SDP SDP
345
BLOG

Tabloidy mają się czego bać? - felieton Marka Palczewskiego

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Tabloidy mają się czego bać – pisze w „Polityce” z 13 lipca Adam Szostkiewicz.

Czy rzeczywiście? Czy tabloidy powinny się bać, czy to tak zwana prasa poważna powinna się bać? Myślę, że bardziej ta druga.

Afera „News of the World” obnażyła metody działania drugiej co do nakładu w Europie bulwarówki. Nielegalne podsłuchy, nieetyczna inwigilacja, ingerencja w prywatność. Zbójeckie procedury trwające od lat i już raz osądzone. Ale i dziś przetrwałyby, gdyby nie uwikłanie w aferę premiera Davida Camerona. Gdy w sprawy etyczne i prawne wmieszana została polityka, dopiero wtedy odezwały się nożyce i zaczęły ciąć. Przy okazji odezwały się anty-australijskie resentymenty i angielski patriotyzm: nie oddamy telewizji BSkyB i nie pozwolimy Rupertowi Murdochowi zdominować brytyjskiego rynku medialnego. Oprócz etyki, polityki i prawa mamy do czynienia w tym przypadku z czystą grą rynkową.

Ale czy tabloidy mają się czego bać?

Brytyjskie „The Sun”, „Daily Mirror” czy „Daily Mail”, niemiecki „Bild”, polskie „Fakt” i „Super Express” mają się dobrze i nie zanosi się, żeby nagle miały stracić czytelników.

Tytułem z pierwszej strony w „Fakcie” z 13 lipca: „Alarm! Frank już po 3,51 zł. Premierze Ratuj Nasz Kredyt” zajmowały się wszystkie poranne media, a TOK FM aż do południa. To znaczy, że był opiniotwórczy. Wprawdzie niektórzy eksperci szydzili, że jak to, premier miałby ratować od wysokiego kursu franka? Przecież on nie ma takich możliwości – wziąłeś kredyt, to ratuj się sam! Ale naprawdę, to tabloid miał rację: bo ludzie wierzą, że państwo może im przyjść z pomocą, bo państwo przecież do tego ma służyć, żeby w trudnych chwilach ulżyć i pomóc obywatelom. W tym kontekście tabloid bardziej rozumie potrzeby społeczne niż eksperci od ekonomii. Wiara ważniejsza jest niż wiedza, uczucie góruje nad rozumem. „Pani w banku ukradła mi pół miliona” – krzyczy tytuł w „Fakcie” i tytuł ten więcej mówi mi niż „mędrca szkiełko i oko”.

„Super Express” z tego samego dnia przynosi komentarze dotyczące pogarszającej się kondycji „Gazety Wyborczej” , której sprzedaż spadła w latach 1994 – 2011 z 418 tysięcy do 268 tysięcy.  Profesor Wiesław Godzic analizując to zjawisko wskazuje , że nawet tej gazety nie omijają procesy tabloidyzacji i radzi, żeby nie pluć na tabloidy i uczyć się od nich w jaki sposób tworzyć silny związek emocjonalny gazety z czytelnikami. Dwa tytuły z SE z 13 lipca pokazują jak to robić: „Ten ćpun zabił autem 5 osób”, a w środku wstrząsający opis rodzinnej tragedii. I drugi tytuł: „Drastyczna dieta Kwaśniewskiego” wykorzystujący zbieżność nazwisk byłego prezydenta i popularnej jeszcze niedawno diety. Tabloid tworzy więź emocjonalną poprzez wspólnotę i solidarność; wspólnotę odchudzających się, solidarność z ofiarami znarkotyzowanego kierowcy.

 

Czytaj dalej: TUTAJ

 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości