SDP SDP
407
BLOG

Rozmowa z Teresą Bochwic

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Rozmowa dnia - 10 października

Z Teresą Bochwic o zagrożeniach dla wolności słowa, patologiach rynku medialnego i trudności z akceptacją demokracji rozmawia Błażej Torański
 
Teresa Bochwic, dr nauk humanistycznych, dziennikarka, publicystka, blogerka.
Uczestnik marca 1968 na Uniwersytecie Warszawskim. Członek ruchu oświatowego „Solidarności” 1980-1981. Pisała do „Tygodnika Solidarność”. Współpracowała z RWE i paryską „Kulturą”. W latach 1991-1992 z-ca red. naczelnego „Nowego Dziennika” a od 1993 do 1994 „TS”. Wicedyrektor programowy Polskiego Radia (2006-2009). Odznaczona Krzyżem Oficerskim Polonia Restituta. Autorka kilkunastu książek o „Solidarności” i Polsce.
Obecnie blogerka na www.salon24.pl i www.wPolityce.pl. Pracuje w Katedrze Zarządzania w Akademii Leona Koźmińskiego.
 
 
Raport o zagrożeniach wolności słowa w Polsce w latach 2010-2011 - który powstał pod Pani kierunkiem - jest porażający. Wynika z niego, że wolnemu słowu zagraża nawet wymiar sprawiedliwości, rząd i premier. Jest to fotografia czy karykatura?
 
Nie ma czegoś takiego, jak pełny obraz rzeczywistości, więc i ten raport jest wybiórczy. Czasem wystarczy jeden akt prawny, jak ustawa o dostępie do informacji publicznej ograniczająca ten dostęp, żeby zmieniła się cała rzeczywistość, a to jest tylko jeden fakt.
 
Gdzie Pani dostrzega największe patologie polskiego rynku medialnego, nadużycia władzy i organów ścigania?
 
Wychodzi to wszędzie, gdziekolwiek dotknąć. Władze państwowe mają dziwne pomysły, stosują język spod ciemnej gwiazdy, zapowiadają ciągle rozmaite ograniczenia. Z drugiej strony sądy, ich wyroki, procesy karne, grzywny i nakazy płatnicze. Z trzeciej strony część mediów, która absolutnie temu wtóruje. Jakby nigdy nie chodziło o żadną prawdę, ani o rzetelność, o wypełnianie światowych standardów dziennikarskich, tylko realizację jakiejś swojej polityki.
 
Raport Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza (nie mylić z partią polityczną) porządkuje przypadki naruszeń wolności słowa z ostatniego roku. Co Panią w tym czasie najbardziej poraziło?
 
Dla mnie największym rozczarowaniem poprzedniego roku była Rada Etyki Mediów. Byłam jej członkiem, starałam się wytrzymać do końca kadencji, a złożyłam rezygnację w sytuacji krańcowej. REM funkcjonowała pół roku dłużej. Nie wiem, czy tę kadencję przedłużyła samowolnie, czy za sprawą decyzji Konferencji Mediów Polskich. Jeśli instytucje powołane do przestrzegania wolności słowa i swobody wypowiedzi działają źle, to wszystkie strony to rozzuchwala. Dziwne, że przez piętnaście lat nie zmieniała się przewodnicząca Rady. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, jak weszłam do REM trzy lata temu.
 
Ale kilka miesięcy temu Magdalena Bajer straciła tę funkcję. Nowym władzom Rady Etyki Mediów trzeba dać czas, aby je ocenić.
 
Już się absolutnie wyzbyłam złudzeń, że jakikolwiek czas pomoże. Rada Etyki Mediów nie funkcjonuje dobrze i nie widzę nadziei, aby coś się tu zmieniło. Może to ciało jest źle skonstruowane, a może Konferencja Mediów Polskich, nie wiem.
 
Są jeszcze obszary pełnej wolności słowa? W Internecie?
 
 
CZYTAJ DALEJ: TUTAJ
SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości