W Warszawie i okolicy sloneczny listopad... chociaż, gdzies tam na kresach zachodnich szaruga i chłód. W czwartkowy wieczór (08.10.2019) poznaliśmy skład nowego rządu. Obserwatorzy z leciutkim zdziwieniem stwierdzili, że wyglada to na rząd autorski Mateusza Morawieckiego. Tak oto upada mit Kaczora dyktatora, biegającego (nieco kulejąc) po scenie politycznej z nożem w zębach. Te zmiany wyznaczają trend na zmianę pokoleniową... przeprowadzoną spokojnie. Najmlodszy czlonek nowej RM ma 28 lat i jest adeptem Akademii Skolimowskiej prowadzonej przez Fundację Jacka Maziarskiego. Malo kto wiedział o jej istnieniu. Mam nadzieję, że minister Woś się sprawdzi a Akademii wyjdzie to na zdrowie i jeszcze długie lata bedzie wspierać i współkształcić nową elitę RP.
Premier MM sięgnął po osoby wywodzące sie z samorządu, mam tu na myśli Panią Marlenę Maląg, Przyszły minister Woś tez ma doświadczenie samorządowe. To dobry trend w doborze kadr politycznych... demokracje lokalne mają swoją dynamikę i potrafią dać w kość lokalnym liderom i nauczyć ich poszanowania reguł demokratycznych i wrazliwości. I tyle o nowych twarzach. Oczywiście jest zmiana na stanowisku MF... i to zaskakująca. Nie tylko ja zadaję sobie pytanie jaka funkcja została zarezerwowana dla Jerzego Kwiecińskiego. Jego brak w składzie kandydatów do nowego rządu jest zaskoczeniem. Nie będe spekulować, chociaz mam swoje domysły.
Podoba mi sie obsada i zmiany w MSZ. Wzmocnienie kierunku UE wydaje się być pożądane i perspektywicznie dobre dla Polski. Dziwi mnie krytyka i negatywna opinia europosła Radka Sikorskiego. Chociaz z jego punktu widzenia... a jest tociągle perspektywa na "dorzynanie watahy" może to być zrozumiałe.
Liczę, bardzo liczę, że ten rząd obierze kurs na gospodarkę, rozwój przedsiębiorczości i innowacje. Innowacje nie zaistnieją bez rozwoju nauki. Polska nauka jest ciągle na finansowej kroplówce. Wiadomo, że "nie od razu Kraków zbudowali" i pewnie za mojego zycia nie doczekam że wiodące polskie uczelnie znajdą się w czolówce światowej... trzeba jednak do tego dążyć. Zwiekszać środki w budżecie upraszczać przepisy. Aplikowanie o granty jest bardzo zbiurokratyzowane... Jeśli sami nie potrafimy stworzyć odpowiednich prostych przepisów to podpatrzmy jak to robią inni. Zdaje się, ze w tych postępowaniach dobre rozwiązania mają Anglicy. Mój znajomy tytularny profesor humanistyki od lat mi powtarza, że składka jaką wpłacamy do wspólnego worka pod nazwą nauka UE jest wyższa niż roczny budżet całej naszej nauki... i nie wraca do nas w grantach... bo bariera biurokratyczna, bo brak pieniędzy na finansowanie udziałów w zagranicznych projektach, sympozjach... po prostu brakuje pieniędzy nie tylko na badania podstawowe ale i na prezentację osiągnięć. Mam nadzieję że W negocjajcach o nowy budżet unijny nowy rząd zadba o środki finansowe na naukę. A Totalna opozycja nie bedzie mu w tym przeszkadzać!
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka