Z Wiktorem Świetlikiem o nowym tygodniku opinii i biciu piany przez elity rozmawia Marek Palczewski
Wiktor Świetlik (ur. 1978). Dziennikarz, publicysta, felietonista. Pisał m.in. dla „Nowego Państwa”, „Wprost”, „BusinessWeek Polska”, „Gazety Polskiej”, „Filmu” i „Faktu”. Przez 3 ostanie lata miał stałą rubrykę z felietonami w „Polska The Times” zatytułowaną „Tydzień przez Świetlik”. Od początku bieżącego roku jest stałym felietonistą „Super Expressu” i tygodnika „Uważam Rze”. Autor książki: „Bronisław Komorowski. Pierwsza niezależna biografia”, wydanej już po ostatnich wyborach prezydenckich. Od 2009 dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. W nowym tygodniku „to Robić” jest redaktorem prowadzącym.
Na rynku ukazał się nowy tygodnik opinii „to Robić”, jako dodatek do „Super Expressu”. Po co wydawać kolejny tygodnik, skoro rynek wydaje się zapełniony?
W tym wypadku jest to poszerzenie istniejącego tytułu o formę, która była w nim obecna, ale zajmowała mniej miejsca. To jest wzbogacenie SE o treści publicystyczne. Sukces „Uważam Rze” pokazuje , że ludzie chcą czytać publicystykę. A nam się wydaje, że znaleźliśmy temat nurtujący wielu Polaków, który trochę w obecnych debatach publicystycznych ginie.
To znaczy jaki temat? Tygodnik „Uważam Rze” jest pismem konserwatywnym. Czy w nowym tygodniku tematy będą też interpretowane z pozycji konserwatywnych?
Nasz tygodnik jest otwarty na wszelkie opcje, ale wydaje się, że dominować będzie linia liberalno-konserwatywna ze względu choćby na nasze poglądy, ale też z uwagi na to, o czym chcielibyśmy pisać. To jest tytuł, który będzie bardzo mocno określony, jeśli chodzi o tematykę. To będzie, można powiedzieć, tygodnik tematyczny. Tygodnik o państwie, o kondycji państwa, o jego jakości i o tym jak to państwo poprawić. Jest on adresowany przede wszystkim do osób, które stanowią lub chciałyby stanowić w Polsce rodząca się klasę średnią. Ma poruszać ich problemy, począwszy od takich jak dziury w drogach, a skończywszy na wspólnych wartościach, poczuciu wspólnotowości, itp.
Czy będziecie unikać polityki, czy raczej odwrotnie – dużo o niej pisać?
Chcemy unikać bieżącej polityki, czyli takich typowych pojedynków politycznych o nic, nic niewnoszących przepychanek. A z drugiej strony chcemy unikać też tego, co kiedyś dominowało w dodatku „Europa” przy „Fakcie”, a później przy „Dzienniku”, czyli takiej debaty meta-politycznej, która toczy się gdzieś w świecie abstraktów, oderwanych od rzeczywistości. My chcemy znaleźć coś obok. Coś, co tak naprawdę dotyka ludzi, czyli w naszym ujęciu rozmowa o państwie to jest rozmowa o tym, co dotyka ludzkiego życia. Wychodzimy z taką diagnozą, że generalnie rzec z biorąc Polacy w ostatnim czasie wykazali się ogromną energią społeczną. Stoją przed nimi wielkie możliwości, ale do tego, żeby mogli je w pełni zrealizować potrzebne jest sprawnie działające państwo, w którym ci ludzie znajdowaliby oparcie, a nie agresora bądź instytucję, która nie istnieje.
CZYTAJ DALEJ: TUTAJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości