SDP SDP
524
BLOG

Jerzy Jachowicz o wywiadzie z Passentem

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 

Wywiad jest ciągle trudną sztuką. Nie tylko szpiegowski. Dziennikarski również. Obydwa wymagają nie tylko inteligencji, ale też kultury. Wywiad dziennikarski jest tych cech mieszanką, czy jak ktoś woli – stopem. Rzeczy wrodzonych i nabytych.

Zwróciłem na to uwagę, przy okazji wywiadu, jaki przeprowadził niedawno ktoś z jednej z gazet z Danielem Passentem.

- To, co mnie zniechęca do rozmowy z panem, to fakt, że pyta pan mnie o rzeczy, których się najbardziej wstydzę, zamiast mnie na początek otworzyć - taką miej więcej myśl w tej rozmowie wypowiedział Passent. Doświadczenie dziennikarskie i życiowe wieloletniego dziennikarza „Polityki” uprawnia go do tego, aby „na żywo”, w sytuacji, kiedy sam jest bohaterem wywiadu, poradzić dziennikarzowi prowadzącemu z nim rozmowę, jaką winien wybrać drogę, aby uzyskać najlepszy rezultat. Tłumaczy mu więc życzliwie, aby w pierwszym fragmencie spotkania starał się skłonić rozmówcę do otwarcia się. Nie zaś odwrotnie, jak to miało miejsce w tej rozmowie. Rzekomo dociekliwymi pytaniami powodował zamknięcie się Passenta w skorupie, przez którą nie udało się już przebić do jego wnętrza. I spróbować rzeczy najatrakcyjniejszej - oświetlić te zakamarki duszy, do których jeszcze nikt nie znalazł drogi.

Zawsze fascynujące jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jak to się dzieje, co o tym decyduje, że wybitnie utalentowani ludzie, do których bez wątpienia zalicza się Passent, ludzie o ogromnej inteligencji, posiadający dar przenikliwego widzenia rzeczywistości, dali  się uwieść obłędnej ideologii.I to nie w latach 50, ale w czasach stanu wojennego, kiedy już podstawowe patologie systemu sprawowania władzy widoczne były dla milionów przeciętnych obywateli. Nad tą kluczową dla zrozumienia Passenta i jego osobowości kwestią, jako jednego z najwybitniejszych powojennych felietonistów, prowadzący rozmowę ledwo się prześlizguje.

Dziś sztampowe są dwie formy rozmowy. Żadna nie wnosi niczego interesującego. Obydwie są porażką dziennikarstwa. Jedna, to rozmowa na kolanach. Pilnowanie się, aby przypadkiem nie postawić rozmówcy w kłopotliwej sytuacji. Nie podważać jego wątpliwych opinii bądź informacji. Ten typ wywiadu jest formą promocji bohatera rozmowy. Udzielający wywiadu mówi, co jest dla niego samego bądź jego grupy interesu (np. politycznego) najbardziej korzystne, a dziennikarz biernie się temu przysłuchuje.

I druga forma - przesłuchanie prokuratorskie. Taki charakter miał wywiad z Passentem.

 

Czytaj dalej:  TUTAJ

 

 

 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości