Wojna jest źródłem cierpienia i zniszczenia, jednakże zagrożenie konfliktem może być również źródłem rozwoju. Niestabilne stosunki międzynarodowe nieustannie powodują zmianę potencjału siły wielu państw. Dążenie do zwiększenia potęgi w sposób ciągły, jest warunkiem przetrwania państwa.
Historia Polski w 1918 roku pokazała, że zdobycie niepodległości dokonało się w nowej konfiguracji międzynarodowej, w której walkę pomiędzy sobą toczyli zaborcy. Tamta historia pokazuje, że słabość, czy też konflikt pomiędzy państwami nieprzychylnymi Polsce, jest kluczem do jej umocnienia.
Niestety okres międzywojnia okazał się okresem, który skutkował tym, że Niemcy i Związek Radziecki wykorzystały go na odbudowę. Błędna ocena tych krajów przez zachodnie mocarstwa była tutaj kluczowa, gdyż ustępstwa pozwoliły szczególnie Berlinowi nabrać pewności w ramach rozwoju militarnego. Zabrakło czasu na rzetelne przygotowanie się wobec mającej nastąpić niemieckiej inwazji.
Odzyskanie niepodległości wraz z procesem odbudowy państwa i jego zasobów, trwało aż do 1939 r. Wysiłki polskiego narodu zostały przekreślone przez zmianę konfiguracji międzynarodowej na niekorzyść. Inicjatywa walki przez długi czas należała do Niemiec, doprowadzając również do zajęcia Francji. Jednakże to nieudana wojna ze Związkiem Radzieckim była punktem zwrotnym. Polska nie odzyskała swojej niezależności, ale stała się częścią rosyjskiej strefy wpływów do 1989 r.
Słabnięcie Związku Radzieckiego i jego koniec w 1991 r. nie kończył istnienia Rosji, która zachowała status mocarstwa jądrowego. Państwo nadal posiadało znaczący potencjał terytorialny i ludnościowy. Burzliwy okres lat 90-tych okazał się ekonomicznie bardzo trudny dla przeciętnych Rosjan. Na to nałożyła się mentalna potrzeba odbudowy imperium rosyjskiego w postaci dążenia do odzyskania dawnej strefy wpływów. Szczególnie ważne dla elit rosyjskich było utrzymanie Białorusi i Ukrainy blisko siebie. W przypadku pierwszego z tych państw, ten proces uzależniania w znacznym stopniu udał się, zaś w drugim, to opór Kijowa przed próbą zawładnięcia przyczynił się do rosnącej presji Rosji na ten kraj od 2014 r.
Decyzja o inwazji rosyjskiej w Ukrainie w 2022 r. jest jednocześnie rezygnacją z próby pokojowego, sterowanego przejęcia rządów w państwie ukraińskim. Jest też decyzją polegającą na wyborze czynnika siły, który miał doprowadzić do przejęcia władzy w tym kraju.Jak powszechnie wiemy ten proces się nie udał, ale wojna wciąż trwa czyniąc ten konflikt długotrwałą wojną na wyczerpanie.
Polska odegrała tutaj istotną role jako państwo przyjmujące uchodźców z Ukrainy, kierując także znaczącą pomoc militarną. Tego typu pomoc wojskowa stanowi wielkie wsparcie, gdyż oddala perspektywę konfliktu od polskiego terytorium. Jednakże nie należy całkowicie wykluczać takiej możliwości, ponieważ Rosja w przypadku negatywnego scenariusza zajęcia Ukrainy, będzie dążyła do unieszkodliwienia Polski. Prowadząc swoje działania w stronę presji, która mogłaby umożliwić ustanowienie przychylnej władzy na wzór sytuacji z przełomu 1944/1945 r. lub biologicznego wyniszczenia narodu. Warunkiem powodzenia takiego planu jest udana kampania wojenna, która wciąż trwa i ma dla nas duże znaczenie.
Powyższe zagrożenie wydaje się na razie mało prawdopodobne, jednak pamiętając wysoką niestabilność w stosunkach międzynarodowych, Polska musi stawiać na rozbudowę czynnika siły. Większa siła ma działać odstraszająco, ale celem powinien być rozwój gospodarczy w kierunku uzyskania jeszcze większego potencjału. Zwłaszcza pod kątem budowania jeszcze większych zdolności militarnych, ale rozwijanych pod kątem rozbudowy przemysłu zbrojeniowego. Rozwój przemysłu zbrojeniowego mógłby okazać się znaczącym czynnikiem umożliwiającym pojawienie się szerszej produkcji na rynek cywilny. Przykładem państwa stosującego te rozwiązania w sposób szeroki - jest Korea Południowa. Kraj ten nie zrezygnował z budowy przemysłu ciężkiego na równi z rozwijaniem działalności usługowej.
Korea Południowa znajduje się blisko nieprzewidywalnego reżimu Korei Północnej. Na dodatek kraj ten może liczyć na wsparcie potęgi Chin. Negatywne oddziaływanie oraz świadomość zagrożenia ze strony tych państw działała mobilizująco na budowanie własnych zdolności do odstraszania. Wynika z tego, że to właśnie trudne położenie geopolityczne, gdzie sąsiedzi stanowią źródło niepewności, może stać się impulsem do zaangażowania na rzecz budowy silnej gospodarki. Jednakże powodzenie takiego działania jest możliwe pod warunkiem zagwarantowania znaczącego potencjału wojskowego, który może się rozwijać pod warunkiem tworzenia własnych środków rażenia wojskowego.
Polska po 1989 roku słusznie wykorzystała pozytywną konfigurację międzynarodową poprzez wejście do struktur militarnych Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO) oraz sojuszu gospodarczego pod nazwą Unii Europejskiej (UE). Podjęte działania na długi czas oddaliły ryzyko rosyjskiej presji. To właśnie Moskwa próbuje odwrócić ten proces, gdyż doskonale zdaje sobie sprawę z siły jaka stoi za tymi aliansami. Dopóki sojusze będą wiarygodne w zapewnianiu bezpieczeństwa militarnego, jak również pozytywnego rozwoju gospodarczego, to perspektywa osłabienia więzi Polski z szeroko pojętym Zachodem, nie będzie możliwa.
Nie oznacza to jednak wygodnego polegania na sojusznikach, gdyż ewentualny atak na Polskę będzie przebiegał w sposób zmasowany w celu szybkiego zajęcia części terytorium zanim dotrze pomoc wojskowa. Ewentualna zmiana na niekorzyść konfiguracji międzynarodowej może dodatkowo doprowadzić do spowolnienia tego typu wsparcia. Implikuje to konieczność budowania siły, która w pierwszych godzinach, dniach odeprze taki atak.
Stoi za tym jeszcze jeden czynnik, które może nam pozwolić na zwiększenie bezpieczeństwa. Jest nim dążenie do kierowania się rozsądkiem w działalności publicznej, a zwłaszcza potrzebą większej narodowej spójności. Świadomość, że zagrożenie jest jednakowe dla wszystkich, a zajęcie kraju, czy też części terytorium oznacza duże straty materialne dla obywateli dysponujących znaczącym majątkiem – powinny działać mobilizująco na osoby mniej majętne, jak również zaliczane do klasy wyższej. Jakakolwiek udana agresja Rosji, może się okazać cofnięciem rozwoju Polski o dekady wstecz.
Czy to jest możliwe? Bogacenie się narodu i rozwój jego potęgi, winno przebiegać w sposób rozproszony. Mianowicie, kluczowy dla państwa rozwój kraju nie może się koncentrować w największych ośrodkach miejskich. Kluczem do sukcesu jest podjęcie szerokich inwestycji w regionach o słabym potencjale gospodarczym. Pojawiłaby się wtedy szansa na zatrzymanie oraz przyciągnięcie większej liczby osób do pracy w tych miejscach. W Polsce nadal nie wykorzystano w pełni potencjału mniejszych ośrodków miejskich. Duże miasta stają się molochami, którymi coraz trudniej zarządzać, a na dodatek pojawia się problem wysokich kosztów utrzymania oraz cen nieruchomości. Co więcej, zniszczenie Warszawy, czy też jej zajęcie z punktu widzenia znaczenia stolicy, jak również kumulacji siły gospodarczej w tym mieście – byłoby katastrofą. Skupienie swoich możliwości w jednej wielkiej aglomeracji i innych większych ośrodkach, jest błędem.
Powyższy artykuł nie ma na celu zaangażowania w dyskusje polityczne, jedynie wykazać znaczenie pewnych kwestii z punktu widzenia historii i bezpieczeństwa narodowego. Przedstawione poglądy należą wyłącznie do autora i nie prezentują stanowiska jakiejkolwiek instytucji publicznej. Uprasza się komentujących o wzajemny szacunek i rozsądek w prowadzonej dyskusji.
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo