sprawie naszego przystąpienia do strefy Euro. Bo oto przekonuje na wicelider Fundacji Schmidta, że obradujący niedawno w Warszawie wybitni ekonomiści światowi stwierdzili, że pochopne było wprowadzenie jednej waluty do krajów o tak różnym, nieproporcjonalnym poziomie gospodarki. Kiedyś wbijano nam na studiach ekonomię socjalistyczną. Teraz profesorów Brusów zastąpili Bruskowie. Wtedy zresztą, zanim wszystko się załamało, ponownie B. dali nogę.
Nasz kolega z SDP Krzysztof Kłopotowski napisał świetny felieton o winie i karze: o kłamstwach i podpaleniach. Media i politycy skupiły się na kibolach rzucających kamieniami i Niemcach, którzy zaatakowali Polaków. Zapomniano pokazać tysięcy ludzi, którzy mieli zgodę na przemarsz i chcieli to zrobić, a napotkali na zaporę, którą władze Warszawy zaakceptowały. Bezrozumnie, a w efekcie prowokacyjnie na trasie tego marszu. To tak jakby puścić z rozmysłem naprzeciw siebie dwa pociągi po jednym torze. Dróżnik, który by to zaakceptował natychmiast stracił by swoją czerwoną czapkę. Tymczasem Pani w kapeluszu mówi, że nie mogła odmówić i wplątała w to bogu ducha winną policję. Dlatego też kieruje się dyskusję o odpowiedzialności na boczne tory. A „objazd” tych dwóch wrogich demonstracji był oczywiście możliwy. Tak jak i niebezpieczna kolizja łatwa była do przewidzenia. Kto winien – niech odpowie. Zanim zrobi chodu.
Dalej: TUTAJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości