Poranne refleksje powyborcze i inne

Z zaciekawieniem obserwuję sytuację w senacie.  KO już witała się z gąską i  wybierała na marszałka Bogdana Borusewicza. Nie bacząc że ten zasłuzony opozycjonista od lat funkcjonuje tylko na politycznym odcinaniu kuponów  od dawnych zasług. Jest marionetką na usługach antyPiSu. Zero jakich pomysłów politycznych, wizji etc. Ale nie to jest istotne. Istotne jest to, że idea totalnej opozycji nie tylko się zużyła ale okazała się  projektem nietrafionym i szkodliwym dla Polski ale także dla PO. Chociaż nie to jest główną przeszkodą w wyborze Pana Bogdana Borusewicza na Marszałka Senatu. Żeby go posadzić na tym stolcu trzeba mieć większość a tej KO nie ma. Musi szukać wsparcia między innymi u Lewicy albo PSL o co jak sądze będzie bardzo trudno. Oba te ugrupowania jesli umią liczyć to widzą, że jesli mogą powiększyć swój elektorat to przede wszystkim poprzez przyciągnięcie z PO rozczarowanych wyborców tej partii.

Nowo wybrany Senat to jeszcze jedna  wielka niespodzianka. Przepiekne zjawisko,  jakim jest wygrana Pani Lidii Staroń. Jesli Pani Staroń zachowa się wg swoich zasad to jest szansa na zmiany. Pozytywne zmiany w Senacie. Przez całe  trzydziestolecie po osiemdziesiątym dziewiątym roku Senat był narzedziem, przedmiotem w polityce koalicji lub większości sejmowych. Teraz jest szansa na upodmiotowienie tego ważnego dla poprawnej legislacji organu państwa.

Po przeczytaniu newsa o wystapieniu Wałęsy w Pradze na Forum 2000, :

Nie lubię i nie cenię Wałęsy. Irytują mnie jego wystąpienia, szczególnie te zagraniczne, bo są szkodliwe dla Polski. Język jakim się posługuje Wałesa świadczy o nim. Chociazby to,  że jako chyba jedyny z polityków wspólczesnych mówi o ludziach, o wyborcach: masa, nazywa nas  masą, masy... Masa to,  masa tamto. Sam jest kwintesencją masy, w marksistowskim rozumieniu , Reliktem tamtych czasów  Tym językiem...  tej nazwy używali aparatczycy z PZPR, komuniści z PRLu.