Pokolenie GoldenLine to pokolenie ludzi przed czterdziestką rozmilowanych w elektronicznych gadżetach, zwolennikach różnorakich inżynierii w tym społecznych i finansowych.
Ci mniej samodzielnie myslący z nich kupują bez refleksji zlote mysli serwowane w "szkle kontaktowym" czy audycjach Szymona Majewskiego. To także fani mysli nieuczesanych i często obscenicznych posła Palikota.
Czy to pokolenie to tylko bezrefleksyjna masa ugniatana jak plastelina przez różnych spin doktorów z mediów i z polityki? To byłoby straszne... głeboko wierzę, że tak nie jest. - brzmi to może gołosłownie i trąci sporą dawką egzaltacji, ale mówię prawdę. Może dlatego, ze jest to pokolenie moich dzieci. Widzę, ze są ambitni, wrażliwi i rozumni.
Czasy mamy wymagające wielkiego wysiłku i inteligencji.
W pierwszej swojej bitwie... o dalszy ciąg rozwoju gospodarczego na poziomie chociażby 5% PKB, (przez grzecznośc nie uzyję słowa "cud gospodarczy") pokolenie to przegrało z kretesem.
Sny o potędze (finansowej) i dobrobycie zostały rozbite w drobny mak. Znów na horyzoncie pojawiły sie jak ze złego snu... tylko pot, łzy i ciężka praca albo zraszane winem "mamrot" bezrobocie.
Ironią losu jest, ze jednym z zakapturzonych rycerzy mistrzowsko posługującym się inzynierią finansową, który przyczynił sie do klęski, jest instytucja mająca także złoto w swojej nazwie - Goldman Sachs.
Jedna przegrana bitwa to nie tragedia - mozna sobie tak mówić... Usprawiedliwiać sie światowym kryzysem... Co w takim razie z obietnicą premiera sprzed okolo miesiąca, że ten kryzys przejdziemy bez szwanku... Wierzyć w nią? W następną obietnicę "goldenboy'a"? Po takim doświadczeniu? kiedy rata za mieszkanie wzrosła o ponad połowę? I nie ma za to odpowiedzialnych. Czy tylko dlatego, ze to dopiero pierwsze uderzenia w nasze portfele?
Te obietnice kłócą się ze zdrowym rozsądkiem kiedy je zestawimy z rzeczywistością w której instytucja grająca agresywnie na spadek wartości złotówki w dalszym ciągu doradza rządowi polskiemu w prywatyzacji tak ważnego dla podstaw naszego zycia sektora jakim jest energetyka. Jak pisze na portalu DZIENNIKA Luiza Zalewska - Chodzi o umowę, którą podpisano w lutym 2008 r. Należąca do Skarbu Państwa Polska Grupa Energetyczna postanowiła (prąd dla pięciu milionów domów i firm, 40 procent krajowej produkcji), że Goldman Sachs przygotuje jej prywatyzację na zagranicznych rynkach.
Minister Grad postąpił słusznie, że nie spotkał się w Londynie z pogromcą polskiej złotówki. Powinien iśc za ciosem i rozwiązać umowę o doradztwo. Nie może doradzać ktoś kto gra przeciw swojemu klientowi... to jest chyba oczywiste... i to nie tylko moralnie ale i prawnie.
Schetyna powinien wyjaśnić na czym polega tajna umowa z pracującym na rzecz Goldman Sachs Marcinkiewiczem. Ów pan (Marcinkiewicz) także powinien być traktowany jako persona non grata na salonach rządowych i medialnych.
Jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba tylko przegrupować siły... i pójść po rozum do glowy... przed nastepną bitwą... albo meczem jak kto woli... przed spadkiem do drugiej a może już trzeciej ligi.
Pomocnym w tej wędrówce po rozum... jest wspomniany tu tekst Luizy Zalewskej opublikowany na portalu Dziennika i druga bardzo ciekawa analiza w Rzepie Tomasza Wróblewskiego "Skończyło się czy sie zaczęło? - polecam.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka