Światełko w tunelu?

Po wczorajszych mrożących krew w żyłach doniesieniach o wstrząsającym deficycie w dochodach budżetowych. J. Jankowiak wiescił nawet, że luty moze się nie domknąć ok. 9 miliardami złotych. Dzis wahadło wychyla się w drugą stronę i z kraju napływają krzepiace wieści. A ponieważ te wieści znajdują potwierdzenie w informacjach prywatnych warto je zaserwować w salonie ku pokrzepieniu serc. Przede wszystkim MF dementuje informacje o rosnącym deficycie budżetowym. Wręcz informuje nas, że wpływy są większe niż oczekiwano. Puls Biznesu ostroznie ale z uśmiechem informuje o nadciągającej drugiej fali inwestycji... bo jak pisze, Polska znów staje sie atrakcyjna. Tania zlotówka. Brak presji na podwyzki płac... stabilnośc polityczna. To przyciąga inwestorów. Czyżby to był wyraz zaufania dla ministra Czumy? Bezpieczeństwo i przeciwdziałanie korupcji jest tak samo ważne dla powodzenia przedsięwzięć gospodarczych jak dobra i sprawna infrastruktura prawna i techniczna. Jednym z wielkich błędów Tuska było obsadzenie stanowiska ministra sprawiedliwości adwokatem polskich oligarchów... i to takich jak Stoklosa ścigany międzynarodowym listem gończym. To bardzo nadszarpnęlo reputację naszego kraju w międzynarodowych kołach gospodarczych. Kryzysu nie boi sie branża turystyczna. Ma nadzieję, ze tania zlotówka przyciągnie turystów z krajów starej Europy tak jak juz teraz przyciąga naszych sąsiadów Litwinów czy Słowaków na zakupy do Polski. Rząd jednak wymaga głebokiej rekonstrukcji. Bardzo niepokojąca jest nieudolność Schetyny... który nie radzi sobie na stanowisku ani vicepremiera ani ministra MSWiA. Kierowany przez niego resort jest na biegu wstecznym i coraz szybciej cofa się w mroczne lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku. Aż serce boli o tym pisać... bo tamte czase to był koszmar i wielkie rozpasanie róznorakiego bandytyzmu i mafii. Te dobre wiadomości prywatne napłynęły wczoraj z Trójmiasta. Jest całkiem nieźle na rynku kredytów i nieruchomości. Niewiadomo jednak czy to nowy trend wzrostowy... i będziemy miec do czynienia nie z kryzysem a tylko z korektą. Czy też to co obserwujemy w miastach wybrzeża to ostatnia fala gasnącej koniunktury na rynku nieruchomości. Na rynku warszawskim flauta. Zupełny zastój!