Z prof. Janem Hartmanemo dziennikarzach dobrych i złych oraz „sprzedawczykach” rozmawia Paweł Luty.
Prof. Jan Hartman – (rocznik 1967) filozof, publicysta, nauczyciel akademicki, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, redaktor naczelny czasopisma filozoficznego „Principia”, autor wielu tekstów publicystycznych w takich tytułach jak „Gazeta Wyborcza”, „Przegląd Polityczny”, „Przekrój”, „Tygodnik Powszechny”, „Rzeczpospolita”, „Polityka” czy „Liberté!”. Laureat nagrody Grand Press 2009 w kategorii publicystyka. We wrześniu ukaże się wybór publicystyki Jana Hartmana, zatytułowany „Zebra Hartmana”.
Jaki jest według Pana dziennikarski wzór cnót? Jakimi zasadami etycznymi powinien się kierować idealny dziennikarz?
Te zasady są powszechnie znane i wpajane dziennikarzom poprzez różne kodeksy, organizacje dziennikarskie, podczas studiów dziennikarskich. Natomiast, co nie jest takie oczywiste, dziennikarz poza tym, że stara się być bezstronny w relacjonowaniu wydarzeń, to powinien zachować prawo do tego, aby wyrazić swoją własną opinię, swoją własną interpretację tematu, którym się zajmuje. Tego prawa nie można odbierać dziennikarzom, jakkolwiek jest sprawą niezwykle ważną, aby dziennikarz przedstawiał to stanowisko jako swą osobistą opinię i nie próbował występować w imieniu społeczeństwa, powszechnej moralności czy zdrowego rozsądku. To jest zaniedbywane.
Dziennikarze nie muszą być bezstronni i całkowicie obiektywni?
Nie jest prawdą, że dziennikarz musi być bezstronny zawsze, że ten ideał bezstronności rozciąga się na całą klasę dziennikarską i na wszystkie wypowiedzi. Nikt nie może być całkowicie bezstronny. Dziennikarz ma prawo wyrażać swoje opinie, lecz musi z tego prawa korzystać ostrożnie, oszczędnie. Jak emitent reklamy wyraźnie oddziela czas antenowy poświęcony na programy od czasu reklamowego, tak dziennikarz przechodząc od cudzych komentarzy do własnych opinii powinien to wyraźnie sygnalizować.
A czy próba zachowania bezstronności nie świadczy o rzetelności dziennikarza?
Bezstronność i rzetelność są obecnie źle rozumiane. Rzetelność nie polega wyłącznie na tym, że oddaje się głos wszystkim stronom, zgłębia temat. Polega także na zachowaniu krytycyzmu wobec własnej niewiedzy. Dziennikarz notorycznie ma do czynienia z zagadnieniami, w które nie może głęboko wniknąć, siłą rzeczy poznaje je powierzchownie, w krótkim czasie. Żeby uniknąć poważnych błędów, czy przesadnej stronniczości, musi sobie zdawać sprawę, że jest jednak niedoinformowany i nie dość kompetentny w danym zagadnieniu.
wiecej TUTAJ
Inne tematy w dziale Polityka