SDP SDP
637
BLOG

Jerzy Jachowicz o skazaniu Aleksandry Jakubowskiej

SDP SDP Polityka Obserwuj notkę 0

Z Jerzym Jachowiczemo skazaniu Aleksandry Jakubowskiej, aferze Rywina i współpracy dziennikarzy ze służbami rozmawia Marek Palczewski


 

Aleksandra Jakubowska została skazana przez Sąd Okręgowy w Warszawie za przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego przez bezprawne dokonanie zmian zapisów w rządowym projekcie nowelizacji ustawy. Czy tym samym afera Rywina została wyjaśniona i zamknięta?

Niestety, została prawdopodobnie zamknięta, ale do wyjaśnienia daleko.

Dlaczego?

Dlatego, że nasz wymiar sprawiedliwości jest nieporadny i tłumaczy się tym, że jak nie ma mocnych dowodów, to prokuratura nie może nawet sformułować aktu oskarżenia. Tymczasem na świecie są procesy poszlakowe, na podstawie których ludzie mogą zostać uznani za winnych i skazani.

Wciąż nie wiemy komy służyły bezprawne zmiany – sędzia stwierdził, że brak na to dowodów.

Właśnie. Cała rzecz polega na tym, że sprawa Jakubowskiej została wypreparowana w sposób całkowicie sztuczny od jej podłoża. Od tego dlaczego to zrobiła i dla kogo te zmiany miały okazać się korzystne. A przecież wiadomo, że w tych działaniach chodziło o opanowanie rynku medialnego przez jakąś grupę.

Czy lwica lewicy należała – według Pana - do grupy trzymającej władzę?

Ona wypełniała polecenia tej grupy. Podobnie jak Rywin.

Była wiceminister twierdzi, że do tej grupy zaliczał się  również Andrzej Zarębski, były członek KRRiT...

To wątek całkowicie poboczny i ona wplątała go dla zatarcia śladów. Zarębski był zainteresowany ustawą jako ekspert ds. mediów. Może widział w tym jakiś własny interes. Natomiast z całą pewnością nie był powiązany z ludźmi z SLD, z którymi i wtedy i dziś jest powiązana Jakubowska.

Jakie dowody ignorowały sądy w procesie Jakubowskiej?

Prokuratura i sąd ignorują fakt, że w okresie kiedy Rywin miał przyjść do Gazety oraz bezpośrednio po tej wizycie rozgrzane były linie telefoniczne między Jakubowską a Robertem Kwiatkowskim i Włodzimierzem Czarzastym. Sytuacja jest analogiczna jak gdyby ktoś pół godziny przed napadem na bank dzwonił do sprawcy i fakt ten zignorowano. Można by to pominąć przy jednym napadzie, ale jeśli to zdarza się przed czterema czy sześcioma napadami, to nie można tego nie brać pod uwagę.

Dlaczego zatem – jak Pan twierdzi – nie wzięto?

Po części wynika to z braku profesjonalizmu, a z drugiej strony z powodu służebności wobec określonych opcji politycznych.

 

 

Czytaj dalej: TUTAJ

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka