W ostatni weekend miałam okazje uczestniczyć w … psychodramie, psychodeliach, psychomanipulacji czy też cyrku nadzwyczajnym. Okazja też była nadzwyczajna, bo 160 najwybitniejszych, najbardziej zaangażowanych i uhonorowanych profesjonalistów zaszczyciło swą obecnością Dom Dziennikarza na Foksal.
ZJAZD dziennikarskich delegatów rozpoczęła dyskusja nad regulaminem, który normował wszystko po kolei skromnie pomijając to, co najważniejsze tj. głosowanie na Prezesa. Rozważania wstępne były o tyle ciekawe, że kandydatów na Prezesa też jeszcze nie było, ale już zastanawiano się, co by było gdyby było... A jeśli będzie tylko jeden kandydat? A jak dwóch? A może będzie kilku kandydatów i co to wtedy będzie? Prognostyczne zapędy delegatów przystopował Pan Mecenas, który poinstruował, że głosując należy skreślać nielubianego kandydata ( lub kandydatów) i pozostawiać tylko jedno wybrane nazwisko. A jeśli ktoś nie cierpi wszystkich kandydatów jednocześnie i en bloc może zapisać na kartce „wstrzymuje się” i głos też będzie ważny! Głosy nieważne i odliczone od ogólnej puli, to pusta kartka albo kartka nieopieczętowana, albo jeśli komuś wpadłoby do głowy aby dopisać np. Doda Elektroda… Dziennikarze to humaniści i z liczeniem są na bakier, a ponadto było bardzo gorąco i wszyscy mieli już małe rozmiękczenie mózgu, więc po trzech godzinach zamotywania i wyjaśniania procedury, gdy smakowite potrawy kipiały w metalowych pojemnikach - delegaci z entuzjazmem zatwierdzili regulamin i poszli na obiad.
więcej TUTAJ
Inne tematy w dziale Polityka