Ile jest cukru w cukrze w GPC?
Tomasz Sakiewicz zachęca mnie we wstępniaku, bym przy porannej kawie czytał sobie codziennie ”Gazetę Polską Codziennie”. A czemu nie, pomyślałem sobie, mimo iż kawa świetnie wpływa na zaparcia. Po kawie są bardziej bolesne.
Ale naprawdę czekałem na nową gazetę i rano popędziłem, żeby sprawdzić obietnice. Gazeta o charakterze polityczno-plotkarskim adresowana do 40 procent Polaków miała mieć sprzedaż na poziomie 120-150 tysięcy egzemplarzy. Sam niedawno jej to przepowiadałem, gdy pisałem, że moment wybrany idealnie – tuż przed wyborami, a format tabloidu spełni oczekiwania czytelników. Ano właśnie, i z tym problem.
Bo za co ludzie kochają tabloidy? Tak, kochają, to nie żarty, a czytelnictwa na poziomie 2 milionów pozazdrościłaby „Faktowi” niejedna poważna gazeta. Za co więc czytelnicy kochają tabloidy: za prostotę, anegdotę, żart, choć czasem płaski, za seks, rozbierane sesje, za plotki, za krew i łzy, i choć odrobinę przemocy (im więcej, tym lepiej), za prostotę języka, ale kiedy trzeba kogoś napiętnować, to i za wulgaryzmy takie, żeby w pięty poszły. Lekko podane główne potrawy tabloidu nie będą jednak serwowane do kawy, raczej wymagają mocniejszego trunku.
Ile jest tabloidu w GPC?Na pierwszej stronie – tylko format się zgadza, reszta odsyła do wnętrza. A wewnątrz – też nie lepiej: artykuły raczej poważne, seksu nie ma wcale, plotki szukam i nie znajduję, chyba, że jest nią artykuł o załganych raportach na temat Smoleńska. Sensacji i skandali mniej niż u konkurencji, a jeśli są, to jakieś odkurzone lub już znane, jak to info z WikiLeaks o amerykańskiej ocenie afery hazardowej.
Na stronie dziewiątej wreszcie coś dla spragnionego seksu, bo jest i o molestowaniu mapetów i o homoseksualistach. Ale ogólnie - rozczarowanie. Trochę tylko ratują sytuację Staruch, Nergal i Passent. Za mało jak na „poważny” tabloid.
Wracam na pierwszą stronę, która obiecuje, że jutro będzie lepiej. Już się nastawiam na wywiady z Kaczyńskim i Adamkiem. A dzisiaj będę musiał obejść się tylko kawą. Więc, ile jest cukru w tym tabloidowym cukrze? Niewiele, bo to cukier – puder. Taka posypka tabloidalna, a w gruncie rzeczy GP w skrócie.
Czekam, może jutro będzie inaczej, na ocenę jeszcze za wcześnie, ale jeśli będzie tak jak dziś, to ja już wolę Super Expressiaka albo Uważam Rze. SE za zapach prawdziwego tabloidu, w którym przeczytam plotkę o ministrze w objęciach posłanki. URZE za cięte riposty i błyskotliwe felietony, sprawiające, że kawę mogę pić nawet bez cukru, mimo, że jak wiadomo, kawa sprzyja zaparciom.
Marek Palczewski
9 września 2011